Na opryszczke bardzo polecam smarowanie jej cebula, w fazie jak jeszcze sie
nie pojawila, a czujemy, ze czeka nas niespodzianka, jak juz wtedy, gdy
widac ja z kilometra.

Mnie to najczesciej opryszczki nie pojawiaja sie na samych ustach, ale
miedzy pryszczem, ktory akurat zagoscil np. w okolicy brody a ustami (a jak
zbliza sie okres, to mam juz murowana), wiec powierzchnia takiego ustrojstwa
jest znaczna. Wszystkie masci wysuszajace (rowniez stosowalam takie na
tradzik np. benzacne), sa beznadziejne, bo powstaje ogromny strupek.
Zaleta cebluli jest to, ze lekko wysusza, ale nie pojawiaja sie beznadziejne
strupki i nie "namnazaja" sie bąbelki. Wada - no coz smierdzi, wiec do
stosowania tylko w domu, ale na prawde skuteczna, potwierdzaja to moje
kolezanki. Najczesciej wtedy udaje mi sie tez dosc dobrze zamakowac taka
opryszczke korektorem.

Rowniez w gojeniu i szybkim znikaniu opryszczki pomocna staje sie wit. B
(doustnie), z tym, ze trzeba jej na prawde duzo sie nalykac. Podobno jak
bierze sie caly rok ja po jednej dzinnie, to opryszka w ogole nie wyskakuje,
ale tego nie sprawdzalam.