« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-27 22:31:36
Temat: Re: opowieść o samotnościkachna:
> .......Nie było dnia, żebym nie myślała o swojej samotności, w
> sklepie, na imprezie, leżąc wieczorami w łóżku, jadąc autobusem...
> [...]
Pierwsza sprawa: ludzie nie pozbawia Cie tego poczucia.
Poznanie siebie, poznanie swego wnetrza, wyzwolenie tego co
pozostaje w ukryciu we wnetrzu towarzyszy wyzwoleniu sie
od poczucia samotnosci.
> Chciałam Wam tylko życzyć dużo nadziei.
Ty "kachna" jestes mala, naiwna kombinatorka.
Powtarzasz sobie "uda sie, uda sie, uda sie" i w ten sposob
zagluszasz swoj strach.
Nazywasz to szumnie "nadzieja".
Ja nazywam to "oszukiwanie samego siebie". :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-05-27 23:15:27
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna *:
> Śmieszne, ale ja zawsze powtarzałam sobie "nie uda się".
> Teraz nic nie mówię, tylko liczę, że może się uda.
> To JEST nadzieja. Nie szumnie, raczej cichutko.
> Kombinowanie ograniczam do walki siedzącym wciąż
> we mnie "nie uda się".
> chlip
No dobra, sorki, pomylilem Cie najwidoczniej z pzl-em. ;)
Skoro nie oszukujesz samej siebie to nie jest z Toba tak zle. :)
Spojrz na Jezusa. :)
On _wiedzial_ doskonale o wszystkim co go czeka, a pomimo
to nie tylko wykonal to co mial wykonac, ale wykorzystal
swa wiedze aby wykonac wszystko tak jak trzeba.
Gigantyczna swiadomosc. :)
Przecietny czlowiek _dzisiaj_ pewnie zalamalby sie majac
chocby jedna tysieczna takiej. ;)
Gdyby Jezus byl Toba i marzylby o czyms co byloby 'zlym
pomyslem' i poczulby ze to sie nie uda, to skulilby sie w sobie
i zrobilby "chlip, chlip".
Wowczas nie wiedzialby co go czeka i dlaczego to o czym
marzylby nie udaloby sie.
Gotowosc do akceptacji dla Prawdy (bez tchorzostwa, kombinatorstwa
i _dezercji_), nawet tej _niewyobrazanie_ ~niemal 'niepozadanej' to
~podstawa swiadomosci. :)
Slowo klucz: ufnosc. ;)
Nadzieja to cos dzieki czemu robisz kolka. ;)
Ufnosc pozwala poznawac siebie i posuwac sie stopniowo naprzod. :)
I tu problem: jesli ktos nie jest odpowiednio gotowy, nie umacnia
sie w ufnosci lecz 'czeka' pograzony w nadziei 'krecac kolka'.
To fakt, ze wowczas czuje sie tak jak Ty, ale to nie jest zle samo
w sobie. :)
Gorzej gdy z nudow [z-]robi sie wowczas jakies koszmarne glupstwa
- 'czekanie' moze stac sie wowczas koszmarnie nieprzyjemne...
tak nawiasem mowiac.
Dopoki nie narobisz koszmarnych glupstw jest OK. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-05-27 23:29:05
Temat: Re: opowieść o samotności> Nadzieja to cos dzieki czemu robisz kolka. ;)
No moze troche przesadzilem. :)
Nadzieja na to ze zobaczysz w koncu lake, ze wyzwolisz sie
od samotnosci jest OK. :)
Mialem tu na mysli bardziej 'nadzieje' ~pokrecona typu: oto
laka, teraz bedzie kres samotnosci... itp, podczas gdy w
rzeczywistosci "kicha". ;)
Uluda - czesto brana jako 'nadzieja'. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-05-28 07:15:56
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna *:
> ... to ambitne porównanie - któż to wytrzyma?
> Niedościgłe wzory są dla silnych charakterów.
Taaa... na drzewie 'bezpieczniej', co nie? ;D
> ... Miło na nich popatrzeć :)))
No jesli rzeczywiscie jest na co, to pewnie tak... :)
o ile masz ku temu w ogole jakies okazje. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-05-28 08:02:09
Temat: Re: opowieść o samotności
> etam, ja żeby zobaczyć łąkę muszę na niej stanąć
> obiema nogami i to na bosaka :-)))
> kachna
He,he ... Dobre :)
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-05-28 08:05:07
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna *:
> etam, ja żeby zobaczyć łąkę muszę na niej stanąć
> obiema nogami i to na bosaka :-)))
A korzeni nie musisz juz zapuszczac? ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-05-28 09:24:15
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna * <k...@p...fm> napisał(a):
>
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:c95som$kui$1@news.onet.pl...
>
> > Skoro nie oszukujesz samej siebie to nie jest z Toba tak zle. :)
> bo ja taka kurcze mundra jestem ;)
>
> > Spojrz na Jezusa. :)
> .... to ambitne porównanie - któż to wytrzyma?
Każdy/a
> Niedościgłe wzory są dla silnych charakterów.
Był całkiem przeciętnym facetem. Nie szczędziło mu życie kopów. Wstawał.
Wybrał słuszny kierunek. Dochował wierności. Żaden z niego heros, zwyczajny
bóg, może ciut szarpnięty.Ostatecznie każdy ma prawo do wlasnego bzika.
Aneta
> kachna
>
>
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-05-28 16:52:56
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna * <k...@p...fm> napisał(a):
>
> Użytkownik "Aneta" <a...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:c970fu$pop$1@inews.gazeta.pl...
> > * kachna * <k...@p...fm> napisał(a):
> > > > Spojrz na Jezusa. :)
> > > .... to ambitne porównanie - któż to wytrzyma?
> > Każdy/a
> > > Niedościgłe wzory są dla silnych charakterów.
> > Był całkiem przeciętnym facetem. Nie szczędziło mu życie kopów. Wstawał.
> > Wybrał słuszny kierunek. Dochował wierności. Żaden z niego heros,
> zwyczajny
> > bóg, może ciut szarpnięty.Ostatecznie każdy ma prawo do wlasnego bzika.
> > Aneta
>
> Fajnie powiedziane, ale ja właśnie z tym wstawaniem mam problemy...
Też miał, i to niewąskie. Jak my wszyscy.
> Był bardzo silnym psychicznie człowiekiem - i przez to bardzo wyjątkowym.
Tak jak zdecydowana większość nas.
> Dla kogoś takiego - mimo kopów i upadków - czynienie dobra wydaje_się_być
> czymś 'prostym', a w każdym razie nie budzącym wątpliwości.
Tergało nim wątpliwości od cholery. Jak nami wszystkimi.
> Aby porównywać
> się z nim, trzeba wysoko głowę podnosić. Bardziej nakręcają mnie ludzie,
> których znam - widzę jak na co dzień borykają się ze swoimi problemami,
> wątpliwościami, tragediami, niesprawiedliwością, a jednak nie załamują się i
> .... wstają.
Tak jak i on.
> Patrzę na nich, myślę sobie - są tacy normalni, a jednak
> potrafią - i wtedy zaczynam wierzyć, że ja też potrafię...
Ktoś musiał pokazać słuszny kierunek.
Aneta
> kachna
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-05-28 16:55:43
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna *:
> Coś Ty, nie warto - w końcu może się okazać
> ZE TO NIE TA łaka :-)))
No ale bez tego nie mozesz byc pewna ze to nie jakies klepisko...
jednak. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-05-28 17:20:00
Temat: Re: opowieść o samotności* kachna *:
> Ale trzeba dobrze wybadać, czy pod tą trawą nie ma resztek
> jakiegoś klepiska.
> Wtedy mogę je łopatą, łopatą, aż się rozpadnie.... ;-)
> Albo się zmęczę i pójdę szukać dalej,
> A korzenie przeszkadzaja w chodzeniu ;)
Dobra, nie tlumacz sie. :))
A moze Ty nie masz korzeni? ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |