Data: 2004-10-15 21:07:51
Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "tłiti" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> witam,
> temat moze troche na wyrost, a pytanie mam takie--jak sobie
> radzis z ambiwalencja? spotykam sie z dziewczyna, co do
> ktorej czesto doznaje sprzecznych uczuc. kiedy jestesmy
> osobno chcialbym sie z nia zobaczyc, ale kiedy dochodzi do
> spotkania odczuwam pewien rodzaj znurzenia, przesytu, nie
> wiem jak to nazwac.
to wygląda jakbyś był zakochany, tylko w nieodpowiedniej osobie...
gdzies kolacze mi sie mysl, ze jednak
> nie chce z nia byc. ktos z zewnatrz pomyslalby--idiota. bo
> dziewczyna jest naprawde cudowna.
ale to nie ktoś z zewnątrz ma zdecydować, czy chce z nią być...
trafila mi sie osoba, z
> ktora moge porozmawiac, ktora mnie nie krepuje, przy ktorej
> czuje sie po prostu dobrze.
czyli innymi słowy świetny materiał na przyjaciółkę?
ale czasem miewam 'napady'
> takich sprzecznosci. zaznacze, ze dosc dlugo bylem sam
> (kilka lat bez stalego zwiazku), moze przywyklem do zycia w
> pojedynke?
bez przesadyzmu...
co jeszcze? jej fizycznosc kloci sie z moim
> idealem. wiem, smieszne, ale moze podswiadomie uciekam od
> niej tez z tego powodu?
a do kogo uciekasz podświadomie? ")
> widze, ze dziwczyna cierpi z tego powodu. pare dni temu
> powiedzialem jej o moich watpliwosciach(?), stwierdzila, ze
> traktuje ja troche 'na doskok' (co mnie nawey nie zdziwilo,
> ba, nawet spodziewalem sie takiego komentarza).
> mozna jakos przezwyciezyc takie wahania?
ponoć im dłużej będziesz w to brnął tym bardziej będziesz się zastanawiał.
> byc moze dostarczylem za malo szczegolow, ale mimo to prosze
> o jakis komentarz, porade, moze literature?
> --
z literatury to chyba najbardziej adekwatny byłby Shakespeare. Np.
Hamlet. "być, albo nie być... oto jest pytanie..." :)
konkretnie o tym problemie będzie chyba mało. mógłbym Ci np. polecić Ericha
Froma "o sztuce miłości", albo np. hymn o miłości św. Pawła, ale to bardziej
żebyś sobie uporządkował swoje poglądy o uczuciach niż w kwestii samej
ambiwalencji.
no i chciałem Cię pocieszyć, że nikt za Ciebie nie podejmie decyzji.
pozdrawiam i życzę pozytywnego rozwiązania, jakiekolwiek ono by było
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|