Strona główna Grupy pl.soc.rodzina on kocha inna, ale mnie tez

Grupy

Szukaj w grupach

 

on kocha inna, ale mnie tez

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1024


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-06-06 10:53:41

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:bbppv4$1vfl$1@news2.ipartners.pl...
> >
> > A dlaczego od razu myślisz że MUSI być (ewentualne) rozstanie?
> >
>
> Wcale nie uważam że musi.
> Jest to jedna z opcji do rozważenia.
> Ale w innym poście Agi pisała że chciałaby mieć wyłączność i że chodzi o
> uczucia.
>
> Jeśli o mnie osobiście chodzi - przeżyłabym fizyczną zdradę (tzn.
ewentualne
> przespanie się mojego męża z kimś - Ty tego w ogóle nie nazywasz zdradą i
> właściwie z Tobą się zgodzę). Ale znacznie trudniej byłoby mi przeżyć
zdradę
> psychiczną - to jest to że nie byłabym ja dla niego najważniejsza. Wtedy
> poważnie myślałabym o rozstaniu.
>
ja dokładnie mysle tak jak Ty. Spróbuj sobie wyobrazic, ze Twoj TZ tak
zrobił jak moj ?
Ja rozpadłam sie na kawałeczki..

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-06-06 10:58:41

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bbprjq$prp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message
> news:bbpb2u$fhv$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > Tak, własnie ja mam taki problem. Idealistka od siedmiu boleści. Czy na
> tym
> > świecie nikomu nie mozna zaufac ?
>
> Zapytaj, go czy mialby cos przeciwko, gdybys Ty takze sie w kims
"zakochala"
> ....

nie jestem bez skazy. Te ostanie 1.5 roku braku miłosci i akceptacji z jego
strony doprowadziły mnie do zdrady. To głupie tłumaczenie, ale tak czułam
sie niekochana, ze pragnęłam poczuc, ze ktos mnie bardzo pragnie. To był
epizod, ktory spowodował we mnie wielkie wyrzuty sumienia. Przyznałam sie do
tego, w momencie kiedy dowiedzialam sie calej prawdy. Co smieszniejsze
powiedziałam mu to tylko dlatego, zeby poczuł sie lepiej, ze nie tylko on
jest takim "potworem". Ale ja nie ciaganęłam tego zwiazku, wiem jak mozna
łatwo sie zakochac, szczegolnie jak cos w zwiazku szwankuje.
A


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-06-06 11:02:44

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: magda <m...@i...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Jeśli o mnie osobiście chodzi - przeżyłabym fizyczną zdradę (tzn. ewentualne
> przespanie się mojego męża z kimś - Ty tego w ogóle nie nazywasz zdradą i
> właściwie z Tobą się zgodzę). Ale znacznie trudniej byłoby mi przeżyć zdradę
> psychiczną - to jest to że nie byłabym ja dla niego najważniejsza. Wtedy
> poważnie myślałabym o rozstaniu.
>
> Oczywiście wiem ze każdy może to traktować inaczej, ale ja na prawdę nie
> mogłabym mieszkać w domu z osobą, dla której byłabym tylko kucharką ;-))
>

Wybaczyłam zdradę mężowi ale on tego nie umiał docenić, przez parę lat
było dobrze potem ja zdradzałam dorobiłam sobie do tego filozofię.
Żyję z mężem, wiemy o swoich zdradach seks z nim mnie już nie bawi bo
zawsze myślę o tamtej a on traktuje mnie właśni jako kucharkę.
I co warto żyć z kimś kto zdradza? Szczerze wątpię.
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-06-06 11:04:34

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> ja dokładnie mysle tak jak Ty. Spróbuj sobie wyobrazic, ze Twoj TZ tak
> zrobił jak moj ?
> Ja rozpadłam sie na kawałeczki..

Nie można się porównywać, bo każdy jest inny.
Ja chyba uniosłabym się honorem (bo jestem cholernie ambitna) i
powiedziałabym "mam Cię w dupie".

Ale to tylko "chyba" - my mamy dwóch dorastających synów, dla których tato
jest bardzo ważny i tak w zasadzie to oni i ich uczucia są dla mnie
absolutnie najważniejsze. Za żadne skarby nie chciałabym ich skrzywdzić. I
to uważam za absolutny priorytet.

Być może musiałabym schować swoją ambicję i dumę do kieszeni i dalej trwać w
takim związku.

Albo może sama znalazłabym kogoś "na boku", a dawny związek byłby tylko
formalnym związkiem ?

Nie wiem, doprawdy nie wiem jak bym postąpiła.

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-06-06 11:04:54

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Ijon" <i...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message
news:bbps43$qmj$1@SunSITE.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:bbprjq$prp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > "Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message
> > news:bbpb2u$fhv$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > > Tak, własnie ja mam taki problem. Idealistka od siedmiu boleści. Czy
na
> > tym
> > > świecie nikomu nie mozna zaufac ?
> >
> > Zapytaj, go czy mialby cos przeciwko, gdybys Ty takze sie w kims
> "zakochala"
> > ....
>
> nie jestem bez skazy. Te ostanie 1.5 roku braku miłosci i akceptacji z
jego
> strony doprowadziły mnie do zdrady.

Zepsuc cos jest duzo latwiej niz to potem naprawic. Na waszym miejscu nie
szukalbym winy u "tej drugiej strony" ale raczej zastanowilbym sie wspolnie
co zmienic w waszym zwiazku aby go uratowac.

Zycze powodzenia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-06-06 11:10:07

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > > ja wiem, ze On to rozumie, wiem, ze straszliwie cierpi,
> >
> > Dlaczego cierpi? (*)
>
> bo wie, ze krzywdzi, a jest z natury dobrym człowiekiem. Bo uczucie
do nas
> obu jest tak wielkie, ze nie moze podjac zadnej decyzji tylko
czekac.
>

bo nie ma miejsca na decyzję która byłaby najlepsza - a wie że każda z
pozoztałych jest 'gorsza'.

>
> > Jest - ale do tego rozwiązania konieczne jest współdziłanie TRZECH
> > stron.
> >
> ja rozmawialam z nia, bez krzyków, spokojnie, ja naprawde umiem duzo
pojąc,
> zrozumiec, ale Ona według mnie powinna poswiecic sie i odejsc,

No to nie mamy co kontynuować wątku
- tylko postawienie sprawy jasno :
"Albo Ona albo Ja?"
- ze wszystkimi konsekwencjami wyboru (dla wszystkich stron)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2003-06-06 11:12:29

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:bbpr7s$20bk$1@news2.ipartners.pl...
> > ja dokładnie mysle tak jak Ty. Spróbuj sobie wyobrazic, ze Twoj TZ tak
> > zrobił jak moj ?
> > Ja rozpadłam sie na kawałeczki..
>
> Nie można się porównywać, bo każdy jest inny.
> Ja chyba uniosłabym się honorem (bo jestem cholernie ambitna) i
> powiedziałabym "mam Cię w dupie".
>
i taka była moja pierwsza reakcja, prosiłam by poszedł z nia pomieszkac,
poczuł codziennosc gotowania, prania, sprzatania.

> Ale to tylko "chyba" - my mamy dwóch dorastających synów, dla których tato
> jest bardzo ważny i tak w zasadzie to oni i ich uczucia są dla mnie
> absolutnie najważniejsze. Za żadne skarby nie chciałabym ich skrzywdzić. I
> to uważam za absolutny priorytet.

ja tez tak uwazam, chociaz mozliwsc odejscia z dziecmi od niego tez
rozwazałam

> Być może musiałabym schować swoją ambicję i dumę do kieszeni i dalej trwać
w
> takim związku.
Albo może sama znalazłabym kogoś "na boku", a dawny związek byłby tylko
> formalnym związkiem ?
>

wielkie udawactwo, chyba nie umialabym byc taka cyniczna, mimo wszytsko
pragne "zdrowego szczescia"

A


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2003-06-06 11:14:53

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moze wlasnie TO jest przyczyna Twoich klopotow ? Moze Twoj TZ jest taki,
ze jak
> mu sie wszystko podaje na talerzu, to go to w koncu znudzi i szuka
dodatkowych
> wrazen ? (tak naprwde to mam wrazenie, ze wielu (wiekszosc ?) mezczyzn
takich
> jest...)
> Jak to mawiala moja sp. babcia - Najlepszy sposob na mezczyzne to troche
> kadzidla i troche wedzidla. Ja sie tego trzymam.
>

ja znam ta kobiete, to rodzaj kobiety do opiekowania sie. To prawda, ze ja
jestem z tych co staraja sie zawsze sobie dac radę. Moja moc okazała sie
moją wadą , tak mysle. Z tym podawaniem wszystkiego na talerzu, to nie tak,
On generalnie nigdy niczego nie oczekiwał ode mnie, moze to ja raczej
realizowałam swoja potrzebe dawania. To nie oznacza, ze odstawal wszytsko
pod nos, ale ja jestem typem kobiety , która lubi dogadzac, ale bez
przesady, pragne by mnie takze rozpieszczano.

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2003-06-06 11:17:12

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: magda <m...@i...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> nie jestem bez skazy. Te ostanie 1.5 roku braku miłosci i akceptacji z jego
> strony doprowadziły mnie do zdrady. To głupie tłumaczenie, ale tak czułam
> sie niekochana, ze pragnęłam poczuc, ze ktos mnie bardzo pragnie. To był
> epizod, ktory spowodował we mnie wielkie wyrzuty sumienia. Przyznałam sie do
> tego, w momencie kiedy dowiedzialam sie calej prawdy. Co smieszniejsze
> powiedziałam mu to tylko dlatego, zeby poczuł sie lepiej, ze nie tylko on
> jest takim "potworem". Ale ja nie ciaganęłam tego zwiazku, wiem jak mozna
> łatwo sie zakochac, szczegolnie jak cos w zwiazku szwankuje.
> A

Ja miałam dokładnie taką samą sytuacej tylko że mój mąż obwiniał mnie za
swoją zdradę (ja prałam sprzątałam rodziłam i zajmowałam się dziećmi
pracowałam i studiowałam a on studiował dziennie i zamiast chodzić na
wykłady spał) pewnie miałam za mało czasu dla niego.
Ale jak tylko dowiedział się że ja wiem rzucił tą babę mimo, że nie było
to łatwo bo się nie chciała odczepić. On jej unikał znikał gdzieś na
piwko a ona dzwoniła do mnie o 11 w nocy (do żony i matki parę dni po
porodzie z "pyskiem") to jest tupet. Wybaczylam i co dziś z tego mam?
Wielką pustkę i samotność.
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2003-06-06 11:17:30

Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Zepsuc cos jest duzo latwiej niz to potem naprawic. Na waszym miejscu nie
> szukalbym winy u "tej drugiej strony" ale raczej zastanowilbym sie
wspolnie
> co zmienic w waszym zwiazku aby go uratowac.
>
nie szukam juz winy, szukam wyjscia z sytuacji.

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 60 ... 103


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: katolicyzm a prezerwatywy
pegperego atlantico
Małżeństwo bez miłości ??
Re: katolicyzm a prezerwatywy
Re: katolicyzm a prezerwatywy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »