Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: nowy czlowiek i tolerancja [dosc dlugie]
Date: Thu, 5 Apr 2001 14:25:45 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 154
Message-ID: <9ahrhh$rcj$1@news.tpi.pl>
References: <9aet4h$a91$1@news.tpi.pl> <9aho13$cj8$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: gandalf.sybase.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.tpi.pl 986476913 28051 195.117.229.6 (5 Apr 2001 13:21:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 5 Apr 2001 13:21:53 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:79512
Ukryj nagłówki
> Zupelnie mozliwe, ze mam brak wiary i ufnosci w czlowieka....
> A dlaczego mialbym zaraz ufac? Odrobina nieufnosci jest ok.
Jesli nie masz ufnosci w czlowieka to nie masz takze do Siebie.
> Zawsze mowie: mam kompleksy, pewnie duzo, boje sie
> i obawiam wielu rzeczy, i czuje ze jest to naturalne,
> ... tym wprawiam czesto w oslupienie rozmowcow...
> ktorzy czesto wtedy docinaja mi, albo nie wiedza co powiedziec
> a potem sie np. wysmiewaja.
Jestes rozumnym czlowiekiem. Wysmiewanie to niska cena
w zwiazku z tym. :)
> Czujesz czemu? Upadby mit "tyrana", tak pielegnowany
> i czczony dzisiaj..
Kazdy moze byc tyranem dla samego Siebie, ale nie dla innych.
Innym czyjas tyrania nie jest do niczego potrzebna - jestem o tym
przekonany.
> Wracam do Twojego pytania: sugerujesz, ze to moje nieufne spojrzenie
> na swiat, niepotrzebne obawy. Tak jak twojego "zleceniodawcy"...
Obawy byly zwiazane tylko z wykorzystywaniem nowego sposobu pracy.
Nawet nie masz pojecia jak niektorzy ludzie boja sie komputerow,
zanim nie sprawdza co to takiego i nie zrozumieja ze pracujac w taki
_nowy_ sposob przestaja sobie wyobrazac prace starymi sposobami.
O to mi chodzilo i ugruntowuje sie w przekonaniu ze podobnie jest
wlasnie z Toba. Boisz sie czegos czego nie znasz - chcialbym tylko
abys zdawal sobie sprawe ze tak wlasnie moze byc.
> Obawy, obawami, ale nie rozumiem troche dlaczego moja wizja
> Nowego Czlowieka jest nieprawdziwa?
Nie musi byc prawdziwa, chyba dopuszczasz taka mozliwosc. :)
> Fakt, wynika z pewnyc moze obaw. Ale w takim razie, jaka jest
> prawda -IYO?
Rzeczywistosc ma swoje ograniczenia, wiec zakladanie dowolnych
calkowicie abstrakcyjnych i obowiazkowo 'czarnych' scenariuszy
jest juz przesada jak dla mnie.
> Tzn. chcesz powiedziec, ze nie ma co straszyc,
> trzeba ufac w to co nastapi, a nie robic negatywnej kampani...
> wtedy jest lepiej...
Tylko prorocy moga mowic o przyszlosci prawdziwie. :)
> Moze dam przyklad:....
Proponuje stanowczo abysmy nie mieszali jednak w te sprawy
dzieci, OK? :)
> Tzn. twierdzisz, ze nalezy raczej pozwalac niz zakazywac,
> ze milosc corki powinna byc wazniejsza niz doswiadczenie ojca?
> A moze uwazasz ze sam szum (np. ojca) jest niepotrzebny?
Pozwalac? - co to za dyktatorski punkt widzenia. :(
> Czy bez szumu ojca, Agata nie rozwiodla by sie?
Szumem tutaj jest tak samo to co robil ojciec jak i corka IMO.
Odp.: rozwiodlaby sie. Tylko czego to 'dowodzi' IYO?
> I jeszcze jedno, mam 29 lat i dopiero od jakiegos roku zaczynam
> zauwazac te "zdarzenia", ktore maja bardzo niedobre konsekwencje,
> a one naprawde maja, i nie jest to tylko "uspienie psa",
> i jednak czuje, ze nie nalezy wszystkch sytuacji "puszczac w samopas"...
Nie mowimy o wychowywaniu dzieci, mam nadzieje. Caly ten ten
watek z pieskiem jest nieodpowiednim przykladem w temacie dla mnie.
> Ale jesli to jest przyczyna naszego sporu... ja Ciebie do tego nie
> przekonam.
> Jestem tego wszystkiego co pisze mocno pewny,
> ale Ty -jak najbardziej- nie wierz mi.
Wierze Ci. :)
O to chodzi IMO u nowego czlowieka. Kto zrozumie prawo
zycia bedzie zyc, a kto pozna kogo 'wyrzuci' poza prawo
zycia... skonczy pewnie jak 'swinka morska'.
Ty tak tego nie traktujesz i jestes zwolennikiem tezy: trzeba
koniecznie, 'na sile' ratowac 'swinki morskie'.
A tu tak nie ma, bo kazdy ma wolna wole i pedzi w swoja
strone i kazdy musi sam okreslic sie poprzez miejsce do ktorego
zmierza. Nawet gdybys nie wiem jak bardzo chcial 'popsuc' taki
'plan' - nic nie mozesz zrobic. Tak uwazam.
> Nie, szumu sie chyba nie boje, sam go robie :-),
> ale tak, boje sie (raczej obawiam) tego co bedzie,
> obawiam sie, ze ... "Agata sie rozwiedzie".
> Wcale nie zaprzeczam!
> Chyba, ze Cie nie rozumiem...
Niepotrzebnie sie obawiasz i tracisz czas na takie sprawy IMO,
bo ona bez wzgledu na wszystko zrobi to co ma do zrobienia.
O to mi chodzilo.
> Dziecko trzeba ograniczac, i kazac chodzic do szkoly.
> A czy nalezy ograniczac doroslych ktorzy wychodza z
> transparentami "precz z kolorowymi"? Trzeba.
> Ale bez przesady. My sie klocimy o ta granice.
Mylisz tolerancje z nietolerancja IMO.
Nietolerancje trzeba ograniczac - o tym wlasnie caly czas mowie.
Przyklady i wnioski z dziecmi uwazam za nieadekwatne w tej dyskusji.
> Nie! (tylko czasami)
> Ale szum jest usprawiedliwiony.
Czym sie rozni szum wzywajacy do nietolerancji od nietolerancji?
> I ja tez ogladam.
> Ja tylko powiedzialem ze to moze dac negatywy i tyle.
I jak podoba Ci sie? :)
> ...[o ostrzezeniach]...
> Bo on jest najczesciej uzasadniony..
Zgadzam sie. :)
> Zresta, moglbym podac Ci tyle przykadow zycia... ile razy moja
> mlodsza siostra kloci sie z mama... i w 90% nie miala racji,
> naprawde, i niestety.
I co daly dobrego te klotnie?
> To jest wspolna droga, ogladana z 2 perspetyw, jedna to
> "marzenia corki" a druga "troska ojca".
Kazdy ma swoja droge i nikt nikogo nie jest w stanie zabierac
gdziekolwiek wbrew jego woli.
> ... tak, tak, jestem zly bo niszcze marzenia, co?
Probujesz zniszczyc marzenia innych.
Probujesz zniszczyc misterny plan ktory musi sie dokonac.
Probujesz 'obligatoryjnie' 'zbawiac' ludzi.
Usilujesz uzasadnic ubezwlasnowolnienie innych bo Tobie
wydaje sie to dobre dla nich.
To niestety IMO bardzo zle. :(
> ... I nie dziwi Cie to, ze jest tyle placzu o drobny szum?...
Nie. Ten placz i cale zamieszanie jest dla mnie prawdziwym
szumem.
Pozdrawiam,
Czarek
|