Janek <d...@p...onet.pl> napisał(a):

> Po odwiedzeniu ponad czterdziestu terapeutów i psychologów zdecydowanie
> odradzam psychoterapię. Psychoterapeuci sami powinni się leczyć. ...

dzieki za tego posta oszczedzi mi to kasy i czasu. Mi sie w zyciu zdazylo
odwiedzic 2 i mam podobne zdanie. Co wiecej - wydaje mi sie, ze latwiej mi
by bylo ich uleczyc, niz mi zaproponowac cos konstruktywnego. Odnosnie
adresow: nie polecam mimozowatej memei z przychodni MSWiA na Kr.Korony
Polskiej w Szczecinie, co to przez dwie godziny pytala, czego w zasadzie od
niej oczekuje, a w czasie mojejprodukcji nt tego, co mi sie we mnie nie
podoba , pomrukiwala mmhmmmm i aaaa-jakby miala zemdlec (wywolala we mnie
instynkt maciezynski ;-)). Dalam sobie luz, bo wyskakiwalam w czasie pracy i
szkoda mi bylo czasu i benzyny.
Z dziesiec lat temu ciekawosc zawiodla mnie do jakiejs lokalnej slawy, co to
nawet cos wykladala na jakiejsik uczelni (no mysle, ze medycyna to nie byla,
bo w Sz-nie psychologii nie ma), co to po 5 minutach gadki z 19-latka
zawyrokowala "masz kompleks ojca" i chciala nagrywac rozmowe na wideło, coby
studentom pokazywac. Baba na imie ma Anna, przyjmowala prywatnie na os.
Kaliny.
..a moze taki jest sens istnienia psychoterapeutow? - pokazac ludziom, ze
wszystko z nimi OK lub ze choc sa na tyle nie zwichrowani, ze zadnej reakcji
w szpecjalistach wywoklac nie potrafia?

To ja juz wole sobie poczytac madre ksiazki z osiedlowej biblioteki, zapalic
kadzidelko i posluchac plumkania fal z CD nabytego w sklepie z Feng-Shui
albo pojsc na piwo z przyjaciolmi.


Zdrowki
hania

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/