Data: 2008-09-08 21:42:38
Temat: Re: paradygmat i projekcje
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
>> Na marginesie ciekawy jestem, jak taka analiza dwu przyjaciółek
>> wygląda.
> Kochany! to jest przynajmniej 5 lat "pracy" w postaci rozmów
> kilkakrotnie intensywniejszych niż choćby te na grupie, w czasie
> których zrobiłyśmy dogłębną analizę osobowości większości znajomych
> (nie tylko mężczyzn zresztą, ale przyznam, że ci sprawiali nam
> największą frajdę). ;) Rzadko kiedy się myliłyśmy.
>> Bo z tym, że tak jest, to spotkałem się już niejednokrotnie w
>> poważnych i mniej poważnych publikacjach.
> Nie wiedziałam, że naukowcy to potwierdzili. Tym lepiej dla nich. ;)
>> Bezradność, moim zdaniem, miałaby miejsce wtedy, gdyby ktoś chciał to
>> zmienić, a nie mógłby. Najczęściej jednak te osoby są przekonane, że
>> mają w ręku właściwą "mapę" - wierzą, że ich paradygmat jest
>> najwłaściwszy.
> A co robi człowiek, któremu nagle mapa przestaje pasować do okolicy?
> Bywa bezradny. A jak sobie ten brak odpowiedniej mapy rekompensuje, to
> już inna sprawa.
To najczęściej prowadzi do zmiany paradygmatu. Nasz umysł musi sobie
wszystko w jakiś sposób wyjaśnić i "dorysowuje" brkujące elementy mapy,
niepasujące odrzuca. Inaczej mówiąc uwiarygadniamy to, co przedtem nie
chcieliśmy zaakceptować. Żeby nie zwariować, oczywiście.
Notabene Covey podaje taki przkładowy opis natychmiastowej zmiany
paradygmatu. Scenka: Do metra o poranku wsiada mężczyzna z dwoma
rozbisurmanionymi chłopcami w wieku lat kilku. Chłopcy biegają po całym
wagonie wpadając w rozłożone i czytane przez ludzi poranne gazety i są
niemożliwie hałaśliwi. Pasażerowie jadący najprawdopodobnie do pracy,
niektórzy śpiący jeszcze, są coraz bardziej rozdrażnieni, bo facet
wygladjący na ich ojce, opiekuna nie reaguje.
Ktoś wreszcie zwraca mu uwagę: "Proszę uspokoić tych smarkaczy, do czego to
podobne!"
I wtedy ojciec chłopców ocknął się jakby i zorientowawszy się, że
rzeczywiście oburzenie pasażerów jest słuszne, przeprosił wszystkich za ich
zachowanie i wyjaśnił, że właśnie wracają ze szpitala, gdzie właśnie umarła
ich matka. A chłopcy jeszcze o tym nawet nie wiedzą, a on jest w szoku i nie
bardzo wie, jak im to przekazać.
U wszystkich oburzonych pasażerów w pobliżu, którzy to usłyszeli, nastąpiła
natychmiastowa zmana paradygmatu.
--
pozdrawiam
michał
|