Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?

Grupy

Szukaj w grupach

 

pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 68


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2005-07-30 12:38:40

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:dcfnqo$jur$1@news.onet.pl,
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> napisał/a:
> swego tez czasu kiedy szlam z
> pielgrzymka warszawska do Czestochowy, to wiele wieczorow i rankow nie byl
> gdzie
> sie umyc, i nawet wlosow nie myalam ta czesto!!! rany, ale to bylo
> obrzydliwe, nie?

Taka zagadka mi się przypomniała - wiesz co to jest? Jak idzie to śpiewa,
jak stoi, to smierdzi?
Piesza pielgrzymka do Częstochowy.


Pozdrawiam
Tatiana
--
Jeśli nie masz wrogów, jesteś bez charakteru
/Paul Newman/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2005-07-30 18:59:35

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "JaBa" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dce5ku$g4l$2@atlantis.news.tpi.pl...

> Primo, dżinsy zostały wykluczone z dyskusji w pierwszej kolejności.
> Secundo, można wyżąć. Tertio, pół godziny w mokrych spodniach jest
> przyjemniejsze niż dwa tygodnie targania dodatkowego pół kilograma na
> plecach.

no to jesli spodnie z dresu/bawelny/ lnu to nawet pol kilo nie waza
!........

> Nawet tam pracował. I jakoś sobie nie przypomina takiej zadymki podczas
> której akurat koniecznie trzeba uprać spodnie.

no prac niekoniecznie ale lazic w krotkich spodenkach albo sztywnych
dresach?........
bo akurat uprales a tu wyprawa w gorki, a jak pewnie wiesz sniezyce i
zadymki sie zdarzaja...
i to nagle ;-)

JaBa, majaca respekt wobec gor


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2005-07-30 21:29:34

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dcfnqo$jur$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:

> to idac Twoim tropem ;), powinien miec tyle par ile dni, bo moze sie
> tak zdarzyc, iz co dzien spodnie beda brudne a i uprac nie bedzie
> gdzie.

Teoretycznie tak, ale to skrajność (tak, jak skrajnością dla mnie jest
wzięcie tylko jednych spodni).
Ja wybieram złoty środek i biorę dwie pary.

> btw a nie widzisz rozicy, iz istnieje roznica miedzy brudna glowa a
> spodniami?

Owszem - głowę myjemy szamponem, a spodnie pierzemy w proszku.
Natomiast w kwestii estetyki (a raczej jej braku) i wątpliwych walorów
zapachowych, między brudnymi spodniami, a brudnymi włosami nie widzę żadnej
różnicy.

>> ale z pewnych przyczyn myje się te włosy częściej.
>> Z tych samych przyczyn zmienia się odzież na czystą.

> wlasnie, nie z tych samych.

To coś nowego. Ja myję głowę (ciało), bo jest brudna i spocona. Z tego
powodu też zmieniam odzież.
Ty kierujesz się jakimiś innymi kryteriami? Zaspokoisz moją ciekawość?

>> Chyba nie muszę tłumaczyć, jakie to przyczyny.

> chyba muszisz,

Jak wyżej.
Nie załamuj mnie.

> widze wlasnie, i dlatego mowie, iz przesadzasz jesli piszesz to
> wszytsko w kontekscie obozu wedrownego :)))

A może to Ty i Adam przesadzacie? Naprawdę nie znam osób (poza nielicznymi
wyjątkami, których towarzystwo omijałam szerokim łukiem), które na obóz
wędrowny, na żagle, generalnie na dłuższy okres "życia w terenie" zabierały
ze sobą jedynie jedną parę długich spodni. A już pranie i chodzenie w mokrej
odzieży w celu jej wysuszenia, to dla mnie jakieś kuriozum. No chyba, że dla
Was obóz wędrowny to jakiś rodzaj masochistycznego survivalu, gdzie celem
jest zmachać się jak koń, zasnąć w tych samych ciuchach, w których się
chodziło, wstać i ruszyć dalej nawet się nie umywszy (ewentualnie wyprać
spodnie i mokre nałożyć na siebie).

> to powiem Ci cos jesczcze bardziej strasznego- bylam kiedys na obozie
> wedrownym, i w schronisku nie bylo wody (male cienienie) i wyobraz
> sobie nie mylam sie w ogole!!! a bylam upocona niemilosiernie, bo
> caly dzien szlismy z plecakami.

