On Sun, 16 Jun 2002 14:05:18 +0200
"Kazimierz Trzaskowski" <a...@p...onet.pl> wrote:

> Przepraszam, ale chyba sie nie zrozumielismy - mam bowiem na mysli te osoby
> niepelnosprawne, ktore maja klopoty z poruszniem sie z powodu oczywistej
> niesprawnosci narzadow ruchu i na odzsyskanie sprawnosci raczej nie maja
> szans, a wiec poruszajacy sie na wozkach, o kulach czy na protezach.

Zrozumieliśmy się. Też miałam na myśli osoby, które mają problemy z
poruszaniem się. Bo tylko wtedy dopuszczam mozliwość parkowania w
miejscach niedozwolonych. Wszak jeśli ON jest w stanie sama przejść
tam, gdzie chce przejść, to nie musi się o parkowanie martwić. Tylko
co w takim razie z osobami, które właśnie przesiadają się na wózek?
Albo np. poruszają się samodzielnie tylko w niewielkim zakresie, a
schody są dla nich problemem?

Zauważ, że w Centrum Wawy po stronie Domów Centrum nie ma miejsca do
zaparkowania, jest tylko po drugiej stronie i trzeba przejść schodami
- a jeśli są dla ON niedostępne?
Winda jest, owszem, ale koło Rotundy. Dojście od niej do autobusu może
być dla ON niemożliwe - za daleko. Poza tym jest to winda, która
jedzie tylko wtedy, kiedy trzymasz palec na guziku - jeśli go zwolnisz,
zatrzyma się. Nie wszystkie ON są w stanie przytrzymać ten guzik.
Takie przykłady można by mnożyć. A parkować przy przystanku nie można
(trzeba wziąć pod uwagę, że wysiadanie z samochodu trwa dużo dłużej,
niż wyskakiwanie naprędce).

> Czyz
> widok takiej osoby nie jest az nadto wystarczajacym dowodem, ze ma ona pelne
> prawo do parkowania w zarezerowanych miejscach? Trzeba ja jeszcze upokarzac
> zadajac okazania legitymacji?!

Nie wszędzie na szczęście tak jest. Wejście do Wilanowa czy tężni w
Konstancinie odbywa się bez okazywania stosownych papierów
poświadczających niesprawność, wystarczy widok wózka. :)

--
Scalamanca <s...@w...pl>