agi ( fghfgh ) wrote:

> 3 osoby z wypowiadajacych sie tutaj tak wlasnie ja odebraly. Nie jedna. A to juz
> oznacza, ze nawet jesli intencje byly inne- nie umiesz ich dosc klarownie, tak
> aby u nikogo nie budzily watpliwosci-wyrazic.

_Nikogo_ ? To jest w usenecie niemozliwe. W "realu" chyba tez nie.


> Co do pytania- ja osobiscie nie czuje sie jakos atakowana ale tak- tego typu
> uwaga padajaca natychmiast w stosunku do interlokutora _zamiast konstruktywnej
> dyskusji_

A jak _konstruktywnie_ dyskutowac z osoba, ktora uwaza, ze na dany temat
nie powinno sie dyskutowac ? Jesli ktos uwaza, ze temat jest
niesmaczny/nieciekawy/whatever to nie po prostu nie dyskutuje.
To chyba normalne, w koncu nie ma obowiazku wtracania swoich trzech
groszy do kazdego watku, prawda ?

> jest napastliwa. Brzmi w stylu: "nie podoba sie - nie dyskutuj". A to
> nie jest argument ad meritum.

Ale tak to juz jest w usenecie. Jak watek sie nie podoba, to sie nie
dyskutuje.
Czy naprawde tylko ja tak mysle ?

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html