« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-26 01:27:15
Temat: Re: osobowosc
> przemek:
> > ... ja proponuje zamiast racjonalnosci rozsadek, ci ludzie bredza.
>
> Czy charakter ne zmienia sie z wiekiem wg Ciebie? :)
> To chyba jednak o czyms swiadczy. :)))
>
moze najpierw trzeba by zastanowic sie czym jest charakter,
zalozmy wiec, ze to co okreslamy tym mianem to okreslona
konstelacja archetypow, przynalezna jednostce apriori i wyjatkowa
dla kazdego czlowieka, a bardziej zrozumiale to psychiczna
analogia dna, kazdemu jest ono dane w momencie urodzenia,
a jego kombinacja jest wyjatkowa (nie ma dwoch takich samych).
mysle ze to dobra analogia bo tak jak w przypadku charakteru,
dna nie zmienia sie przez cale zycie czlowieka, mimo ze sam
czlowiek w kazdym wieku wyglada inaczej, tak samo charakter,
nie zmienia sie, mimo ze obserwatorzy zycia danej jednostki
widza wyrazne zmiany w jej zachowaniu, ale obserwator zawsze
widzi (tak jak w przypadku ciala) tylko przejaw dzialania charakteru,
czyli to co ja okreslam mianem osobowosci.
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-26 07:57:50
Temat: Re: osobowoscprzemek:
> ... przejaw dzialania charakteru, czyli to co ja okreslam
> mianem osobowosci.
Bardzo interesujace ujecie. :))))))
Czyli jak ktos jest niepunktualny to przez cale zycie,
a jak ktos jest malomowny, to tez nie ma odwrotu,
a jesli rodzice zainfekowali kogos ambicja to tak mu
zostaje do konca jego dni... itd... :)))))))
Bardzo ciekawe. ;))))))
A skad Ty to wziales, przemolku??? :))))))))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-26 16:15:04
Temat: Re: osobowosc> > ... przejaw dzialania charakteru, czyli to co ja okreslam
> > mianem osobowosci.
>
> Bardzo interesujace ujecie. :))))))
>
> Czyli jak ktos jest niepunktualny to przez cale zycie,
> a jak ktos jest malomowny, to tez nie ma odwrotu,
> a jesli rodzice zainfekowali kogos ambicja to tak mu
> zostaje do konca jego dni... itd... :)))))))
>
chyba mnie nie rozumiesz, niepunktualnosc, malomownosc, ambicja
to twory powstale na skutek zetkniecia sie indywidum ze srodowiskiem,
czyli osobowosc, wezmy niepunktualnosc, ktos sie spoznia bo tak naprawde
w danej sytuacji nie zalezy mu na spotkaniu, czy to cecha charakteru, nie
koniecznie,
bo jesli bedzie mu na spotkaniu zalezec przyjdzie punktualnie wiec jego
punktualnosc
zalezy od kontekstu a nie od indywidum.
>
> A skad Ty to wziales, przemolku??? :))))))))
>
to dluga historia, jedno jest pewne nie wyczytalem tego
w zadnym podreczniku.
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-26 18:08:11
Temat: Re: osobowoscprzemek:
> to dluga historia, jedno jest pewne nie wyczytalem tego
> w zadnym podreczniku.
Achaaaa! :)))))
A wiesz, ja mysle ze charakter jest czyms co sie zmienia,
zas osobowosc - czyms niezmiennym.
Malo tego: uwazam ze osobowosc stanowi zaplecze dla
potrzeb wyzszych i w tym sensie nawet jesli charakter
ulega zmianie (np z wiekiem) to potrzeby wyzsze sa nadal
niezmienne, czyli zupelnie tak jak osobowosc. :)
Czyli mysle sobie jakby dokladnie 'odwrotnie' niz np Ty. :)))))
Dziwne jakies, no nie? ;))))))))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-26 22:16:11
Temat: Re: osobowosc>
> A wiesz, ja mysle ze charakter jest czyms co sie zmienia,
> zas osobowosc - czyms niezmiennym.
>
> Malo tego: uwazam ze osobowosc stanowi zaplecze dla
> potrzeb wyzszych i w tym sensie nawet jesli charakter
> ulega zmianie (np z wiekiem) to potrzeby wyzsze sa nadal
> niezmienne, czyli zupelnie tak jak osobowosc. :)
>
wlasciwie wiec chodzi o to ze inaczej rozumiemy pojecia osobowosci
i charakteru, na poczatku tego watku podjalem probe wyjasnienia
co ja rozumie pod tymi pojeciami, moze wiec nie wyrazilem sie zbyt jasno.
moze wyjasnisz co oznaczaja potrzeby wyzsze, wedlug mnie wartosciowanie
potrzeb na wyzsze i nizsze jest bezsensu, co niby mialo by stanowic
kryterium
takiego wartosciowania ?
wracajac do osobowosci, to przypomne tylko ze definiuje ja jako
kompleks zachowan powstajacy na skutek zetkniecia ja z nie-ja,
inaczej mowiac indywidum z srodowiskiem, jest wiec ona funkcja
srodowiska (tzn. srodowisko moze sie zmienic indywidum nie).
powiedz jak ty definiujesz osobowosc, bo narazie musialem sie
domyslac a moje domysly moga sie rozmijac z prawda.
> Czyli mysle sobie jakby dokladnie 'odwrotnie' niz np Ty. :)))))
> Dziwne jakies, no nie? ;))))))))
>
mnie to nie dziwi, gdybysmy mysleli tak samo to nie doszlo
by do tej wymiany pogladow.
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-27 09:30:06
Temat: Re: osobowoscprzemek:
> moze wyjasnisz co oznaczaja potrzeby wyzsze
> [...] co niby mialo by stanowic kryterium takiego wartosciowania ?
Obecny temat nawiazuje do hierarchicznej teorii potrzeb Maslowa,
wiec w zakresie potrzeb wykorzystujeu pojecia zaproponowane przez niego.
Zobacz np http://wiem.onet.pl/wiem/01da6b.html.
> powiedz jak ty definiujesz osobowosc...
Coz, powiedzialbym ze bez rewelacji.... np jakos ~tak:
http://wiem.onet.pl/wiem/002ca1.html.
> mnie to nie dziwi, gdybysmy mysleli tak samo to nie doszlo
> by do tej wymiany pogladow.
Wlasnie! Trafne spostrzezenie. :))))))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-27 11:53:40
Temat: Kis powrócił czyli o kreatywności znaczeniowejprzemek <s...@p...com> napisał(a):
> moze najpierw trzeba by zastanowic sie czym jest charakter,
> zalozmy wiec, ze to co okreslamy tym mianem to okreslona
> konstelacja archetypow, przynalezna jednostce apriori i wyjatkowa
> dla kazdego czlowieka, a bardziej zrozumiale to psychiczna
> analogia dna, kazdemu jest ono dane w momencie urodzenia,
> a jego kombinacja jest wyjatkowa (nie ma dwoch takich samych).
Sposób w jaki tłumaczysz "charakter" być może jest przykładem interesującej
cechy myslenia niektórych ludzi polegającej na braniu pewnych wyrazów z
języka, którym mówią ludzie dookołoa, następnie "wypraniu" tego wyrazu ze
znaczenia w jakim jest ten wyraz używany oraz nadanie mu własnego znaczenia.
Twoje znaczenie ma oczywiście coś wspólnego z znaczeniem uzywanym przez
innych ludzi. Może to kwestia niedokładności prania. Dlaczego jednak te twoje
własne znaczenie jest inne? Może to po prostu słaba pamięć lub nieumiejętność
zebrania użyć danego wyrazu i wyciągnięcia z tych uzyć jakiejś syntezy. Może
to też być niechęć do słowników i potrzeba bycia kreatywnym. Może uważasz że
bardziej godne ciebie jest nadawanie znaczeń zamiast ich odczytywanie. Może
nadanie własnych znaczeń jest łatwiejsze niż ich odczytanie.
Gdyś zechciał przjrzeć sie użyciu wyrazu "charakter" czy "charakterystyczny"
to dostrzeżesz chyba że np. cecha charakterystyczna to cecha wyraźnie
widoczna i odrózniająca. Scharakteryzować coś to opisać jak to cos sie
przejawia a nie jaka jest istota tego czegoś. Nie daj sie zmylić tym że
charakteryzując podajesz cechy istotne. Istotne bowiem twoim zdaniem i dla
ciebie. W tych użyciach widać cień etymologi greckiej (podobno z greki
charakter to znak czy pieczęć). A więc charakter jest znakiem przejawem
czegoś innego.
Zwróć uwagę, że by opisac czyjś charakter wystarczy go obeserwować. Charakter
człowieka jest widoczny w zachowaniu. Charakter pisma jest widoczny na
pierwszy rzut oka. Widzisz czy ktoś ma brzydki czy ładny charakter pisma.
Widzisz (choć obserwacja musi trwać troche dłużej) czy ktoś ma dobry czy zły
charakter.
Sądze że uzasadnienie używania popularnopsychologicznego pojęcia charakteru
jest wygoda. Charakter jest bytem wymyślonym jako źródło stałych
obserwowalnych cech niefizycznych. Jest dość wygodnie wierzyc że ktoś ma
jakiś określony charakter. Moim zdaniem to tylko nasze złudzenie, ale dobrze
usprawiedliowine. Bowiem jesli uznam że wiem jaki kto ma charakter to wiem
czego sie po nim spodziewać, a to naprawde się przydaje.
Jesli kogoś słabo znamy łatwo nam okreslić jego charakter. Jesli nie ma cech
charkterystycznych mówimy ze jest nijaki (ma nijaki charker). Jesli poddaje
sie otoczeniu mówimy ze nie ma charakteru. Jesli ktoś zachwuje się w sposób
wyraźny i zdecydowany mówi że ma silny charakter albo po prostu charakter.
Jesli jednak znamy kogoś lepiej zaczynamy dostrzegać że ma skomplikowana
osobowość, choć najbardziej przeszkadza nam właśnie jego charakter, chyli
urojone żródło najbardziej widzocznych cech zachowania.
Na koniec zycze powodzenia w zastanawianiu się czym są desygnaty róznych
pojęć. Sugerowałbym jednak poprzedzenie zastanowienia małymi badaniami nad
tym jak wyrazy oznaczjące te pojęcia są używane.
pozdrowienia
kis
Ps. Nie mam osobiście nic przeciwko tobie, po prostu wydalo mi sie że to
fajny przykład jednej z form nieporozumień komunikacycjnych, z którą się
zetknąłem wielokrotnie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |