Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: odpowiedzialność (długie)
Date: Thu, 23 Sep 2004 10:19:36 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 33
Message-ID: <ciu0vm$j9o$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cisvnn$5tq$1@inews.gazeta.pl> <citns6$kr4$1@news.onet.pl>
<cituts$4eh$2@atlantis.news.tpi.pl> <citvg7$aoh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ciu01e$sa7$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ds164.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1095927606 19768 80.53.254.164 (23 Sep 2004 08:20:06
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 23 Sep 2004 08:20:06 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:63027
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ciu01e$sa7$1@news.onet.pl...
> Margola Sularczyk wrote:
>
> Tak jak pisze Margola, jest wiele zwiazkow, ktore z powodzeniem tak
> funkcjonuja (osobiscie znam kilka), ale tym, co przeszkadza, jest nie
> tylko stereotyp w ich glowach, ale - ciagle jeszcze - reakcje otoczenia
> na taki model.
Zakładam, że jeśli ktoś ma na tyle poukładane w głowie, ze zamiana ról
społecznych nie budzi w nim przerażenia, to jest też zaimpregnowany na
reakcje otoczenia ;)
To prawda, że trudno jest zacząć, może trzeba przełamać barierę własną
(cudzą przełamać jeszcze trudniej - mam na myśli wspomniane otoczenie, ale
kto przejmowałby się otoczeniem, mając na uwadze własne, nie odbywające sie
niczyim kosztem, szczęście) Jednak nie widzę niczego zdrożnego w tym, że
mężczyzna zajmuje się domem (mojemu synowi wychowanie Taty lepiej służy -
mama jest za miękka :) - a Tata jest właśnie wolnym strzelcem, pracuje gdy
ma zlecenia, a gdy nie ma zleceń jest znakomitym panem domu)
W sumie nie wyobrażam sobie, żebym miała mojego mężczyznę zmuszać do
podjęcia stałej, bezpiecznej pracy etatowej w imię jakichś konieczności,
których nie ma (ekonomicznych - bo stały dopływ dochodów mamy,
praktycznych - bo on spędzajac w domu więcej czasu łatwiej może zająć się
nim) No to po co? Żeby był nieszczęśliwym frustratem i przynosił te nastroje
do domu? Eeeee...
Margola
|