| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-06-27 06:05:41
Temat: Re: nuyfrtsdr543erftpl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
"AW" <P...@h...com>
news:Ujggi.16020$2v1.3056@newssvr14.news.prodigy.net
...
> "ichbine" <i...@o...KROPKA.pl> wrote in message
> news:468131c8$0$23431$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Jeśli uznajemy, że istnieje coś takiego jak śwaidomość, rozumiana w
>> sposób ontologiczny czy tez metafizyczny, i że jest ona nam dostępna, po
>> przez to co się w niej znajduje i to gdzie sie ona znajduje możemy
>> rozumować w taki sposób.
> A może lepiej byłoby uznać, że istnieją po prostu różne rodzaje doznań?
Dla kogo/czego istnieją różne rodzaje doznań?
Dla ciała, w którym mieszka duch, czy dla ducha zamieszkującego ciało?
Oczywistością JEST, że te doznania SĄ rozłączne.
Doznania cielesne SĄ bezpośrednim skutkiem wpływu oddziaływań obiektów
fizycznych obiektywnego świata - na ciało i docierają do świadomości dzięki
organom zmysłowym i sieci połączeń nerwowych organizmu (ciała).
Doznania duchowe ISTNIEJĄ w urojonej przestrzeni zdarzeń świadomego
podmiotu i SĄ bezpośrednim skutkiem pracy umysłu, pamięci, skojarzeń,
fantazji, domysłów, wyobraźni, kombinowania, dedukcji, chemii, płynów
ustrojowych i matrixa. Tak. Matrixa - energetycznej próżni. :)
>> Znajduje się w niej wszystko co istnieje,
>> ponieważ ona sama znajduje sie w nas.
> Nie ma 'nas' odzielnie od 'Niej'. My to ona.
Illuminati by chciało, by CZŁOWIEK stracił swoją podmiotowość i rozpuścił się
w zbiorowej 'Niej' zatracając samostanowienie o sobie i własną osobowość.
To zapewne jakaś odmiana buddyzmu.
>> Widzimy wtedy że kanał poznawczy
>> płynie od nas do świata. Światło swe czerpiąc z naszych oczu - naszej
>> świadomości. Dochodzimy zaraz do wniosku, że bezpodstawna jest taka idea
>> kanału poznawczego, ponieważ pewni jesteśmy przecież jedynie owej
>> świadomości, owego śwaiatła w nas samych. Świat zatem przestaje istnieć
>> w sposób niezalezny od nas, a zatem w pierwszym rzędzie istnieje
>> świadomość.
> Swiadomość to taki worek, w którym jest zupełnie WSZYSTKO dla danej
> jednostki. Plywają w nim wiedza i niewiedza, empiria i domniemania.
> Pływa tam również ludzkie ego, czyli pojęcie wlasnej istoty, oraz pojęcie
> tego się nie jest (inne, obce). Jest tam również pojęcie nicości,
> nieskńczoności oraz wszelkie inne pojęcia.
Na próżno Nasz Korneliusz CKP rozsiewał perły swoich dociekań dotyczących
duszy człowieczej rozszerzającej się za dnia na wszystko co zewnętrznie
poznawalne i dostępne zmysłom, a kurczącej się w nocy podczas snu.
Pisał ale tak jakby nic nie pisał, gdyż jego słowa nie dotarły jak widać
pod łysiny czytających-nierozumiejących.
>> A co z nami? Dziwny i bezpodstawny wydaje się taki obraz
>> rzeczywistości, gdzie mamy świadmość i człowieka jako jej nośnik.
> Odwrotnie. ŚWIADOMOŚĆ jest nośnikiem wszelkich treści. 'Człowiek', 'ja'
> ego, to nie właściwa istota tego czym jesteśmy, lecz wtórna, umowna część.
> Aby postulować byt w kategoriach ego, należy się wyalienować z rezszty
> świadomości. Oznacza to że reszcie przypisujemy status 'nie my'.
Wyraźnie widać niezrozumienie istoty świadomości (LUSTRO) i obserwatora
(samoświadomość JA) postrzegającego lustrzane (psychiczne) odbicia.
Samoświadomość JA zachodzi poza światem (realem) i poza lustrem (punktem
skupienia uwagi).
>> Po odebraniu realności świata należy też odebrać prawo bytu człowiekowi.
>> Jeśli zatem konsekwentnie podążamy drogą prowadzącą od uznania
>> metafizycznej pierwotności świadmości musimy dojśc do wniosku, że nie ma
>> ona żadnego nośnika, a więc jeśli ja istnieję to jestem śwaidomością.
> Dobrze.
Źle, oj bardzo źle.
Przede wszystkim tu nie ma żadnego "jeśli" a jest 'ponieważ' - dokonujące
CZŁOWIEKA w dwóch równoległych światach.
Ponieważ rozpoznaję doznania zmysłowe - to JESTEM.
Ponieważ mam wgląd w doznania pozazmysłowe - to ISTNIEJĘ.
Przykładem doznań pozazmysłowych jest myślenie i słynne kartezjuszowskie
"Cogito Ergo Sum".
Filozofia FAKTÓW rodziela te doznania:
Ponieważ czuję - to JESTEM.
Ponieważ myślę - to ISTNIEJĘ.
Ciało - JEST.
Psychika (duch) - ISTNIEJE.
>> Tyle że znów bezpodstawne jest mówić, że ja to śwaidmość, ponieważ nie
>> ma tutaj żadnej relacji, jest sama śwaidomość. W jaki zaś sposób
>> spotrzegam to co istnieje ( a istnieje tylko w świadomości ) ;czy mam
>> uprzywilejowaną pozycję obserwatora, podczas gdy wszelkie inne obrazy
>> mogą tylko być oglądane? Nie moge mieć uprzywilejowanej pozycji,
>> ponieważ w pierwszym rzędzie istniej tylko świadomość. Nie może być też
>> żadnej autoświadmości - nie moimi oczami.
>> Skąd wrażenie, że to właśnie ja widzę, doświadczam?
> Klucz jest taki: są doznania pierwotne, oraz są wnioski wyciągane z doznań
> pierwotnych. Te drugie są wtórne i stanowią interpretację tych pierwotnych.
> Doznania pierwotne są, bo są. Tu mamay do czynienia z oczywistością.
> Natomiast sposób w jaki świadomość je interpretuje jest ZUPEŁNIE dowolny.
>
> Na przykład, nie jest rzeczą konieczną ani wymaganą, aby dokonywać podziału
> na ja/nie_ja. Tak robimy nagminnie, bo tego wymagają obecne warunki oraz
> dlatego, że w ten sposób postępują inni ludzie, w cieniu któych przyszło nam się
> wychowywać, dorastać. Ale świadomość wcale nie MUSI się w ten sposób
> określać (samoorganizować).
>
> Skąd masz wrażenie, że to ty widzisz, doświadczasz? A no stąd, że tak a nie
> inaczej ukształtowałaś swoją świadomość na szczeblu samointerpretacji.
>
> Ale rzeczą podstawową jest samo doznanie, nie zaś to, jak go wtórnie
> zechcesz zakwalifikować. Doznanie to świadomość w stanie surowym.
> Kropka. Nic więcej.
> Zaś potrzeba, by je określić w odniesieniu do czegośtam to konsekwencja
> samoalienacji, w którą popadła nasza cywilizacja.
Różnica pomiędzy świadomością indywidualną a zbiorową jest taka, że
świadomość indywidualna może występować i występuje bez zbiorowości,
natomiast świadomość zbiorowa nie może występować bez indywidualności.
To prawdziwy a nie ubzdurany klucz do pytania: "dlaczego właśnie ja"
>> Skąd wrażenie, że to właśnie ja widzę, doświadczam?
Ano stąd, że to właśnie JA mam dostęp do swojego (sic!) lustra. JA - nikt inny.
>> Jedyna odpowiedź pasująca do powyższych rozważań to odwołanie się do
>> jakości. Jeśli nie ma nic poza świadomością, to odpowiedzi trzeba szukać
>> w niej samej, i to bez znaczenia czego dotyczy pytanie.
> Tak.
Tu znów jakieś buddystyczno-solipsystyczne warunkowanie "Jeśli"
Nie ma żadnego "Jeśli".
Świat fizyczny, świat obiektywny JEST poza immanentną świadomością.
Świat JEST - świadomość ISTNIEJE.
Pierwsze jest realne (rzecz) drugie informacyjne (mem).
Pierwsze jest treścią (substancją) drugie formą (kształtem)
>> A zatem może tu chodzić o jakości świadmości, jej własności.
>> I tu zaczyna się ciężka robota i bezsenne noce.
> Eeee tam! To co czujesz, JEST. Kropka.
No widzisz Pan? Zupełnie nieświadomie potwierdziłeś:
Ponieważ czuję - to JESTEM.
Ponieważ myślę - to ISTNIEJĘ.
>> Próbując rozwiązywać to z marszu, tak łatwo się
>> nie pobłądzi a więc i nie rozwiąże.
>> ichbine
> Tylko wtedy, gdy pragniesz dzielić to co niepodzielne.
>
> AW
> .
Oczywiście w tym wszystkim najważniejsza jest interpersonalna
komunikatywność a więc zdolność człowiecza do dzielenia się
z innymi ludźmi własnymi przemyśleniami, doznaniami i ...
i?
i wrażeniami, która to intertransmisja bez realnego medium
pomiędzy ludźmi,
nie mogłoby się dokonywać.
Internet JEST - to pewnik. :-)
AGEOMETRETOS MEDEIS EISITO
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~
post może zostać skopiowany na GD pl-zgoda
http://groups.google.pl/group/pl-zgoda?hl=pl
jeśli coś wspólnie (!) uzgodnimy. :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-06-27 07:15:39
Temat: Re: nuyfrtsdr543erft"ksRobak" <r...@g...pl> wrote in message
news:f5sum2$gg0$1@inews.gazeta.pl...
> pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
[bla, bla, bla...]
> Edward Robak*
Pewiem mądry człowiek napisał kiedyś szalenie trafnie:
"Robak, lekko rzecz ujmując, pisze bo lubi pisaa, co nie oznacza, ?e pisze z
sensem. On W OGÓLE nie zadaje sobie trudu by zrozumiea co dana osoba ma na
myśli! Uprawia sztuke dla sztuki, która ma zastosowanie chyba tylko dla
niego samego."
:-)
AW
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-06-27 07:52:02
Temat: Re: nuyfrtsdr543erft"AW" <P...@h...com>
news:v8ogi.18160$y_7.10645@newssvr27.news.prodigy.ne
t...
> "ksRobak" <r...@g...pl> wrote in message
> news:f5sum2$gg0$1@inews.gazeta.pl...
>> pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
> [bla, bla, bla...]
>> Edward Robak*
> Pewiem mądry człowiek napisał kiedyś szalenie trafnie:
>
> "Robak, lekko rzecz ujmując, pisze bo lubi pisaa, co nie oznacza, ?e pisze z
> sensem. On W OGÓLE nie zadaje sobie trudu by zrozumiea co dana osoba
> ma na myśli! Uprawia sztuke dla sztuki, która ma zastosowanie chyba tylko
> dla niego samego."
>
> :-)
>
> AW
> .
To w istocie bardzo lekkie ujęcie rzeczy, które gdyby miało skrzydła
to unosiłoby się w przestworzach niczym gołębica. :)
Wyjątkowo lekko przechodzi autorowi pominięcie prezentowanych treści,
uzasadnień, opisów i wniosków prezentowanych przez Robaka (czyli mnie)
w przedpoście i przekierowanie fabuły na personalne obgadywanki.
Domyślam się, że autorem powyższej opinii jest nie kto inny tylko ...
tylko?
tylko SAM osobiście Wielki Importer z Hameryki a więc Andrzej Wodolejski
zwany AW-unią - we własnej subiektywnej osobie, który dziwnym trafem
postrzegł coś obiektywnego, czego solipsyści nie mają prawa postrzegać
bo sami sobie zakazują, a więc postrzegł post w Internecie. :-)
W nagrodę Droga AW-uniu przesyłam Panu tłustą wieprzowo-wołową kiełbasę.
<kiełbasa> <= naści ;D
Jedz bo nie urośniesz. :-)
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |