Data: 2003-06-09 23:18:18
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Zygmunt Switala <z...@s...dynup.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl> wrote in
news:bc2mi1$r5f$1@news.onet.pl:
> Osoba znana wszem jako Mrowka m...@w...pl, drżącą z emocji
> ręką skreśliła te oto słowa:
>
>
>>> Tak może mówić tylko zimna deska która nigdy nie kochała.
>
>> Dlaczego?
>
> Mrówciu! Rozmawiasz z mężczyzną. :-) On nie jest w stanie jednocześnie
> rozumować i panować nad penisem. :-) Obu organów używa naprzemiennie :-)
<...>
Chyba znalazla Pani wytlumaczenie dla meza Agaty.
Wiadomo ze mezczyzna ma ograniczona ilosc krwi. Jezeli jeden z w.w.
organow jest zasilany w 100%, to drugi otrzymuje tylko tyle krwi zeby nie
obumrzec.
Maz Agaty byl w ostatnim czasie mocno obciazony (zona+kochanka). Czas
pelnego zasilania jego mozgu byl o wiele krotszy (w ciagu ostatnich 18
miesiecy) niz jakiegos monogamisty. Teraz czesc jego obowiazkow -
przynajmniej na jeden weekend - przejal przyjaciel kochanki, i od razu
zaczal gosc uzywac mozgu; martwi sie, nie rozumie jak moglo do tego dojsc.
Niestety, na domiar zlego my mezczyzni jestesmy sterowani hormonami - to
one zmuszaja nas do prob rozpowszechnienia naszych genow na calej ziemi.
Niektore kobiety nie potrafia tego zrozumiec i mysla ze my to robimy dla
przyjemnosci.
Dlatego tez ten biedny czlowiek chce zachowac caly zakres obowiazkow
(czyli obie panie), nie zwazajac na to ze moze doznac trwalego uszczerbku
na zdrowiu (szlachetny, gotow do najwyzszych poswiecen!).
A wiec - drogie Panie - wiecej zrozumienia dla mezczyzn ! To w koncu
wszystko dla Waszej plci (bo w koncu to z innymi kobietami jestescie
zdradzane, a i Agata skorzystala z pomocy jakiegos rozpylacza genow zeby
poprawic sobie humorek ;o) ).
Pozdrowienia - Zygmunt
P.S. Oczywiscie zdarzaja sie mezczyzni potrafiacy rownoczesnie uzywac w
100% obydwa organy. Ich organy sa po prostu "oszczedniejsze" i do 100%
wydajnosci potrzebuja mniejsze ilosci krwi.
P.P.S. W wypadku Agaty i jej meza nie chodzi o "zbrodnie i kare" - Co
Agacie odpowiada to jest ok. Jej zycie zmieni sie bez wzgledu na to jak
sie ta sprawa zakonczy. Ale ryzyko zmiany zycia podjela juz wczesniej sama
szukajac pocieszenia (HIV lub zoltaczka "C" potrafia tez niezle zmienic
zycie / oczywiscie "kochliwy" maz moze tez cos takiego przywlec do domu).
|