Jerzy napisał:
>
> Karasie "zimują" w mule. To dziwne rybki. Potrafią coś tam robić z temp.
> ciała albo oddychają CO2.?!
>
Karasie mają sporo zalet - są chyba najbardziej wytrzymałe na brak tlenu
( w ubiegłym roku zdechło mi ze 100 żab, a karaś ani jeden),
poza tym są dość atrakcyjne "wizualnie" - kolorystyka i formy, łatwo
się oswajają i pływają w pobliżu powierzchni. Idealne rybki na początek.
A co do zamarzania - każdy ma inne dośwaidczenia, bo grubość lodu zależy
nie tylko od temperatur, ale i od wiatru, pokrywy śniegu, gleby w jakiej
jest wykopany staw, no i od strefy zamarzania gruntu na danym obszarze.
Grzałka lub pływak na pewno ułatwia utrzymanie ryb przy życiu.
Co robić jak lód niebezpiecznie rośnie? Chyba by trochę pomogło
odizolowanie tafli lodu. Nasypać śniegu, można maty słomiane, lub folia
na poduszce powietrznej. I modlić się o ocieplenie. Nasypać sadzy na lód
aby szybciej stopniał. Natomiast bałbym się dolewania cieplejszej wody
pod lód - zmiana temperatury i zmącenie wody może być zabójcze dla ryb.
To tyle co mi przychodzi do głowy.
Pozdrowienia dla rybek i ich właściciela,
Krzysztof