To jest przypadek niezależny od nas - zdarza się i nie widzę w tym niczego
dziwnego. Ale gdybyś powiedziała, że celowo nie bierzesz do plecaka mydła i
szamponu, bo można przecież przeżyć dwa tygodnie bez mycia, a kosmetyki
ważą, to byłoby to dla mnie równie "mocne", jak wzięcie jednych spodni.

> warszawska do Czestochowy, to wiele wieczorow i rankow nie byl gdzie
> sie umyc, i nawet wlosow nie myalam ta czesto!!! rany, ale to bylo
> obrzydliwe, nie?

Owszem. Niemycie się przez kilka dni jest obrzydliwe. A Tobie to sprawia
przyjemność?

>> Adam napisał, że prawdziwym mężczyznom wystarczają tylko jedne
>> spodnie. Piszę więc, że mojemu mężowi nie wystarczają i pewnie
>> dlatego nie jest prawdziwym mężczyzną ;-)

> sama to napisalas :)))))

Napisałam to jako wniosek z wypowiedzi Adama.

> ale idac tym tropem ;) to ja musze byc
> prawdziwym mezczyzna - Mi wystarczyly jedne spodnie!!!! LOL

Idąc tropem Adama (bo nie ja to wymyśliłam) zapewne.

>> Dlatego właśnie uważam, że należy wziąć awaryjną odzież na
>> przebranie.

> tzn ile tej odziezy. bo chyba zaczniesz dochodzic do absurdu.

Na razie to Ty próbujesz dochodzić do absurdu proponując jedne spodnie na
każdy dzień.
A ja tylko mówiłam o odzieży awaryjnej. Spodnie nie ważą tony i można wziąć
lekkie, płócienne, lub dresowe portki właśnie na wypadek, gdyby te, w
których chodzimy wybrudziły się i trzeba byłoby je przeprać.

> co dziennie spodnie sie na obozie wedrownym brudza, bo nie siedzi
> sie w takiej wedrowce na fotelu, a i czesto idzie w blocku. trzeba by
> bylo miec tyle spodni ile dni gdyby ktos byl taki obrzydliwy jak Ty.

Widać AŻ tak obrzydliwa nie jestem i wydawało mi się, że pisałam, że 2
tygodnie, a nie kilka dni w brudnych spodniach jest dla mnie nie do
pomyślenia. Zauważ sporą różnicę w tych okresach czasowych.
Poza tym pierze się jedne - chodzi się w drugich, a pierwsze schną. Gdy
wybrudzą się te drugie, to nakłada się pierwsze. Nie trzeba brać 14 par
spodni, żeby wyglądać i czuć się czysto.

> Bo na obozie wedrownym, prac sie srednio da, bo nawet wysuszyc nie za
> bardzo mozna gdzie.

Jasne, bo na obozie wędrownym chodzi się non-stop 24 godziny na dobę :->
Co za problem wyprać w tym miejscu, w którym się myje, przytroczyć do
plecaka, a po dotarciu do schroniska, na camping itp. powiesić na sznurku,
na gałęzi, na lince od namiotu, w łazience na drążku - gdziekolwiek.
BTW - podobno świetnie można je również wysuszyć na własnych nogach :->

>> Jedne spodnie więcej nie stanowią jakiejś znaczącej różnicy w
>> ciężarze plecaka.

> ale i te jedne sie zbrudza na dzien nastepny...

Znów popadasz w skrajności. To jedno. A drugie jest takie, że nawet jeśli
się wybrudzą, to można je bez obaw wyprać, chodząc wtedy w zapasowych.
A ja jestem niezmiernie ciekawa co byś zrobiła w sytuacji, gdybyś faktycznie
pierwszego dnia upaćkała się keczupem albo ktoś wylał na Ciebie lepki sok
albo wybrudziła spodnie w powodu przesuniętej podpaski. Chodziłabyś w czymś
takim przez kolejne dwa tygodnie? Na to wychodzi, bo zapasu przeciez nie
zwykłaś zabierać. Zatem wrażenia z pobytu na obozie nieodparte :-/

> ja tez wiem, ale na obozie wedrownym jest to w miare normalne
> i uzalanie sie nad soba w takiej sytuacji zonacza tylko, iz na
> taki oboz sie nie nadaje taki osobnik :)

Jeśli chodzi o mnie, to bardziej nie nadaje się osobnik bez wyobraźni, a za
to z dziwnie pojmowanym bohaterstwem ("patrzcie tylko - wystarczą mi tylko
jedne spodni, a kij tam, że śmierdzę na kilometr, ale udało mi się
zredukowac ciężar plecaka do 2 kg i jestem teraz master of universe")
Ja się nie użalam, gdy muszę przejść w mokrych ciuchach, bo złapał mnie
deszcz, ale nie zwykłam chodzić w nich z premedytacją. Dlatego biorę zapas.
I nie użalam się, że niosę te pół kilo więcej.

