Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!news.uni-stuttgart.de!news
.iesy.de!troll.iesy.de!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "wenza" <w...@x...wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: osiol jestem a Ty?
Date: Mon, 13 Jan 2003 19:39:26 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 41
Message-ID: <avv15m$gen$1@news.tpi.pl>
References: <avst8f$lp6$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pc57.kalisz.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1042483190 16855 217.99.128.57 (13 Jan 2003 18:39:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 13 Jan 2003 18:39:50 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:28562
Ukryj nagłówki
Scally pisze tak:
> Wraz z podjeciem studiow podjelam prace w Domu Pomocy Spolecznej dla
dzieci
> uposledzonych umyslowo. Poczatki byly trudne, gdyz atmosfera i sposob
> traktowania dzieci wstrzasnal mna. Dzieciaki byly katowane. Placowke ta
> prowadza siostry zakonne, jednakze bez pomocy i pracy swieckich nie
mialaby
> szans przetrwania. Obraz jaki zastalam i ciagle wysmiewanie sie z moich
> metod wychowawczo- opiekunczych przerazal mnie.
Niestety, rzeczywiście tak jest, że wiele placówek opiekuńczo-wychowawczych
prowadzonych przez siostry zakonne bazuje na makabrycznych, typowo
instrumentalnych metodach, sprzed setek lat. Mało jest domów pomocy
społecznej, gdzie personel ma jakiekolwiek specjalistyczne wykształcenie np.
psychologiczne, pedagogiczne. To dotyczy nie tylko placówek prowadzonych
przez Kościół, ale generalnie domów opieki społecznej. Niestety, pensje tam
są tak niskie, że terapeuci pięć razy zastanowią się, zanim podejmą tam
pracę:-( Spośród wielu domów, które widziałam, tylko dwa zasługiwały na
nazwę prawdziwego domu.
> Prowadze w domu terapie zajeciowa, ucze poznawac ich swiata poprzez
kolory,
> dotyk, smak, muzyke,zapach. Walka oplacala sie, teraz dzieciaki nie siedza
> juz zwiazane w kaftanach, nie sa ciagle szykanowane, nie chowaja sie ze
> strachu pod stol, personel nauczyl sie "byc czlowiekiem", przekonal sie ze
> nie tamtedy droga....sercem, cierpliwoscia, dobrocia, milosci i pomocna
> dlonia wiecej zdzialaja....dzieci wkoncu da glownymi czlonkami rodziny, sa
> szczesliwe i radosne....odnieslismy zwyciestwo!
Często, jak widać, wystarczy nauczyć ludzi "bycia ludzkimi" dla drugiego
człowieka. Jeśli jednak mogę udzielić rady..Bądź ostrożna i obserwuj
personel. W tego rodzaju sytuacjach lubi w zakładzie powstawać coś w rodzaju
"drugiego życia" i co innego dzieje się podczas pobytu terapeuty na terenie
zakładu, a co innego, gdy wychodzi. Mam nadzieje, że to ci sie nie
przydarzy!
Poziomka
|