Witam!

> kazda ryba rosnie przez cale zycie
> ale im mniejszy zbiornik tym tym wiekszy dyskomfort
> i wieksza smiertelnosc
>

Teoretycznie tak, lecz w praktyce ryba potrzebuje pewnej minimalnej
„powierzchni
życiowej”. I tak, w nowych stawach które nie osiągnęły jeszcze tzw. równowagi
biologicznej, a trwa to niekiedy i kilka lat w zależności od wielkości stawu,
ilości i rodzaju nasadzonych w nim roślin, jakości i efektywności filtrów, oraz
konsekwentnej i systematycznej kontroli jakości wody, suma długości
wprowadzonych ryb nie powinna przekraczać 25 cm na każdy m² powierzchni stawu.
Staw o powierzchni np.: 5 m² może przyjąć na początku ryby o łącznej długości
125 cm , tzn. ok. 12 dziesięciocentymetrowych ryb. Daje to rybom wystarczająco
dużo przestrzeni do przystosowania się, wzrostu i rozrodu. W kolejnych latach,
gdy staw osiągnie w pełni zrównoważone warunki, można powiększyć obsadę ryb.
Maksymalna, zalecana obsada ryb w stawach które osiągnęły równowagę biologiczną,
może mieć w sumie 75 cm długości na każdy m² powierzchni. Staw można zarybić
większą ilością ryb pod warunkiem, że woda jest dobrze natleniona, (np.:
kaskada, fontanna czy napowietrzacze.) a jej jakość fizyko - chemiczna,
systematycznie kontrolowana

> ryby wybieraja pokarm odpowiedni dla swojego gatunku
> a jednoczesnie najbardziej przyswajalny
> korzystajac z innego okolicznosciowo lub w stanach skrajnej koniecznosci
:)

A spotkałeś się z przemysłową hodowlą tych ryb w stawach hodowlanych. Bo ja nie.
A wiesz dlaczego, właśnie dlatego że nie pobieraja żadnych pokarmów, typu
granulaty czy pasze. Można by było je karmić jedynie kukurydza lecz jest to
nieopłacalne. Jedynymi miejscami gdzie pozyskuje się te ryby sieciami, są
miejsca do których zostały one wcześniej wpuszczone w celu ograniczenia
eutrofizacji zbiornika czy cieku wodnego. Są to głównie zbiorniki i kanały
zrzutowe elektrociepłowni, gdzie ciepła woda powoduje gwałtowny przyrost roslin
wodnych co z kolei powoduje ich zarastanie. Poza tym obie ryby pochodzą ze
wschodnich terenów Rosji, gdzie Rosja graniczy z Chinami, a dokładniej z
dorzecza rzeki …Amur. Woda tam ciepła i dlatego tak dobrze zaaklmiatyzowały się
one np. w kanałach elektrociepłowni.
Czy próbowałeś kiedyś łapać na wędkę amura lub tołpygę. Łapie się te ryby
stosując jako przynetę, śliwki, kukurydzę, parzoną sałatę.
Amur potrafi w ciągu dnia wrąbać tyle pokarmu co sam waży, a dorosłe osobniki
ważą niemało (złoty medal w Polsce ma amur 20 kg, tzn wędkarz który go złowił w
okolicach Konina). Młode sztuki odżywiają się głównie roślinnością miękką,
glonami nitkowymi, mchami, rzęsą, moczarką kanadyjską, później jedzą również
osokę aloesowatą, trzcinę i inne rośliny naczyniowe.

> w rozgrzane letnie dni Wzdregi baraszkuja tuz przy trzcinkach
> co chwila oczkujac
> wyskakujac z wody
:)

I w oczku o wymiarach 2x3x0,80 widzisz posadzoną trzcine, ja tego nie widzę,
gdzie po ok. 4 latch zostanie jedynie oczko trzciny, nie mówiąc o trzcinie w
grządkach.

> dla mnie to bardzo widowiskowa ryba
> choc niesmaczna i w naturze ich nie lowie
> a u siebie mam calkiem spore stadko
> :)

Spore stadko, w sporym stawkuJ

> :))))
> tu zlecialem gwarowa nazwa
> ktora wziela sie stad
> ze rybka ta po zlowieniu i wzieciu do reki okleja dlon swoimi srebrzystymi
> luseczkami
:)

Wydaje mi się że w takich przypadkach, kiedy nie wiemy czy rozmawiamy z
wędkarzem nie możemy uzywać nazw gwarowych. Myślę ze Ty wiesz jaką rybę
nazywamy np. Rapa, a eblues moze nie wiedzieć, że chodzi o Brzane.

> Jazia czyli oczkowa Zlota Orfe pominalem specjanie
> ona z oczkowych ma najwieksze wymagania tlenowe
> i jest najbardziej wrazliwa na przegrzanie wody
>> :)
Chyba każdy z nas, przyjmuje że oczko powinno być dobrze natlenione
To dziwne, bo jaź złota orfa jest rybą ciepłolubną i wszędzie polecana do oczek
jako ryba bardzo atrakcyjna i żeby było ciekawiej zimuje również bez problemów.
Na wolności dorastają do 1 m, w wiekszych oczkach widziałem sztuki 0,5 m długosci.

> >> zdalby sie Tobie jeszcze jakis drapieznik
> >
> > Broń boże, zeżre te uklejki i wzdręgi nie mówiąc o narybku.
> :))))
> a niech zrze
> wlasnie po to ma byc tam wsadzony
> aby utrzymac we wlasciwej liczbie populacje tych szybko mnozacych sie
> gatunkow
:)

W Twoim stwie zgoda, lecz nie w tak małym oczku, gdzie po kilku dniach od
wpuszczenie wrąbie te kilkanaście sztuk rybek.

> odlawianie nadmiaru drobnicy jest zdecydowanie trudniejsze
> niz co jakis czas odlowienie podrosnietego drapieznika
> i zastapienie go mniejszym
:)

> z pozdrowieniami i usmiechami
> _hehehe

Kiedyś nad jeziorm, siedząc na pomoście, obserwowałem jak 25 cm szczupaczek na
płytkiej wodzie, tuż przy brzegu, na granicy trzcin, z których zapewnie polował,
wbijał w siebie 15 cm płotkę, trwało to trochę czasu, lecz poradził sobie z ną
bez najmniejszych problemów.
Ryby drapieżne można hodować w oczkach , lecz wtedy każda inna rybka będzie ich
pokarmem.

Pozdrawiam,
Paweł Woynowski


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl