Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ona jest cudowna a ja nie wiem co robic

Grupy

Szukaj w grupach

 

ona jest cudowna a ja nie wiem co robic

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-06-29 10:01:58

Temat: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: bartek <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam,
temat moze troche na wyrost, a pytanie mam takie--jak sobie
radzis z ambiwalencja? spotykam sie z dziewczyna, co do
ktorej czesto doznaje sprzecznych uczuc. kiedy jestesmy
osobno chcialbym sie z nia zobaczyc, ale kiedy dochodzi do
spotkania odczuwam pewien rodzaj znurzenia, przesytu, nie
wiem jak to nazwac. gdzies kolacze mi sie mysl, ze jednak
nie chce z nia byc. ktos z zewnatrz pomyslalby--idiota. bo
dziewczyna jest naprawde cudowna. trafila mi sie osoba, z
ktora moge porozmawiac, ktora mnie nie krepuje, przy ktorej
czuje sie po prostu dobrze. ale czasem miewam 'napady'
takich sprzecznosci. zaznacze, ze dosc dlugo bylem sam
(kilka lat bez stalego zwiazku), moze przywyklem do zycia w
pojedynke? co jeszcze? jej fizycznosc kloci sie z moim
idealem. wiem, smieszne, ale moze podswiadomie uciekam od
niej tez z tego powodu?
widze, ze dziwczyna cierpi z tego powodu. pare dni temu
powiedzialem jej o moich watpliwosciach(?), stwierdzila, ze
traktuje ja troche 'na doskok' (co mnie nawey nie zdziwilo,
ba, nawet spodziewalem sie takiego komentarza).
mozna jakos przezwyciezyc takie wahania?
byc moze dostarczylem za malo szczegolow, ale mimo to prosze
o jakis komentarz, porade, moze literature?
--
bartek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-06-29 10:26:33

Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "oloix rewolucje" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "bartek" <b...@i...pl> napisal w wiadomosci
news:cbrem2$jj0$1@achot.icm.edu.pl...

> prosze
> o jakis komentarz, porade, moze literature?

lepiej dla ciebie jak nie udziele ci zadnej 'rady'. a pisze bo mi sie nudzi
:/

--
oloix rewolucje
~~~ cruel & ruthless, horrible & efficient cunt - me!
gg:3423177
tlen: oloix-rewolucje(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com
~~~ NIE JEST MNIE GODZIEN KTO WSTECZ SIE OGLADA



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-29 14:32:48

Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "+piotr kaziuk+" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

wszystkim sie nudzi :/



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-30 10:49:51

Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "mumu" <a...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

No niestety , ja mam podobny problem , tylko myślę sobie tak ,trzeba sobie
dać szansę , a może będzie z tego dobry związek ,tylko potrzebuje on czasu i
cierpliwości :o)
Zakochana byłam wiele razy i nic z tego nie wychodziło ,dlatego
powiedziałam sobie ,że zmienię nastawienie , hmm bardziej rozsądkowe ,
zobaczymy co z tego wyniknie :o)

mumu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-15 21:07:51

Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "tłiti" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> witam,
> temat moze troche na wyrost, a pytanie mam takie--jak sobie
> radzis z ambiwalencja? spotykam sie z dziewczyna, co do
> ktorej czesto doznaje sprzecznych uczuc. kiedy jestesmy
> osobno chcialbym sie z nia zobaczyc, ale kiedy dochodzi do
> spotkania odczuwam pewien rodzaj znurzenia, przesytu, nie
> wiem jak to nazwac.

to wygląda jakbyś był zakochany, tylko w nieodpowiedniej osobie...

gdzies kolacze mi sie mysl, ze jednak
> nie chce z nia byc. ktos z zewnatrz pomyslalby--idiota. bo
> dziewczyna jest naprawde cudowna.

ale to nie ktoś z zewnątrz ma zdecydować, czy chce z nią być...

trafila mi sie osoba, z
> ktora moge porozmawiac, ktora mnie nie krepuje, przy ktorej
> czuje sie po prostu dobrze.