> jw gdybys chciala byc taka czysta i malomasochistyczna musialbys miec
> coanajmniej kilka takich par, a nie "tylko jedna".

Bez przesady. To jest właśnie skakanie z jednej skrajności w drugą.
Napisałam już, że kilka dni w tych samych spodniach byłabym w stanie
przeżyć. Ale dwa tygodnie to już za dużo. A nawet jeśli, to i tak wolę mieć
zapas na wszelki wypadek i sytuacje awaryjne (keczup, sok, miesiączka).
Moja lista wyglądałaby teraz niemal tak, jak lista BasiZ - a tam są nawet
trzy pary długich spodni.
Chyba nie zaprzeczysz, ze BasiaZ na obozy wędrowne z racji swojego ogromnego
doświadczenia nadaje się idealnie.

> jak nalozysz czapke Z kupa na glowe.

A po co miałabym to robić?

>> Wiesz, nie zwykłam przeprowadzać takich eksperymentów.

> :))) to na pewno. mysle, ze jak widzisz kupe ptasia to uciekasz,
> i myjesz sie w spirytusie ;))

A Ty z uciechą babrasz się w niej paluszkiem?
[fajne są takie absurdy, prawda?]

>>> jesli nie mam ciuchow na przebranie celowo w nich chodze :)))

>> I znów wracamy do sedna sprawy. Co za problem pomyśleć o tym
>> wcześniej i wziąć zapas?

> tzn ile wg ciebie.

W zależności od typu 1-2 dodatkowe pary.

> bo Twoje argumenty sa imo niedorzeczne

Nie są niedorzeczne. Po prostu ich nie rozumiesz.

> i stosujac je trzeba miec co dziennie cos na przebranie.

To są tylko i wyłącznie Twoje interpretacje i Twoje wnioski.
Ja nigdzie niczego takiego nie napisałam i jestem co najmniej zaskoczona, ze
coś takiego w ogóle może przyjść komuś do głowy.
Zapewne biorąc ze sobą aparat na dłuższy wyjazd, zabierasz też zapasowe
akumulatorki, gdyby te w aparacie wyładowały się. Ale nie zabierasz przecież
całej tony tych akumulatorków (na każdy dzień, bo przecież codziennie mogą
się wyładować), lecz jeden zapas, który wkładasz do aparatu, podczas, gdy te
wyładowane wkładasz na noc do ładowarki. I przez cały wyjazd masz święty
spokój i naładowane baterie. Tak samo jest ze spodniami - biorę jedne na
zapas, a nie cały plecak.

> a ja z tych co byli na obozach wedrownych i wiedza jak jest.

Ja też bywałam i już wcześniej napisałam, że zasadniczo nie spotkałam ludzi,
którzy przez taki okres czasu łaziliby w jednych i tych samych ciuchach.

> to na pewno :))) bo inni na obozach z brudnymi spodniami to po
> prostu brudasy :)))))

To Ty to powiedziałaś.
BTW - Ty lubisz czuć się brudna?

> i nic sie nie stanie jesli sie jej nie wezmie na oboz wedrowny.

Ależ dla mnie to ktoś może sobie zabrać nawet jedną parę gaci i dwie lewe
skarpetki.
Piszę jedynie o własnych odczuciach.

> a imo jesli ktos ma takie podejscie jak Ty, to na takie obozy chodzic
> nie powinien, bo bedzi etylko niezadowolony, bo lazeinki z szuszarka
> tam nie ma.

A po co suszarka? Mnie wystarczy sznurek (który notabene też zawsze przy
sobie miałam) rozpięty m-dzy gałęziami.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2005-07-30 21:31:51

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dcfnu1$k45$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:

> lol! tu musialo byc smiesznie :))

A możesz mi wytłumaczyć dlaczego? Czy na obozach, na które jeździ Basia, też
jest śmiesznie?
Bo wiesz, ona bierze AŻ trzy pary długich spodni :->

> ja wymysle: isc na oboz wedrowny z wagonem ciuchow na przebranie,
> proszkiem ixi, balsemem do ciala, i odzywka do wlosow ;))

W wymyślaniu absurdów zawsze byłaś debeściarą.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2005-07-30 21:37:45

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dcfo10$k7o$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:

> a co zrobisz jak Ci sie _ta_ para spodni tez "zblachuje" ;)

?? W jakim sensie?

> skora Ci odpadnie? bedziesz masochista? kloszardem??

Sorki, ale widzę, że do Ciebie wszystko dociera z trudem :-/
Ostatni przykład - może to zrozumiesz.
Co zrobisz, jeśli nie umyjesz przez tydzień włosów, bo leżysz unieruchomiona
w łóżku i NIE MOŻESZ ich wymyć? Jasne, że nic się nie stanie - będziesz czuć
się nieciekawie, ale trudno. Ale czy dlatego, że "nic się nie stanie"
byłabyś skłonna nie myć tych włosów przez tydzień nawet wtedy, gdy miałabyś
taką możliwość? Nie przypuszczam.
Tak samo rzecz ma się ze spodniami. Jeśli muszę chodzić w mokrych, bo pada,
to chodzę, bo nie mam innego wyjścia. Jeśli nie muszę chodzić w mokrych, bo
miałam możliwość wzięcia zapasowych, to nakładam zapasowe, a nie katuję się
bez sensu jak idiotka.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2005-07-30 22:06:32

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcgrfu$1l9r$1@news.mm.pl...
> Teoretycznie tak, ale to skrajność (tak, jak skrajnością dla mnie jest
> wzięcie tylko jednych spodni).
> Ja wybieram złoty środek i biorę dwie pary.

no i wlasnie, czyli bedziesz kloszardem jesli te dwie beda jak blachy
a Ty nie bedziesz miala szansy je wyprac....
>
>> btw a nie widzisz rozicy, iz istnieje roznica miedzy brudna glowa a
>> spodniami?
>
> Owszem - głowę myjemy szamponem, a spodnie pierzemy w proszku.
> Natomiast w kwestii estetyki (a raczej jej braku) i wątpliwych walorów
> zapachowych, między brudnymi spodniami, a brudnymi włosami nie widzę
> żadnej różnicy.

tylko tyle?
>
>>> ale z pewnych przyczyn myje się te włosy częściej.
>>> Z tych samych przyczyn zmienia się odzież na czystą.
>
>> wlasnie, nie z tych samych.
>
> To coś nowego. Ja myję głowę (ciało), bo jest brudna i spocona. Z tego
> powodu też zmieniam odzież.
> Ty kierujesz się jakimiś innymi kryteriami? Zaspokoisz moją ciekawość?

a to chyba brud myjemy z tego samego powodu :) mi chodzilo o to, iz
z brudu na glowie to sie moze przyplatac jakies badziewie na glowie, a
brudne spodnie jakos nie spowoduja tego na skorze.
>
>>> Chyba nie muszę tłumaczyć, jakie to przyczyny.
>
>> chyba muszisz,
>
> Jak wyżej.
> Nie załamuj mnie.


bo Ty nie znasz innych? i uwazasz ze te co znasz sa jedyne?
nie zalamuj mnie ;))))

>
>> widze wlasnie, i dlatego mowie, iz przesadzasz jesli piszesz to
>> wszytsko w kontekscie obozu wedrownego :)))
>
> A może to Ty i Adam przesadzacie? Naprawdę nie znam osób (poza nielicznymi
> wyjątkami, których towarzystwo omijałam szerokim łukiem), które na obóz
> wędrowny, na żagle, generalnie na dłuższy okres "życia w terenie"
> zabierały ze sobą jedynie jedną parę długich spodni.

a ja znam, i to nie tylko ta osoba, ktora widze w lustrze :)


>A już pranie i chodzenie w mokrej odzieży w celu jej wysuszenia, to dla
>mnie jakieś kuriozum.

a ja o tym pisalam?

No chyba, że dla
> Was obóz wędrowny to jakiś rodzaj masochistycznego survivalu, gdzie celem
> jest zmachać się jak koń, zasnąć w tych samych ciuchach, w których się
> chodziło, wstać i ruszyć dalej nawet się nie umywszy (ewentualnie wyprać
> spodnie i mokre nałożyć na siebie).

jakby ktos tak podchodzil jak ty, to moze by i tak to wygladalo. w kazdym
badz razie
nie sa to wczasy z jacuzzi w lazience :)

>
>> to powiem Ci cos jesczcze bardziej strasznego- bylam kiedys na obozie
>> wedrownym, i w schronisku nie bylo wody (male cienienie) i wyobraz
>> sobie nie mylam sie w ogole!!! a bylam upocona niemilosiernie, bo
>> caly dzien szlismy z plecakami.
>
> To jest przypadek niezależny od nas - zdarza się i nie widzę w tym niczego
> dziwnego. Ale gdybyś powiedziała, że celowo nie bierzesz do plecaka mydła
> i szamponu, bo można przecież przeżyć dwa tygodnie bez mycia, a kosmetyki
> ważą, to byłoby to dla mnie równie "mocne", jak wzięcie jednych spodni.

no ja celowo nei bralam spodni, bo jak pisalam Basi, mialam plecak wielkosci
teczki, a i spodni miala malawo. i jakos przezylam ;)

>
>> warszawska do Czestochowy, to wiele wieczorow i rankow nie byl gdzie
>> sie umyc, i nawet wlosow nie myalam ta czesto!!! rany, ale to bylo
>> obrzydliwe, nie?
>
> Owszem. Niemycie się przez kilka dni jest obrzydliwe. A Tobie to sprawia
> przyjemność?

na obozie takowym nie zwracalam za bardzo na to uwagi. choc teraz to ja juz
bym na taki nie poszla, nie ruszam sie nigdzie gdzie nie ma lazienki :))))
>
>>> Adam napisał, że prawdziwym mężczyznom wystarczają tylko jedne
>>> spodnie. Piszę więc, że mojemu mężowi nie wystarczają i pewnie
>>> dlatego nie jest prawdziwym mężczyzną ;-)
>
>> sama to napisalas :)))))
>
> Napisałam to jako wniosek z wypowiedzi Adama.

niekoniecznie mozna wyciagnac dobry wniosek :)
>
>> ale idac tym tropem ;) to ja musze byc
>> prawdziwym mezczyzna - Mi wystarczyly jedne spodnie!!!! LOL
>
> Idąc tropem Adama (bo nie ja to wymyśliłam) zapewne.

:))))

>
>>> Dlatego właśnie uważam, że należy wziąć awaryjną odzież na
>>> przebranie.
>
>> tzn ile tej odziezy. bo chyba zaczniesz dochodzic do absurdu.
>
> Na razie to Ty próbujesz dochodzić do absurdu proponując jedne spodnie na
> każdy dzień.
> A ja tylko mówiłam o odzieży awaryjnej. Spodnie nie ważą tony i można
> wziąć lekkie, płócienne, lub dresowe portki właśnie na wypadek, gdyby te,
> w których chodzimy wybrudziły się i trzeba byłoby je przeprać.

ale idac Twoim tropem te dwie to wciaz za malo.....
>
>> co dziennie spodnie sie na obozie wedrownym brudza, bo nie siedzi
>> sie w takiej wedrowce na fotelu, a i czesto idzie w blocku. trzeba by
>> bylo miec tyle spodni ile dni gdyby ktos byl taki obrzydliwy jak Ty.
>
> Widać AŻ tak obrzydliwa nie jestem i wydawało mi się, że pisałam, że 2
> tygodnie, a nie kilka dni w brudnych spodniach jest dla mnie nie do
> pomyślenia. Zauważ sporą różnicę w tych okresach czasowych.

imo jestes obrzydliwa. Tobie po prostu chodzi niby o ta jedna zapasowa, ale
dajesz takie argumenty, ze wynika raczej z tego, iz Ty powinnas miec co
najmniej po jendej parze na dzien.

> Poza tym pierze się jedne - chodzi się w drugich, a pierwsze schną.

acha. widze, ze rzeczywiscie bylas na obozie wedrownym..... :/

Gdy
> wybrudzą się te drugie, to nakłada się pierwsze. Nie trzeba brać 14 par
> spodni, żeby wyglądać i czuć się czysto.

wygladac i czuc sie czysto !!!! pozwolisz, ze Ci nie uwierz, ze mozna
na obozie wedrownym czuc sie czysto i wygladac czysto. moze przez pierwsze
5 minut w pierwszym dniu.:>
>
>> Bo na obozie wedrownym, prac sie srednio da, bo nawet wysuszyc nie za
>> bardzo mozna gdzie.
>
> Jasne, bo na obozie wędrownym chodzi się non-stop 24 godziny na dobę :->

chodzi sie nieraz 12 godzin. a spi pod namiotami, w schronisku bez wody itp
itd
pojdz a powiesz jak wygladalo ;)))

> Co za problem wyprać w tym miejscu, w którym się myje, przytroczyć do
> plecaka, a po dotarciu do schroniska, na camping itp. powiesić na sznurku,
> na gałęzi, na lince od namiotu, w łazience na drążku - gdziekolwiek.

jw.

> BTW - podobno świetnie można je również wysuszyć na własnych nogach :->

skoro tak mowisz.

>>> Jedne spodnie więcej nie stanowią jakiejś znaczącej różnicy w
>>> ciężarze plecaka.
>
>> ale i te jedne sie zbrudza na dzien nastepny...
>
> Znów popadasz w skrajności. To jedno.

daje przyklady podobne do Twoich :)

A drugie jest takie, że nawet jeśli
> się wybrudzą, to można je bez obaw wyprać, chodząc wtedy w zapasowych.

jw.

> A ja jestem niezmiernie ciekawa co byś zrobiła w sytuacji, gdybyś
> faktycznie pierwszego dnia upaćkała się keczupem albo ktoś wylał na Ciebie
> lepki sok albo wybrudziła spodnie w powodu przesuniętej podpaski.
> Chodziłabyś w czymś takim przez kolejne dwa tygodnie? Na to wychodzi, bo
> zapasu przeciez nie zwykłaś zabierać. Zatem wrażenia z pobytu na obozie
> nieodparte :-/

dla Ciebie mysle, ze takie wrazenia to by byly, ho, ho :)))
nawet sobie nie chce tego wyobrazac ;)))
>
>> ja tez wiem, ale na obozie wedrownym jest to w miare normalne
>> i uzalanie sie nad soba w takiej sytuacji zonacza tylko, iz na
>> taki oboz sie nie nadaje taki osobnik :)
>
> Jeśli chodzi o mnie, to bardziej nie nadaje się osobnik bez wyobraźni, a
> za to z dziwnie pojmowanym bohaterstwem ("patrzcie tylko - wystarczą mi
> tylko jedne spodni, a kij tam, że śmierdzę na kilometr, ale udało mi się
> zredukowac ciężar plecaka do 2 kg i jestem teraz master of universe")
> Ja się nie użalam, gdy muszę przejść w mokrych ciuchach, bo złapał mnie
> deszcz, ale nie zwykłam chodzić w nich z premedytacją. Dlatego biorę
> zapas. I nie użalam się, że niosę te pół kilo więcej.

nie wiem kto mowil cos u uzalaniu sie i chwaleniu jako master of the
universe,
ale wierze, ze choc Ty wiesz.
>
>> jw gdybys chciala byc taka czysta i malomasochistyczna musialbys miec
>> coanajmniej kilka takich par, a nie "tylko jedna".
>
> Bez przesady. To jest właśnie skakanie z jednej skrajności w drugą.

jesli dla kogos jedne spodnie to skrajnosc, to moze i tak.

> Napisałam już, że kilka dni w tych samych spodniach byłabym w stanie
> przeżyć. Ale dwa tygodnie to już za dużo. A nawet jeśli, to i tak wolę
> mieć zapas na wszelki wypadek i sytuacje awaryjne (keczup, sok,
> miesiączka).
> Moja lista wyglądałaby teraz niemal tak, jak lista BasiZ - a tam są nawet
> trzy pary długich spodni.
> Chyba nie zaprzeczysz, ze BasiaZ na obozy wędrowne z racji swojego
> ogromnego doświadczenia nadaje się idealnie.

a ja wiem. trudno mi powiedziec, bo jakos ostatnio jej doswiadczenie (z
calym szacunkiem)
nieco przyblaklo w moich oczach kiedy nie wiedziala jak sie zajac grupa od
strony medycznej. choc jak pisze czasy sie zmienily i ponoc nawet moj
wymarzony
w mlodosci plecak ze stelazem ponoc jest juz przezytkiem. bylam kilka razy
na takich obozach, dwa razy na pielgrzymce, i mialam jedna pare dlugich
spodni,
i jedna pare krotkich. tyle. wystarczylo, drogi chyba sie nie zmienily od
tego czasu,
a jesli to chyba na lepsze.
>
>> jak nalozysz czapke Z kupa na glowe.
>
> A po co miałabym to robić?

odpowiedz najpierw na to pierwsze pytanie.:)
>
>>> Wiesz, nie zwykłam przeprowadzać takich eksperymentów.
>
>> :))) to na pewno. mysle, ze jak widzisz kupe ptasia to uciekasz,
>> i myjesz sie w spirytusie ;))
>
> A Ty z uciechą babrasz się w niej paluszkiem?
> [fajne są takie absurdy, prawda?]

fajne :))) ja sie tylko patrze ;))))
>
>>>> jesli nie mam ciuchow na przebranie celowo w nich chodze :)))
>
>>> I znów wracamy do sedna sprawy. Co za problem pomyśleć o tym
>>> wcześniej i wziąć zapas?
>
>> tzn ile wg ciebie.
>
> W zależności od typu 1-2 dodatkowe pary.

a jesli sie one pobrudza i beda cuchnely, a szans na wypranie nie
bedzie to co wtedy? jakie beda Twoje wrazenia, bo juz czysciutka i swieza
nie bedziesz? co wtedy?
>
>> bo Twoje argumenty sa imo niedorzeczne
>
> Nie są niedorzeczne. Po prostu ich nie rozumiesz.

rozumiem, i sa niedorzeczne.

>
>> i stosujac je trzeba miec co dziennie cos na przebranie.
>
> To są tylko i wyłącznie Twoje interpretacje i Twoje wnioski.

takie wyciagam po przeanalizowaniu Twojej argumentacji. argumentujesz
brudem,
odczuciami obrzydzenia, masochizmem itp wiec jesli sutuacje, kiedy beda
musialy
miec miejsce (a maja na takowych obozach), maja wywolac u Ciebie tego typu
emocje, to pozostaje albo dac sobie spokoj z takimi wakacjami, (bo sie do
nich
nie nadajesz) albo wziac tyle zapasow, zeby te sytuacje nie zaistnialy.

> Ja nigdzie niczego takiego nie napisałam i jestem co najmniej zaskoczona,
> ze coś takiego w ogóle może przyjść komuś do głowy.
> Zapewne biorąc ze sobą aparat na dłuższy wyjazd, zabierasz też zapasowe
> akumulatorki, gdyby te w aparacie wyładowały się. Ale nie zabierasz
> przecież całej tony tych akumulatorków (na każdy dzień, bo przecież
> codziennie mogą się wyładować), lecz jeden zapas, który wkładasz do
> aparatu, podczas, gdy te wyładowane wkładasz na noc do ładowarki.

jesli bym tak panikowala jak Ty teraz, to zapewne wzielabym tych
akumulatorkow wiecej,
powaznie. szczegolnie kiedy mialabym jechac na bezludna, i bezsklepowa
wyspe.


I przez cały wyjazd masz święty
> spokój i naładowane baterie. Tak samo jest ze spodniami - biorę jedne na
> zapas, a nie cały plecak.

ja teraz tez :) na tydzien spakowalam sie jak na miesiac ;)))
w skorocie - robisz z tych jednych brudnych spodni tyle zamieszania
(masochizm,
obrzydzenie, brud, blacha, cuchnie itp) iz jedyne co przychodzi do glowy to
wziac ich 17 na 17 dniowy oboz ;)
>
>> a ja z tych co byli na obozach wedrownych i wiedza jak jest.
>
> Ja też bywałam i już wcześniej napisałam, że zasadniczo nie spotkałam
> ludzi, którzy przez taki okres czasu łaziliby w jednych i tych samych
> ciuchach.

a tak. jedna z moich kolezanek miala nawet lokowke....... :)

>
>> to na pewno :))) bo inni na obozach z brudnymi spodniami to po
>> prostu brudasy :)))))
>
> To Ty to powiedziałaś.
> BTW - Ty lubisz czuć się brudna?

nie lubie kiedy nie musze ;) na obozie wedrownym nie lubie kiedy mi sie
zrobi babel na stopie.

>
>> i nic sie nie stanie jesli sie jej nie wezmie na oboz wedrowny.
>
> Ależ dla mnie to ktoś może sobie zabrać nawet jedną parę gaci i dwie lewe
> skarpetki.
> Piszę jedynie o własnych odczuciach.

dla mnie moze nawet wziac lokowke i szpilki :)

>
>> a imo jesli ktos ma takie podejscie jak Ty, to na takie obozy chodzic
>> nie powinien, bo bedzi etylko niezadowolony, bo lazeinki z szuszarka
>> tam nie ma.
>
> A po co suszarka? Mnie wystarczy sznurek (który notabene też zawsze przy
> sobie miałam) rozpięty m-dzy gałęziami.

mi nawet sznurek niepotrzebny, mozne wysuszyc na krzaku.

iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2005-07-30 22:07:26

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Xena" <t...@l...com.pl> wrote in message
news:dcfscn$sdi$1@atlantis.news.tpi.pl...


