Data: 2003-01-02 17:34:37
Temat: Re: o winach slow kilka dla Asi i Krysi
Od: "P.Sperling" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisal w
wiadomosci news:90h81vosc3tldehuaoe8uta04knd6d0qsb@4ax.com...
>
> >
> >Wiesz to cos było gorzkie "pachniało" myszami i wywoływało odruch
> >wymiotny...
> >Na dodatek otworzyliśmy to przy znajomym z Nowej Zelandii, który pewnie
od
> >zawsze miał w domu piwniczkę z winami... Jej co to byłaby za
> >kompromitacja... jeśli by to coś zostało faktycznie do kieliszków
nalane...
> >
> Joanna, no cos Ty, zadna kompromitacja, jedna butelka nie
> swiadczy o niczym. chyba w kazdej partii butelek zdarza sie zbuk
>
Tak tak, zdecydowanie sie zgodze - zwlaszcza jesli butelki sa przechowywane
w pionie, a nie poziomie, nieobracane i sa gwaltowne skoki temperatury
podczas transportu (na co malo osob zwraca uwage, a jest wazne, dlatego
niektore wino dojrzewa na okretach plynacych do Australii albo w inne
egzotyczne miejsca). Jak wino "dostanie szplina" to mozna tanczyc na
rzesach, a nikt nie przewidzi jak sie zachowa. Kiedys zdarzyla mi sie
powtorna fermentacja tokaju, siknelo na sufit, najgorsze (????) ze nie u
mnie bo przyszedlem z ta trefna butelka. Szkoda gadac, porazka i to w sumie
z nie mojej winy.
pozdrowienia,
Przemo
|