Data: 2003-06-10 20:30:14
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Jacek <j...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>>>> [przypuszczam, że to do tego]
>>>>>> Poza tym _dla_mnie_ argument "nie rób tego, to niemoralne
>>>>>> bo..." jest jednak skutecznym. Bo moje zachcianki i hedonizm
>>>>>> nie jest najważniejszy.
>>>>> Spotykając to wszystkie swoje kobiety jesteś niemoralny
>>>>> wiesz o tym ?
>>>> bo...?
>>> bo na przykład sex przed slubem w wielu religiach tak jest
>>> traktowany
>> No dobrze, a jeśli jestem niewierzący w żadną z nich?
>> Czy ateista nie jest moralny?
> Według jakiego kanonu ją wtedy definiuję?
> wg własnego ?
Według ogólnie przyjętego "Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe" albo
"Życie Ci za wszystko odpłaci".
Można nawet kierować się całą Biblią - ot, chociażby Dekalogiem,
przykazaniem miłości Jezusa, czy chociażby tzw. Złotą Regułą:
"Wszystko, co chcielibyście, żeby ludzie wam czynili, wy im czyńcie"
I uprzedzając Twoje wątpliwości:
Czy opieranie swojego światopoglądu na mądrych maksymach postaci
historycznej (bo w to chyba nie wątpisz?) jest już religią?
Czy przekonanie o czyjejś (czy to Biblii, czy samego Jezusa)
mądrości - niekoniecznie związane z wiarą w Ich nadludzkie
pochodzenie - jest już równoznaczne z wyznawaniem którejś z religii?
Ateizm to nie pogląd 'najważniejsze są mój brzuch i fiut'.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Na siła niecysta najlepsiejsy egzorcysta
www.faktyimity.vline.pl/archiwum/www_11_2003/galery.
html
|