Data: 2002-12-09 18:49:18
Temat: Re: pachnace
Od: "Marta" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
--
.
Użytkownik "Dirko" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:at278g$o48$1@news.tpi.pl...
> W wiadomości news:at24m9$18l$1@news.tpi.pl Janusz Czapski
> <j...@p...pl> napisał(a):
> >
> > Czy taką obmotyloną budleję to taki prostaczek kwiatkowy jak ja może
sobie
> > zapuścić? Tzn. posadzić, zapomnieć i.. mieć???
> > Pozdarwiam :-)
> > Janusz
> > PS
> > (zapomieć - tzn. nic przy niej robić nie trzeba, no może za wyjątkiem
> > podlewania od czasu do czasu...)
>
> Hejka. Oczywiście, absolutnie. Na wiosnę trzeba tylko buszora przyciąć
> do max 40 cm nad ziemią. W moich okolicach potrafią budlee przemarzać więc
> na wszelki wypadek robię kopczyk z ziemi, żeby pare oczek ocalało.
> Ja...cki
Z moich doświadczeń wynika, że wystarczy budleję potraktować jak krzew róży.
Kopczyk na zimę i już. Przemarznięte pędy jej nie zaszkodzą i tak kwitnie na
jednorocznych. Dzięki wiosennemu cięciu pięknie się rozkrzewi i w drugiej
połowie lata zakwitnie. U mnie budleje kwit do pierwszego przymrozku, więc
myślę, że warto. Potrzebują sporo słońca i od czasu do czasu wody.
Pozdrawiam
Marta
|