Data: 2010-03-01 11:08:21
Temat: Re: okret podwodny - psychologicznie
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hmg6qf$bau$1@news.task.gda.pl...
> Vilar wrote:
>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:hmg63g$92e$1@news.task.gda.pl...
>>> Vilar wrote:
>>>
>>>> Mam kolegę, który jest gorącym miłośnikiem wojska i historii. Bywa
>>>> momentami bardzo męczący.
>>>> Np. kilka lat temu był zafascynowany....łodziami podwodnymi (dorosły
>>>> facet, ehh). Nie dało się z nim porozmawiać o niczym innym - unikałam
>>>> go wtedy jak ognia. A łodzi podwodnych nie lubię do teraz.
>>> Zawsze zastanawiał mnie pewien dualizm podejścia ludzi do techniki
>>> wojskowej. Zwłaszcza wśród kobiet ;-)
>>>
>>> Np. współczesny atomowy okręt podwodny kosztuje setki milionów dolarów,
>>> dzięki reaktorowi potrafi pływać pod wodą przez kilka miesięcy w
>>> zasadzie bez wynurzania się - z inżynierskiego punktu widzenia to cud
>>> techniki. Co najważniejsze na pokładzie ma kilkadziesiąt rakiet, każda z
>>> kilkoma głowicami np. atomowymi, zdolnymi do zniszczenia kilkunastu
>>> bardzo dużych miast i zabicia dosłownie setek tysięcy ludzi... Z punktu
>>> widzenia powagi sytuacji ciężej chyba znaleźć coś poważniejszego niż
>>> taki okręt...
>>>
>>> Tymczasem wiele osób zainteresowanie się takim tematem kwituje
>>> stwierdzeniem: "interesuje się... łodziami podwodnymi, dorosły facet..
>>> ehh"
>>>
>>> Skąd się to bierze? :-)
>>>
>>> Stalker
>>
>> Hahaha
>> Ty, ty....ty prowokatorze ty.....
>
> Ale mnie to naprawdę intryguje :-)
> Ta "niekonsekwencja" w ocenie...
>
> Stalker
W przypadku kolegi chodziło o całkowitą monotematyczność.
Jestem "techniczna" z wykształcenia i naprawdę doceniam geniusz ludzki
zamknięty w tych puszkach.
Ale nie każdy temat musi kończyć się łodziami podwodnymi, prawda?
Tak jak nie każdy temat musi kończyć się tematem TŻ Endera :-).
Chodzi mi o różnorodność.
MK
|