Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze pierwsza wizyta uniemowlaka?!

Grupy

Szukaj w grupach

 

pierwsza wizyta uniemowlaka?!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 208


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2007-10-30 13:46:26

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagna W. pisze:

>> To, ze tak naprawdę alergenem może być wszystko. I nigdy nie wiesz co
>> nim będzie. Jak wysypuje to się likwiduje to co podejrzane.
>
> Prościej i logiczniej jest wprowadzać najbardziej podejrzane pokarmy
> stopniowo, niż jeść wszystko jak popadnie,

"tak naprawdę alergenem może być wszystko". To znaczy, że nie znasz dnia
ani godziny. "podejrzewać" możesz jeżeli miałaś w domu alergika. Na
przykład żadne z moich nie było uczulone na drobnopestkowe a już na kota
jak najbardziej. Metoda ograniczania substancji odżywczych w momencie
jak sie karmi piersią to IMHO jedna z najgłupszych rzeczy jakie kobieta
może zrobić.

> a potem zastanawiać się, czy
> czerwone placki to od fasolki, wątróbki, czekolady czy może indyka.

Wywalasz czekoladę i patrzysz czy ustępuje.

>> Jak wzdyma to się na przyszłość mniej bigosu je. A nie "nie jeść na
>> wszelki wypadek"
>
> Nie pisałam, żeby nie jeść na wszelki wypadek, tylko, żeby unikać
> alergenów (w domyśle: jeśli już się je poznało)

Pisałaś też coś o wzdęciach.

>>> Niemowlęciu też od razu nie podasz kiełbachy z
>>> rusztu, tylko papkę z indyka.
>>
>> Nie widzisz różnicy między bezpośrednim spożywaniem a dostaniem "w
>> mleku"?
>
> Widzę różnicę, ale widzę też analogię. Tak jak mama karmiąca powinna
> powoli wprowadzać najbardziej "zakazane" pokarmy

Z tego co ja wiem powinna jeść jak dotąd (w ciąży).

>>>> Przerażają mnie panienki jadące w Wigilię na cienkim rosołku.
>>> A mnie nie, bo wiem, czym może się skończyć pójście na całość.
>> Czym mianowicie?
> Bólem brzucha malucha, kolkami i ciężką nocą.

Potworne. Nikt nie powiedział, że trzeba od razu cała michę.

>>>> Pomijam stronę praktyczną gotowania dwóch obiadów.
>>>
>>> Przy małych dzieciach to norma.
>>
>> Bynajmniej. Stanisław jechał na słoiczkach, potem przeszedł na
>> "nasze". Starsze tak samo. Wiele mam tak robi.
>
> I Wy też wtedy te słoiczki wcinaliście czy jednak robiłaś normalny
> obiad? :)

Słoiczków się nie gotuje. Mówimy teraz o stronie praktycznej gotowania
dwóch obiadów a nie odgrzewania słoików.

>> U nas dostosowałoby się do alergicznej mamy. Babci taka dieta by nie
>> zaszkodziła a szwagrowstwo niech je sobie wybierze z tego to co im
>> pasuje a resztę zostawi.
>
> Optymalny z wegetarianinem raczej sobie nie dobiorą wspólnego jedzonka,
> zwłaszcza gotowanego pod kątem mamy karmiącej alergika ;-)

Optymalny zje kurczaka z rosołu a wege kalafiora.

>>> Albo rozwolnienie czy
>>> wymioty po zjedzeniu skórki od pomidora?
>>
>> A tak działa zdrowy organizm?
>
> Tak myślę. Broni się w ten sposób przed ciałem obcym w żołądku. Chory by
> się nie bronił.

Czyli dziecko z grypą tak naprawdę jest zdrowe bo to jest reakcja
obronna jego organizmu na wirusy?

>>> Wysypało Stasia, bo jako małe dziecko nie poradził sobie ze strawieniem
>>> białek z mleka. Nie oznacza to jednak, że jest chory. U innych dzieci
>>> może
>>> być tak samo.
>
>> I w związku z tym nie należy jeść.
>
> Nie należy jeść tego, co może wywołać wysypkę.

Czyli potencjalnie wszystkiego.

Wybacz, mam tutaj bardzo konkretną opinię wyrobioną na podstawie zdania
pediatrów, internistów, doświadczeń znajomych i swoich i nie dam się
przekonać do szczątkowego karmienia karmiących.

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2007-10-30 13:55:27

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lolalny Lemur"
> Metoda ograniczania substancji odżywczych w momencie jak sie karmi
> piersią to IMHO jedna z najgłupszych rzeczy jakie kobieta może zrobić.
>
I owszem.
>
> Wywalasz czekoladę i patrzysz czy ustępuje.
>
A tutaj już nie.

Przerabiałam to poszukując alergenu u córki. Opcja wywalam po jednym na raz
zajęła mnóstwo czasu i nic nie dała, bo alergenów było kilka.
Zejście na minimum typu ryż z wodą i jabłkami, odczekanie aż znikną zmiany i
wprowadzanie po 2-3 żarełka na raz co 2 dni jest szybsze per saldo. A co
ważniejsze, dziecko nie hoduje sobie w tym czasie kolorowych placków na
skórze.

EwaSzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2007-10-30 14:01:52

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harun al Rashid pisze:

> Przerabiałam to poszukując alergenu u córki. Opcja wywalam po jednym na
> raz zajęła mnóstwo czasu i nic nie dała, bo alergenów było kilka.

Ale z tego co mi się majaczy nie jest to typowa sytuacja?
Więc może zakładanie, że dziecko ma na pewno uczulenie nie jest tym
słusznym podejściem?

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2007-10-30 14:09:53

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Jagna W." <w...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

> "tak naprawdę alergenem może być wszystko". To znaczy, że nie znasz dnia
> ani godziny. "podejrzewać" możesz jeżeli miałaś w domu alergika. Na
> przykład żadne z moich nie było uczulone na drobnopestkowe a już na kota
> jak najbardziej. Metoda ograniczania substancji odżywczych w momencie jak
> sie karmi piersią to IMHO jedna z najgłupszych rzeczy jakie kobieta może
> zrobić.

Ale ja nie sugeruję ograniczać, tylko badać powoli i po trochu. Jeśli nic
się nie dzieje, to można iść na całość. Jeśli są podejrzenia, to
zrezygnować. Sami lekarze sugerują raczej taką metodę, niż rzucanie się na
normalne jedzenie bez ograniczeń. Bo może faktycznie nic się nie stanie, a
może się stanie problem i potem są dociekania, cholerka, co to mogłoby być -
czekolada? mleko? sałata? sos na grzybach? brzoskwinia w puszce?


>
>> a potem zastanawiać się, czy czerwone placki to od fasolki, wątróbki,
>> czekolady czy może indyka.
>
> Wywalasz czekoladę i patrzysz czy ustępuje.

A dlaczego nie wątróbkę? ;-) Może być tak, że wywalam czekoladę, a dzieciak
nadal się męczy. I tak po tygodniu eliminacji, kolek, wycia, dochodzę jednak
do indyka i dopiero ulga ;-) A można prościej.


>
>>> Jak wzdyma to się na przyszłość mniej bigosu je. A nie "nie jeść na
>>> wszelki wypadek"
>>
>> Nie pisałam, żeby nie jeść na wszelki wypadek, tylko, żeby unikać
>> alergenów (w domyśle: jeśli już się je poznało)
>
> Pisałaś też coś o wzdęciach.

A to też nie chodziło mi o to, żeby w ogóle nie jeść, tylko po trochu. No tu
się widzę zgadzamy ;-)

>>>>> Przerażają mnie panienki jadące w Wigilię na cienkim rosołku.
>>>> A mnie nie, bo wiem, czym może się skończyć pójście na całość.
>>> Czym mianowicie?
>> Bólem brzucha malucha, kolkami i ciężką nocą.

> Potworne. Nikt nie powiedział, że trzeba od razu cała michę.

To nie była cała micha. "Pójście na całość" w znaczeniu spróbowanie
wszystkiego na raz (tzn. nie jednocześnie, ale w ciągu tego samego spotkania
;-), co potencjalnie mogło zaszkodzić dziecku. Człowiek uczy się na błędach.


>> I Wy też wtedy te słoiczki wcinaliście czy jednak robiłaś normalny obiad?
>> :)
>
> Słoiczków się nie gotuje. Mówimy teraz o stronie praktycznej gotowania
> dwóch obiadów a nie odgrzewania słoików.

Ale są mamy, które nie kupują słoiczków, bo za drogo. I obiad w związku z
tym gotuja w dwóch wersjach.


> Optymalny zje kurczaka z rosołu a wege kalafiora.

I tak codziennie ten rosół z kalafiorem? ;-)

>
>>>> Albo rozwolnienie czy
>>>> wymioty po zjedzeniu skórki od pomidora?
>>>
>>> A tak działa zdrowy organizm?
>>
>> Tak myślę. Broni się w ten sposób przed ciałem obcym w żołądku. Chory by
>> się nie bronił.
>
> Czyli dziecko z grypą tak naprawdę jest zdrowe bo to jest reakcja obronna
> jego organizmu na wirusy?

Reakcją obronną jest tu jedynie gorączka. Poza tym wirus faktycznie powoduje
chorobę, a skórka od pomidora nie.

>> Nie należy jeść tego, co może wywołać wysypkę.
>
> Czyli potencjalnie wszystkiego.

Litości. Jeśli coś nie powoduje wysypki, bo zostało już przez mamę
sprawdzone, to można jeść. Jeśli coś powoduje wysypkę, to nie.

> Wybacz, mam tutaj bardzo konkretną opinię wyrobioną na podstawie zdania
> pediatrów, internistów, doświadczeń znajomych i swoich i nie dam się
> przekonać do szczątkowego karmienia karmiących.

Rozumiem, ale myślę, że miałabyś nieco inny pogląd na tę sprawę, gdyby Twoje
dziecko dostawało wysypkę czy kolki nie tylko po krowim mleku.

JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2007-10-30 14:31:05

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagna W. pisze:

> Ale ja nie sugeruję ograniczać, tylko badać powoli i po trochu.

Czyli ograniczyć. A potem powoli i po trochu wracać do normalnego
jedzenia. Tak?

> Jeśli
> nic się nie dzieje, to można iść na całość.

Jeśli nic sie nie dzieje to po co ograniczać?

> Sami lekarze sugerują raczej taką metodę, niż rzucanie się
> na normalne jedzenie bez ograniczeń.

Znamy innych lekarzy. Moi mówią "jeść normalnie, jeśli coś sie dzieje to
dopiero wtedy reagować. Nie zakładać, że coś się stanie zanim się stanie".

> Bo może faktycznie nic się nie
> stanie, a może się stanie problem i potem są dociekania, cholerka, co to
> mogłoby być - czekolada? mleko? sałata? sos na grzybach? brzoskwinia w
> puszce?

A może spadnie Ci cegłówka na głowę. Lepiej nie wychodzić z domu?

>>> a potem zastanawiać się, czy czerwone placki to od fasolki, wątróbki,
>>> czekolady czy może indyka.
>>
>> Wywalasz czekoladę i patrzysz czy ustępuje.
>
> A dlaczego nie wątróbkę? ;-) Może być tak, że wywalam czekoladę, a
> dzieciak nadal się męczy. I tak po tygodniu eliminacji, kolek, wycia,
> dochodzę jednak do indyka i dopiero ulga ;-) A można prościej.

Od razu nic nie jeść.

>>>>>> Przerażają mnie panienki jadące w Wigilię na cienkim rosołku.
>>>>> A mnie nie, bo wiem, czym może się skończyć pójście na całość.
>>>> Czym mianowicie?
>>> Bólem brzucha malucha, kolkami i ciężką nocą.
>
>> Potworne. Nikt nie powiedział, że trzeba od razu cała michę.
>
> To nie była cała micha. "Pójście na całość" w znaczeniu spróbowanie
> wszystkiego na raz (tzn. nie jednocześnie, ale w ciągu tego samego
> spotkania ;-), co potencjalnie mogło zaszkodzić dziecku. Człowiek uczy
> się na błędach.

Wszystko potencjalnie może zaszkodzić dziecku.

>>> I Wy też wtedy te słoiczki wcinaliście czy jednak robiłaś normalny
>>> obiad? :)
>>
>> Słoiczków się nie gotuje. Mówimy teraz o stronie praktycznej gotowania
>> dwóch obiadów a nie odgrzewania słoików.
>
> Ale są mamy, które nie kupują słoiczków, bo za drogo. I obiad w związku
> z tym gotuja w dwóch wersjach.

Jak ktoś lubi sobie dokładać roboty...

>> Optymalny zje kurczaka z rosołu a wege kalafiora.
>
> I tak codziennie ten rosół z kalafiorem? ;-)

Wiesz, u nas córka nie przeszła na wege bo okazało się, że będzie
musiała sobie sama gotować. Więc jak ktoś z własnej nieprzymuszonej
rezygnuje z czegoś bo nie lubi to to naprawdę nie jest moja sprawa -
niech sobie radzi sam. Posiłki (u nas) dostosowuje się do najsłabszego
ogniwa.

