| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2006-02-12 09:59:22
Temat: Re: odpowiedzialność zbiorowakolorowa napisał(a):
Zbiorowo trochę
> nabroiliśmy, ale byłam jedyną osobą (na dwanaście), która się
> przyznała i poniosła tego konsekwencje. Z tego, co pamiętam nikt nie
> miał żadnych wątpliwości co do swojego postępowania. Ktoś tam nawet
> sobie ze mnie ubaw zrobił. Trochę wtedy zgłupiałam.
> Powiedzcie mi więc, jak wygląda praktyka. Narazilibyście na to swoje
> dzieci?
W młodości to my mieliśmy taka niepisana klasową umowę, że jak się
umawiamy, że coś zbroimy, to broimy solidarnie, a jak sie wyda, to
solidarnie odpokutujemy. Natomiast jak ktos cos broił indywidualnie, to
albo sam sie przyznawał, jak się wydało, albo klasa ponosiła
konsekwencje, ale winowajca miał sie z pyszna, bo resztę porachunków
załatwialiśmy we własnym gronie. Ale faktem jest, że były to raczej
wybryki, niż "przestępstwa".
Ja swoje dzieci uczę tak: "postępuj tak, żebys nie musiał się wstydzić
tego, co robisz, ale jeśli juz coś zmalujesz, to miej odwagę poniesc
tego konsekwencje". Póki co na efekty nie narzekam.
> --
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2006-02-12 10:08:56
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowakolorowa napisał(a):
> Tak mnie naszło z okazji takiej, ze mój młodszy wrócił ze szkoły
> skarżąc się, że część klasy (większa część, a właściwie to wszyscy z
> wyjątkiem Sebastiana;)) rozrabiała, a pani za karę wyznaczyła
> dodatkową pracę domową całej klasie.
> [...]
> Ale
> czy rzeczywiście warto go namawiać, żeby w takiej sytuacji wstał i
> powiedział, że on nie rozrabiał? A jeśli nie warto, to jak mu to
> wytłumaczyć?
W takiej sytuacji, to ja bym raczej pozwoliła sie dziecku wyżalić na
niesprawiedliwośc i wytłumaczyłabym, że czasem tak bywa, że klasa
wyprowadzi panią z równowagi, bo każdy może mieć gorszy dzień, i
trudno, przykro jest, że karę poniosą równiez ci, co nie rozrabiali,
ale life is brutal. Przerabiałam to z młodszym, ale u niego w klasie
rozrabia jakies 2/3 składu;-) Z tym, ze gdyby to zdarzało się
regularnie, to raczej interweniowałabym u pani.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2006-02-12 10:35:09
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza puchaty
<p...@g...pl> mówiąc:
>Ale oba te znaczenia definiują OZ.
No toć właśnie to napisałam.
>W rozróżnieniu, na które zwróciłaś uwagę
>chodzi jedynie o różnice w motywacjach skłaniających do uczestniczenia w
>grupie oraz w poczuciu sprawiedliwości jej członków.
Nie "jedynie". IMO to zasadnicze dla całej dyskusji, bo osoby
dyskutujące z tych dwóch różnych pozycji nie będą w stanie się
porozumieć.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2006-02-12 11:20:29
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaAgnieszka Krysiak napisał(a):
>
> Nie "jedynie". IMO to zasadnicze dla całej dyskusji, bo osoby
> dyskutujące z tych dwóch różnych pozycji nie będą w stanie się
> porozumieć.
A IMO jedno rozumienie tego pojęcia obejmuje przyczynę, a drugie skutek
i nie można tych dwóch spraw rozdzielać, żeby nie pominąć zasadniczej
myśli. Wiadomo, że w samej karze jako takiej nie ma nic dobrego, dobre
mogą być jej skutki, jej działanie uzdrawiające albo zapobiegające przed
złem.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2006-02-12 11:27:01
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowakrys napisał(a):
> Dlaczego nie byl takim bohaterem, zamin sciana została pomazana i zamin
> zawisło nad grupą widmo szorowania?
Nie było dla grupy żadnego zagrożenia, bohaterstwo nie było potrzebne :->.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2006-02-12 12:30:20
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowamedea napisał(a):
> krys napisał(a):
>
>> Dlaczego nie byl takim bohaterem, zamin sciana została pomazana i
>> zamin zawisło nad grupą widmo szorowania?
>
> Nie było dla grupy żadnego zagrożenia, bohaterstwo nie było potrzebne
> :->.
Wobec tego wskazanie w tej chcili winnego jest tylko i wyłącznie
donosicielstwem, a nie bohaterstwem.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2006-02-12 12:38:07
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowamedea <e...@p...fm> napisał(a):
> Nie było dla grupy żadnego zagrożenia, bohaterstwo nie było potrzebne :->
Ha ha ha.
--
s i w a
lubie idealistów
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2006-02-12 17:06:17
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowasiwa napisał(a):
>
> Ha ha ha.
>
Słuchaj siwa, podałaś jakiś przykład z własną interpretacją. Ja
zinterpretowałam go zupełnie inaczej, przymując inne założenia.
Przynajmniej tyle dowiodłam, że ocena pewnych sytuacji nie jest tak
oczywista i czarno-biała, jak to próbowałaś przedstawić - bo niby
dlaczego Twoje "wydaje mi się" miałoby mieć większe znaczenie od mojego
"wydaje mi się"? Ty natomiast w ramach kontrargumentu śmiejesz się i
piszesz, że mnie nie lubisz. Powinnaś poważnie zastanowić się nad
powtarzaniem starszaków.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2006-02-12 17:55:01
Temat: Re: odpowiedzialność zbiorowa> Nie, to nie będzie kolejny szkolny dramat:) Tak się jednak składa, że od
> czasu do czasu dochodzš mnie słuchy, ze takie zjawisko ma miejsce i że
> dotyczy również moich dzieci. Ponieważ nie pamiętam tego z własnego
> dzieciństwa, to zastanawiam się nad sensem odpowiedzialno�ci zbiorowej.
> Spotkałam się z tłumaczeniem, że odpowiedzialno�ć zbiorowa sprzyja
> jednoczeniu grupy, ale też z opiniš, że wręcz przeciwnie. Może to zależy od
> rodzaju kary i od tego, ilu było winnych? Może od czego� jeszcze innego? Czy
> dziecko powinno pogodzić się z tym, że czasem ponosi konsekwencje działania
> innych, czy też powinno walczyć o sprawiedliwo�ć?
> I jeszcze jedno pytanie, czy Waszym zdaniem w przypadku, gdy dziecko co�
> zbroiło, a nikt nie wie, kto - powinno się przyznać nauczycielowi do tego,
> wiedzšć, że poniesie karę? Czy może się nie przyznawać? Do czego by�cie
> swoje dzieci skłaniali?
Odpowiedzialnosc zbiorowa jest wisana w kazda spolecznosc, bez wzgledu czy sie
chce czy nie. W wiekszej grupie nie jest sie bowiem w stanie sprostac potrzebom
kazdej jednostki, zawsze to bedzie jakis wiekszy czy mniejszy kompromis. Zaczyna
sie to wlasnie w klasie, szkole i idzie dalej, coraz wyzej. dzieci powinny
wiedziec, ze one tworza jakas wpolnote i na jej funkcjonowanie maja wplyw. A
skoro maja wplyw, to bedzie to rowniez dotyczylo i odpowiedzialnosci za grupe
jaka tworza. Maja dzieki temu jakies benefoty jak i rowniez niektory jednostki
beda sie od czasu do czasu czuly pokrzywdzone (za zle zachowanie Kazia
odpowiedza wszyscy). dzieki takiemu postawieniu sprawy beda umialy sie
dostosowac do grupy jak i same ustalic jakas filozofie tejze - ot chociazby
wydanie zloczyncy czy tez nie ;) w kazdej rowniez grupie powinno sie rowniez
uczyc dzieci, ze sa wciaz jednostkami, ale wciaz odpowiadaja za to co robia.
Team work jest umiejetnoscia, ktora jest bardzo wazna np w USA. Bardzo sie liczy
kiedy np aplikant na studia nie tylko sie dobrze uczyl, ale wlasnie bral udzial
w zyciu jakiej grupy, orgazizacji itp bedzie to swiadczylo, iz umie wpsolzyc w
grupie, wpolpracowac, i dzielic grupy sukcesy i kleski (mimo, ze moze sam by i
wygral). Ale skoro zyjemy w "stadzie" musimy umiec to robic. I dobrze ze zaczyna
sie to w szkole, bo w wielu rodzinach zapomina sie, ze wlasnie czlowiek nie jest
sam na swiecie.
iwon(k)a
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2006-02-12 18:25:44
Temat: Re: odpowiedzialność zbiorowaiwon(k)a napisał(a):
> jaka tworza. Maja dzieki temu jakies benefoty jak i rowniez niektory jednostki
> beda sie od czasu do czasu czuly pokrzywdzone
O! Dobrze Iwon(k)o, że o tym wspomniałaś, bo mi umknęło. Jeśli dziecko
ma duże poczucie niesprawiedliwości w związku z OZ, to warto dziecku
powiedzieć, że czasami trzeba odpokutować niezasłużenie, ale za to
czasami też się coś zyskuje bez własnego udziału. Pamiętam, że my jako
klasa poszliśmy kiedyś do kina w nagrodę za to, że jakaś grupa uczniów z
naszej klasy wygrała w pewnym konkursie. I te dwie strony
odpowiedzialności zbiorowej nauczyciele powinni IMO uskuteczniać - nie
tylko wspólne kary, ale też, a może głównie, nagrody.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |