Data: 2006-08-17 21:09:46
Temat: Re: organizacja zycia z dziecmi
Od: "Jacek" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Goha" <W...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ebsdel$13u$1@news.onet.pl...
> Witam!
> Ostatnio nurtuje mnie pewien problem. Otoz w zwiazku z powiekszajaca sie
> na dniach (a moze to nie koniec :) ) rodzina powaznie myslimy z mezem nad
> wiekszym lokum. I tu zaczynaja sie dylematy - biorac pod uwage ceny i
> tragiczna sytuacje na rynku - czy szukac wiekszego mieszkania w miescie
> czy budowac wlasny maly domek w odleglosci powiedzmy 30 km od miasta, ale
> z dobrym dojazdem. To jeden problem, ale nie w tym aspekcie chcialam
> prosic o rade.
Zdecydowanie polecam wieś:
1. Koszty wybudowanie domku wbrew pozorom zmniejszył się w stosunku do
mieszkań, które drożeja bo jest na nie moda.
2. Wieś wsi nie równa, keidy mu szukaliśmy miejsca na dom, to własnie
elemnty związane ze dziećmi i ich szkołami były bardzo ważne.
Mamy więc 1,5 km do szkoły, w małym miasteczku do dużego ma 25 km
jest autobus który zawozi je gdy nie można inaczej z przystanku o 250 m od
domu,
mamy dobrą komunukację z dużym miastem jest pociąg, autobus, bus itp
> Rozwazajac wyprowadzke na wies troche nas martwi co zrobic z dziecmi tzn
> sprawa przedszkola, szkoly - wozic do miasta,
Przedszkole było super w tym mały miasteczku, na wsiach też są bardzo dobre
często
> posylac do lokalnych instytucji, a zwlaszcza co zrobic z ich czasem po
> zakonczeniu lekcji a przed naszym powrotem z pracy. Ale po chwili
> rozmyslania stwierdzilismy, ze jesli pozostaniemy w miescie to czekaja nas
> podobne problemy.
Moim zdaniem jest ich wiecej.
Plac zabaw to jakis koszmar mały kawałeczek wokół którego ulice i ciągle
napięcie.
Na własnej działce parę wynalazków powoduje że dzieci maja wszystko co
potrzebują.
> Wiec zeby moc rozwazac plusy i minusy tej sytuacji na wsi warto by bylo
> poznac realia miasta w tym aspekcie. I tu dochodzimy do sedna :)
> Obydwoje z mezem pracujemy - on mniej wiecej 8-16 (firma - mozna w pewnym
> zakresie regulowac godziny rozpoczecia i zakonczenia pracy), ja w szpitalu
> 7-14.30 (nie liczac dyzurow) - czasem uda sie wyjsc troche wczesniej a
> czasem trzeba zostac dluzej.
Więc daje się na zakładkę odwozić przywozić, poza tym dzieci rosną szybko.
> Ja wychowywalam sie w rodzinie mieszkajacej w miescie, z babcia i ojcem
> pracujacym w domu - po szkole ktos mnie odbieral tuz po zakonczeniu
> lekcji, jak bylam starsza sama wracalam do domu gdzie czekal obiad itd.
> Maz pochodzi ze wsi, od 4 klasy podstawowki dojezdzal do szkoly autobusem,
> ale rowniez wracal po lekcjach -w domu byla mama prowadzaca gospodarstwo.
Można dogadać się z jakąś sąsiądka, ktora jest w swoim domu, poza tym w
miesice tez powinny być pod czyjąś opieką.
> A co robia dzieci, ktorych obydwoje rodzice pracuja? Z przedszkolem to
> mniejszy problem - sa dluzej czynne, dziecko dostaje tam jedzenie, norma
> jest odbieranie dzieciakow po drodze z pracy kolo 16. A co z wiekiem
> wczesnoszkolnym? Od jakiego wieku mozna pozwolic dziecku zeby samo wrocilo
> ze szkoly do pustego mieszkania? A jesli nie ma wracac to co - swietlica
> szkolna? Czy to w ogole jeszcze funkcjonuje?
Tak funkcjonuja i to na wsiach czesto bardzo dobrze, nalezy to po prostu
sprawdzić w szkole na miejscu.
Pozdrawiam
Jacek
|