>> Czyli dziecko z grypą tak naprawdę jest zdrowe bo to jest reakcja
>> obronna jego organizmu na wirusy?
>
> Reakcją obronną jest tu jedynie gorączka. Poza tym wirus faktycznie
> powoduje chorobę, a skórka od pomidora nie.

Ponoć skórka od pomidora może spowodować skręt kiszek (pomoć).

>>> Nie należy jeść tego, co może wywołać wysypkę.
>>
>> Czyli potencjalnie wszystkiego.
>
> Litości.

Nie :)

> Jeśli coś nie powoduje wysypki, bo zostało już przez mamę
> sprawdzone, to można jeść. Jeśli coś powoduje wysypkę, to nie.

Ale trzeba zacząć od niejedzenia?

>> Wybacz, mam tutaj bardzo konkretną opinię wyrobioną na podstawie
>> zdania pediatrów, internistów, doświadczeń znajomych i swoich i nie
>> dam się przekonać do szczątkowego karmienia karmiących.
>
> Rozumiem, ale myślę, że miałabyś nieco inny pogląd na tę sprawę, gdyby
> Twoje dziecko dostawało wysypkę

Wysypki

> czy kolki nie tylko po krowim mleku.

Już pisałam, że mówię o normalnych dzieciach. Ja zakładam, że dziecko
nie ma alergii. Ty zakladasz, że ma. I tym sie różnimy i dzięki temu ja
mam mniej stresu.

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2007-10-30 16:21:38

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lolalny Lemur"
>
>> Przerabiałam to poszukując alergenu u córki. Opcja wywalam po jednym na
>> raz zajęła mnóstwo czasu i nic nie dała, bo alergenów było kilka.
>
> Ale z tego co mi się majaczy nie jest to typowa sytuacja?

Ale dlaczego? Wcale często słyszę, że to, i to, i to, i to - nie wchodzi.
Reszta ok.
W dodatku zmienne potrafi być, dzisiaj nie wchodzi, jutro już tak.

> Więc może zakładanie, że dziecko ma na pewno uczulenie nie jest tym
> słusznym podejściem?
>
To było wyżej, pod 'i owszem' ;)
Nie zakładać, jeść jak leci. Ale jak się już coś pojawi z typowych objawów
nietolerancji, to nie macać tygodniami (naprawdę eliminacja może tyle
zająć), tylko skrócić dochodzenie do minimum. Dla swojego dobra też.
Oczywiście bez ortodoksji, jak po spróbowaniu kapuchy kiszonej dziecko
dostało rozwolnienia, to nie szukałam na siłę kolejnego kandydata, tylko z
żalem pożegnałam się na jakiś czas z ulubioną surówką. Chlip ;)

EwaSzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2007-10-30 16:36:52

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Elżbieta <w...@o...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 30 Oct 2007 13:20:40 +0100, medea napisał(a):

> Ale osochodzi?
> Gdzie Ty widzisz to "młodsze dziecko"?

A o to, że post o niemowlaku nie powinien się pojawić na
pl.soc.dzieci.starsze
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


188. Data: 2007-10-30 18:00:07

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: M&C <c...@C...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur pisze:

>> Nie rozumiem co jest skrajnego w ostrożonym wprowadzaniu pokarmów do
>> swojej
>> diety i unikaniu alergenów?
>
> To, ze tak naprawdę alergenem może być wszystko. I nigdy nie wiesz co
> nim będzie.

Ale bywa, że alergia jest dziedziczna. Wtedy wiadomo czego można się
spodziewać. Choć niespodzianki się zdarzają.

Marzena, zastanawiająca się jak zrobić pierniczki bez jajek, miodu i
cynamonu ;-)
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


189. Data: 2007-10-30 18:33:40

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur pisze:

>> To Wy musicie mieć strasznie ciężki życie ;-)
>
> Jak wszyscy. Tylko niektórzy udają, że wcale nieprawda.

W psychologii to się chyba nazywa projekcja :-)

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


190. Data: 2007-10-30 19:50:41

Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Elżbieta pisze:

> A o to, że post o niemowlaku nie powinien się pojawić na
> pl.soc.dzieci.starsze

Ojej! Cóż za finezyjnie zakamuflowana aluzja. Albo ja dzisiaj nie w
formie ;-).

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 . 21


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Okulary do pływania
rankingi gimnazjów?
do mam gimnazjalistów
Znowu wycieczka - tym razem przedszkolna
Sklepik w szkole

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »