Data: 2005-11-29 19:43:16
Temat: Re: o ocenie raz jeszcze
Od: zairazki <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Anna LT napisał:
> Aha i zapomniałam się poradzić
> czy w tej sytuacji iść przepraszać nauczycielkę
> że się uniosłam itp
> czy już w ogóle nie wracać do tematu
> i czekać na powrót wychowawczyni?
>
>
A może po prostu więcej pracować z synem, a mniej się przejmować
średnią? Średnia ocen to nie bożyszcze przed którym każden rodzic pada
na twarz i odbija pokorne pokłony ;)
A mówiąc o lepszej pracy z synem mam na myśli właśnie takie detale:
uczulać na dokładność zapisania całej pracy domowej dyktowanej na
lekcji, a na matematyce szczególnie - niech parę razy z rzędu pójdzie
upewnić się do nauczycielki, czy wszystko zapisał. Wersja złośliwa.
Wersja prostsza - numer telefonu do znajomej mamuśki innego dobrego
ucznia i prosta konwersacja codzienna dla sprawdzenia, czy oba mają to
samo w zeszytach pod tytułem zadanie domowe, w szczególności z
matematyki. Idąc na siłę z kwiatkiem do nauczycielki może Pani spotkać
się z odpowiedzią "Ja nie jestem krowa i zieleniny nie żrę" -
autentyk! Choć podobno rzadki przypadek. Wystarczy na najbliższych
konsultacjach podejść normalnie i przeprosić za nerwy - w końcu Pani
syn nie ma wytatuowane na czole "dys...cośtam", a nauczycielka - na
zastępstwie! - mogła mieć też gorszy dzień...
pozdrowionka
zairazki
|