Data: 2010-03-01 11:11:41
Temat: Re: okret podwodny - psychologicznie
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Stalker <t...@i...pl> tak oto plecie:
>
> Vilar wrote:
>
>> Mam kolegę, który jest gorącym miłośnikiem wojska i historii. Bywa
>> momentami bardzo męczący.
>> Np. kilka lat temu był zafascynowany....łodziami podwodnymi (dorosły
>> facet, ehh). Nie dało się z nim porozmawiać o niczym innym - unikałam
>> go wtedy jak ognia. A łodzi podwodnych nie lubię do teraz.
>
> Zawsze zastanawiał mnie pewien dualizm podejścia ludzi do techniki
> wojskowej. Zwłaszcza wśród kobiet ;-)
>
> Np. współczesny atomowy okręt podwodny kosztuje setki milionów dolarów,
> dzięki reaktorowi potrafi pływać pod wodą przez kilka miesięcy w zasadzie
> bez wynurzania się - z inżynierskiego punktu widzenia to cud techniki. Co
> najważniejsze na pokładzie ma kilkadziesiąt rakiet, każda z kilkoma
> głowicami np. atomowymi, zdolnymi do zniszczenia kilkunastu bardzo dużych
> miast i zabicia dosłownie setek tysięcy ludzi... Z punktu widzenia powagi
> sytuacji ciężej chyba znaleźć coś poważniejszego niż taki okręt...
>
> Tymczasem wiele osób zainteresowanie się takim tematem kwituje
> stwierdzeniem: "interesuje się... łodziami podwodnymi, dorosły facet..
> ehh"
>
> Skąd się to bierze? :-)
Niektórzy może wolą czołgi.
Qra
|