Data: 2008-08-21 22:01:26
Temat: Re: pełnym głosem
Od: "laurzynka" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g8kod1$n31$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>Myślę, że w kwestii buractwa akurat ma najwięcej do powiedzenia wychowanie,
>aczkolwiek wcale nie musi być szlacheckie. ;) Ludzka przyzwoitość IMHO stoi
>ponad podziałami "klasowymi", względnie obok nich. Słowem - jest niezależna
>od nich.
Pełna zgoda :)
> Abstrahując od buractwa... zastanawiałam się kiedyś nad tym takim
> hipotetycznym zagadnieniem - co by to było, gdyby człowieka wychować w
> optymalnych dla niego pod każdym względem warunkach, tzn. uwzględniając
> jego wrodzone cechy osobowości, uzdolnienia (przy założeniu, że byłyby
> rozpoznane niemal od razu) i dopasowując do nich całe środowisko tego
> człowieka.
Znajoma pani psycholog twierdzi, że najważniejsze w życiu człowieka jest
pierwsze 12 miesięcy życia. Wtedy kształtują się więzi między matką a
dzieckiem i od tego zależy zdolność dziecka do socjalizacji w życiu
dorosłym. Pewne ubytki emocjonalne strasznie trudno jest wypełnić i ta luka
może dać znać o sobie w najbardziej nieoczekiwanym momencie życiowym. Ja bym
się nie zgodziła do końca z tą teorią. Myślę, że - choć być może - wymaga to
tytanicznej pracy nad dzieckiem, nawet takie ubytki emocjonalne można
zniwelować. Czyli jednak wychowanie byłoby najważniejszym faktorem. Na
drugim miejscu - osobowość. :)
|