Data: 2006-05-31 08:58:24
Temat: Re: opalanie po samoopalaczu?
Od: Ela <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kropelka napisał:
> Użytkownik "p." <s...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:2b92.00000153.4479f4c6@newsgate.onet.pl...
>
>>heja.
>>
>>zaczęłam używać balsamu Johnsona "z dodatkiem substancji opalającej" ;) i
>
> jest
>
>>naprawdę godny polecenia:
>>1)ładnie pachnie
>>2)dobrze nawilża
>>3)naprawdę "opala"!
>
>
>
> eee?????? naprawde? Ja tez takowy zakupilam i uzylam jedynie raz. Mimo
> wczesniejszego wykapania sie, spokojnego wyschniecia, mozliwie
> najrowniejszego rozsmarowania i umycia rak oraz poczekania ok godziny az sie
> wchlonie efekt byl porazajacy. Plamy na calym ciele. Ratowalam sie goraca
> kapiela i mocnym peelingiem ciala zeby jakos na ulice wyjsc. A tylko raz
> posmarowalam!!!
> Na dodatek w celu sprawdzenia kolezanka posmarowala sobie noge i efekt
> podobny.
> Czy ja mam jakis bubel? Dodam ze zakupilam wersje na noc (myslac ze skoro
> zaklada polozenie sie do lozka to moze delikatniejsza bedzie i przewidzi
> ubranie pidzamki itp).
>
> Za to owa kolezanka zakupila sobie balsam Garnier'a i wyglada bardzo
> sympatycznie.. widzialam ja po dwuch dniach smarowania i skora calkiem ladna
> sie jej zrobila
>
> To jak to w koncu jest z tym balsamem???? Na dodatek roluje sie!!!
>
> Pozdrawiam
> Kropelka co to nie wie czy wyrzucic czy co z tym cholerstwem zrobic
>
>
Nie wiem, o co wszystkim chodzi z tymi samoopalaczami,ja mam Johnsona,
ale chyba jeszcze starą wersję - tam jest tylko, do jakiej cery - i
wszystko jest ok, bez względu na to, czy posmaruję się na noc, czy na
dzień. Wcześniej miałam Ziaję - i też ok. Mam wrażenie, że powodem
niezadowolenia może być nieumiejętne wcieranie - nie umniejszając
oczywiście zdolności wypowiadających się w tym wątku :-) Skóra musi być
zdecydowanie sucha - tak więc po kąpieli trzeba się dokładnie wytrzeć i
dodatkowo poczekać chwilkę, do CAŁKOWITEGO wyschnięcia. Potem - mam dwa
sposoby - najpierw samoopalacz, potem jakiś balsam w celu uniknięcia
plam, albo odwrotnie - najpierw zwykły balsam, potem samoopalacz. Kiedyś
szalałam i był balsam przed i po, ale już mi się nie chce zwłaszcza, że
jedna warstwa balsamu wystarcza, aby nie tworzyły się plamy i smugi.
Szczególny nacisk trzeba położyć na kolana, kostki, wewnętrzną stronę
rąk.... Na dodatek i twarz i ciało smaruję jednym samoopalaczem, czyli
nie mam jakiegoś specjalnie do twarzy - jedynie na twarz biorę naprawdę
mało samoopalacza, potem przecieram brwi, miejsce nad ustami. I naprawdę
nie mam problemów. Ostatnio jakoś nie chciało mi się nawet używać
peelingu - i też jest ok, równomiernie mi to schodzi. No to się
nawymądrzałam i nachwaliłam ;-) Udanego samoopalania wszystkim życzę :-)
Ela
|