Data: 2009-12-17 16:55:47
Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Równia znajduje się na poziomie nieświadomym.
Na poziomie świadomym "muzyka gra": zmiany co prawda są identyfikowalne,
ale uzasadnione (ba! wręcz pożądane!). Nawet jak jest źle, to jest
"dobrze"...
lub "wspaniale" itd.
Sieu dzieje sieu, jest kolorowo, niesamowicie... itd.
[Notabene ktoś tu opisuje co jakiś czas jak to jest. S-jakiś-tam?]
Działa marketing, ale jak ofiara jest kupiona, to nie zawsze jest już tak
"pięknie".
Czy tylko słabi temu ulegają?
Niekoniecznie.
Wystarczy zmiana środowiska (rozpoczęcie studiów, wyjazd do pracy za granicą
- tak było z moim kolegą), smutne zdarzenie losowe... itp aby doświadczyć
atrakcyjnej OTWARTOŚCI, za którą czai się okultystyczny apetyt na
"świeże mięso".
Niekoniecznie trzeba być słabym.
PS: ja raczej nie byłem, lecz doświadczyłem czegoś takiego w wersji krk.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hgdk6d$kcr$4@news.onet.pl...
> ... wydaje mi się że dotyczyć może tylko odpowiednich
> osób. Podatnych na wpływy, takich o dużym stopniu bezwładności.
> Mają poczucie że nagle odnaleźli coś czego zawsze szukali i brną ślepo w
> tym kierunku, bez opamiętania. Później jest tylko gorzej - lęk przed
> zawróceniem, porzuceniem tego w czym się tkwi, bycie niewolnikiem tego
> stanu.
> Niektórzy faktycznie rzucają się na pewne idee jak piranie.
|