Data: 2002-11-20 10:48:26
Temat: Re: olowek kopiujacy
Od: "ela0626" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja robilam tak jak ty jesli chodzi o kopiowanie wzoru na material. Olowek
> czesciowo znikal juz w czasie roboty. A potem gotowalam plotno z normalnym
> proszkiem - do prania w automacie na 95 stopni i nic sie ze szmatka nie
> stalo - byla bialutka i sliczniutka. Mam nadzieje, ze to nie byl tylko
> szczesliwy zbieg okolicznosci ;-)))
Ja też mam taką nadzieję. Przecież beż żadnych problemów każda z nas
spokojnie wrzuca do gotowania wszelkie kupowane obrusy, przescieradła i inne
takie, polewamy je wybielaczem, uzywamy innych niebezpiecznych środów. Ja
tam myślę sobie - jeśli coś się stanie, to wyrzucę, kupię drugie. A jeśli
chodzi o własne dzieła to jakoś tak podchodzę ostrożnie. Z czego to wynika?
Czyżby ogromne przywiązanie to własnej pracy?????
>
>
> > Odkąd odkryłam grupę robótkowa nachodzi mnie coraz więcej chęci na różne
> > takie zajęcia. Czyżbym dziecinniała????
>
> Nazwalabym to inaczej - po prostu dojrzalas ;-)))
Dzięki. Zawsze to jakaś pociecha. Tylko do czego dojrzałam? Do tego aby
zaczynać kolejne prace, nie kończyć i rozpoczynać następne? A gdzie poczucie
obowiązku i systematyczność? Jaki to przykład dla potomstwa?
Dobra, idę dalej dojrzewać, właśnie namoczyłam pranko które potraktuję jak
zwykle - do pralki, jakiś proszek, jakiś odplamiacz i takie tam.
Pozdrawiam
Dojrzała Ela
|