czyli innymi słowy świetny materiał na przyjaciółkę?

ale czasem miewam 'napady'
> takich sprzecznosci. zaznacze, ze dosc dlugo bylem sam
> (kilka lat bez stalego zwiazku), moze przywyklem do zycia w
> pojedynke?

bez przesadyzmu...

co jeszcze? jej fizycznosc kloci sie z moim
> idealem. wiem, smieszne, ale moze podswiadomie uciekam od
> niej tez z tego powodu?

a do kogo uciekasz podświadomie? ")

> widze, ze dziwczyna cierpi z tego powodu. pare dni temu
> powiedzialem jej o moich watpliwosciach(?), stwierdzila, ze
> traktuje ja troche 'na doskok' (co mnie nawey nie zdziwilo,
> ba, nawet spodziewalem sie takiego komentarza).
> mozna jakos przezwyciezyc takie wahania?

ponoć im dłużej będziesz w to brnął tym bardziej będziesz się zastanawiał.

> byc moze dostarczylem za malo szczegolow, ale mimo to prosze
> o jakis komentarz, porade, moze literature?
> --

z literatury to chyba najbardziej adekwatny byłby Shakespeare. Np.
Hamlet. "być, albo nie być... oto jest pytanie..." :)
konkretnie o tym problemie będzie chyba mało. mógłbym Ci np. polecić Ericha
Froma "o sztuce miłości", albo np. hymn o miłości św. Pawła, ale to bardziej
żebyś sobie uporządkował swoje poglądy o uczuciach niż w kwestii samej
ambiwalencji.

no i chciałem Cię pocieszyć, że nikt za Ciebie nie podejmie decyzji.

pozdrawiam i życzę pozytywnego rozwiązania, jakiekolwiek ono by było

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-17 12:10:01

Temat: Re: ona jest cudowna a ja nie wiem co robic
Od: "Hubert" <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

bartek <b...@i...pl> napisał(a):

> witam,
> temat moze troche na wyrost, a pytanie mam takie--jak sobie
> radzis z ambiwalencja? spotykam sie z dziewczyna, co do
> ktorej czesto doznaje sprzecznych uczuc. kiedy jestesmy
> osobno chcialbym sie z nia zobaczyc, ale kiedy dochodzi do
> spotkania odczuwam pewien rodzaj znurzenia, przesytu, nie
> wiem jak to nazwac. gdzies kolacze mi sie mysl, ze jednak
> nie chce z nia byc. ktos z zewnatrz pomyslalby--idiota. bo
> dziewczyna jest naprawde cudowna. trafila mi sie osoba, z
> ktora moge porozmawiac, ktora mnie nie krepuje, przy ktorej
> czuje sie po prostu dobrze. ale czasem miewam 'napady'
> takich sprzecznosci. zaznacze, ze dosc dlugo bylem sam
> (kilka lat bez stalego zwiazku), moze przywyklem do zycia w
> pojedynke? co jeszcze? jej fizycznosc kloci sie z moim
> idealem. wiem, smieszne, ale moze podswiadomie uciekam od
> niej tez z tego powodu?
> widze, ze dziwczyna cierpi z tego powodu. pare dni temu
> powiedzialem jej o moich watpliwosciach(?), stwierdzila, ze
> traktuje ja troche 'na doskok' (co mnie nawey nie zdziwilo,
> ba, nawet spodziewalem sie takiego komentarza).
> mozna jakos przezwyciezyc takie wahania?
> byc moze dostarczylem za malo szczegolow, ale mimo to prosze
> o jakis komentarz, porade, moze literature?

Czy chcialbys miec partnerke odpowiadajaca Ci pod kazdym wzgledem?
Jezeli tak, a ona nie spelnia wszystkich wymogow, to po co sie dalej meczyc
i wiklac?
Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

System nagród i kar
zazdrość wstecz:(
Nie -"Materialna"swiadomosc problemu...
Lato
IMPERIUM cd...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »