Data: 2011-10-11 20:25:43
Temat: Re: obiecanki czy cacanki
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 11-październik-11 w ramce <news:j7263c$29c$1@news.onet.pl> pędzel
medea zmalował:
> W dniu 2011-10-11 20:47, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Dnia 11-październik-11 w ramce<news:j72119$d55$1@news.onet.pl> pędzel
>> medea zmalował:
>>
>>> W dniu 2011-10-11 17:14, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>> Jestem debilem, twierdzi Tymochowicz.
>>> Przejmujesz się facetem, dzięki któremu ktoś taki jak Lepper został
>>> premierem, po czym upadł i się powiesił?
>> Nie. Przejmuje się tym, że Polacy wolą dopieprzać się do Kaczyńskiego niż
>> zwracać uwagę na to, że wicemarszałkiem sejmu będzie ktoś, kogo jedyną
>> rekomendacją na to stanowisko jest odcięcie sobie fiuta.
>> Przejmuję się faktem, że znam mnóstwo takich osób, które plują na elektorat
>> PIS nazywając go moherowym a jednocześnie chłoną jak gąbka słodkie słowa o
>> miłości i nie dzieleniu Polaków - bo wśród tych osób musze żyć i pracować.
>> Przejmuje się wreszcie tym, że część ludzi nie daje prawa do chwili
>> słabości i ludzkich uczuć komuś takiemu jak Kaczyński. To mnie wręcz
>> przeraża.
>> Przejmuję się tym, że to ciśnienie, które jest w części narodu - a żeby
>> wiedzieć, że jest, trzeba trochę poobracać się w "moherowych kręgach" - że
>> to ciśnienie doprowadzi do tragedii. Przejmuję się wreszcie tym, że widzę
>> nieświadomych sprawców tego ciśnienia - którzy mając się za wzory
>> tolerancji dokonują werbalnego mordu na myślących inaczej.
>>
>> Mam dobrego kolegę, który spytał mnie na kogo głosowałem. Kiedy mu
>> odpowiedziałem: "na PIS" - przez długi czas nie mógł uwierzyć. Pierwsze
>> jego pytanie brzmiało: "No dobra, daj spokój - na PO czy na Palikota?", a
>> potem pytał się tak przez kilka minut wymiennie ze śmiechem, że sobie z
>> niego jaja robię. Nie chciał mi uwierzyć.
>> Drugi - z Krakowa - dzwonił do mnie i mówił, żebym zabierał sobie Lecha.
>>
>> Więc ja nie mogę tego pojąć w zasadzie, tak przyznam się. Nie mogę. Nie
>> mieści się to w mojej głowie.
>>
>> Nie dość im, że wygrali raz. Nie dość, że to głównie konkurent został
>> przetrzebiony fizycznie w katastrofie smoleńskiej. Nie dość, że wygrali
>> kolejny raz. Przy czym zabito jednego członka tej moherowej partii, a przed
>> kancelarią premiera podpalił się człowiek.
>>
>> Tak jakby rzeczywiście chcieli dorżnąć watahy.
>> Świadomość takiego podejścia jest po prostu przejmująca i przerażająca.
>>
>> I wiem, że kiedyś to wahadło wahnie się w drugą stronę. A to z jaką siłą
>> uderzy, będzie zależało od tego, z jakiej pozycji wystartuje.
>
> Nie czuję się na siłach, żeby roztrząsać poszczególne elementy tego, co
> napisałeś, bo nie czuję aż takiej sympatii do żadnej ze stron ani żadnej
> aż tak nie wierzę. Polityka nie jest dla idealistów i mięczaków.
> I nie jest chyba warta takich (Twoich) emocji.
M.in. dlatego postrzegam sytuację jako bardzo napiętą. Tu nie chodzi o
sympatie do jakiejś strony, ale do dopuszczenie do równorzędnego dialogu.
I nie o politykę mi idzie, a o relacje międzyludzkie.
Ale rozumiem, że tego nie czujesz.
|