> Taka zagadka mi się przypomniała - wiesz co to jest? Jak idzie to śpiewa,
> jak stoi, to smierdzi?
> Piesza pielgrzymka do Częstochowy.

LOL!!! suuuuper!!!

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2005-07-30 22:09:18

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcgrk7$1n4q$1@news.mm.pl...

>> lol! tu musialo byc smiesznie :))
>
> A możesz mi wytłumaczyć dlaczego?

wyobrazam sobie Ciebie po przejsciu 12 godzin w gorach piaraca spodnie
w misce wody, ktora miala byc dla calej grupy ;))



Czy na obozach, na które jeździ Basia, też
> jest śmiesznie?

nie wiem jaki ona ma odczucia. niepisala tak wdzeiecznie o nich jak Ty:)

> Bo wiesz, ona bierze AŻ trzy pary długich spodni :->

wiem.
>
>> ja wymysle: isc na oboz wedrowny z wagonem ciuchow na przebranie,
>> proszkiem ixi, balsemem do ciala, i odzywka do wlosow ;))
>
> W wymyślaniu absurdów zawsze byłaś debeściarą.

myslisz, ze udalo mi sie Ciebie przescignac???

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2005-07-30 22:23:02

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcgrv9$1vmb$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:dcfo10$k7o$1@news.onet.pl>
> Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
>
>> a co zrobisz jak Ci sie _ta_ para spodni tez "zblachuje" ;)
>
> ?? W jakim sensie?

a w jakim sensie sie spodnie brudza???
>
>> skora Ci odpadnie? bedziesz masochista? kloszardem??
>
> Sorki, ale widzę, że do Ciebie wszystko dociera z trudem :-/
> Ostatni przykład - może to zrozumiesz.
> Co zrobisz, jeśli nie umyjesz przez tydzień włosów, bo leżysz
> unieruchomiona w łóżku i NIE MOŻESZ ich wymyć? Jasne, że nic się nie
> stanie - będziesz czuć się nieciekawie, ale trudno. Ale czy dlatego, że
> "nic się nie stanie" byłabyś skłonna nie myć tych włosów przez tydzień
> nawet wtedy, gdy miałabyś taką możliwość? Nie przypuszczam.
> Tak samo rzecz ma się ze spodniami. Jeśli muszę chodzić w mokrych, bo
> pada, to chodzę, bo nie mam innego wyjścia. Jeśli nie muszę chodzić w
> mokrych, bo miałam możliwość wzięcia zapasowych, to nakładam zapasowe, a
> nie katuję się bez sensu jak idiotka.



Twoje odczucia wyrazane slowami "katowac, kloszard, masochizm, obrzydzenie,
i co tam jeszcze, swiadcza najwyrazniej, iz dla Ciebie kazda para brudnych
spodni bedzie modrega, katowaniem i dodaj tam swoje okreslenia, i nawet te
jedne,
zapasowe nie zmienia nic a raczej malo, zakladajac ze rzeczywiscie wiesz jak
sie mozna zbrudzic i jakie miec warunki na obozach wedrownych z dobytkiem na
plecach. dlatego Twoje przyklady zupelnie nie obrazuje Ciebie, a
przynajmniej
odczucia jakie we mnie wywolalas po przeczytaniu okreslen zwiazanych z ta
jedna
para brudnych spodni, nie sa spojne z przykladami, jakie podalas w celu
zilustrowania
Twojej argumentacji.
jednym slowem, prosze przestan personalnie znow zagrywac w stosunku
do mnie, i silic sie na zlosliwosci, a raczej postaraj zauwazyc, iz slowa
uzyte w Twojej
argumentacji powoduje, iz wyciagam takie a nie inne wnioski. uzylas dosyc
radyklanych
okreslen, wiec i odebralam to jako radykalne Towje odczucia i zdanie na ten
temat.

iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2005-07-30 22:58:50

Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dcgtq9$lqj$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:

> wyobrazam sobie Ciebie po przejsciu 12 godzin w gorach piaraca spodnie
> w misce wody, ktora miala byc dla calej grupy ;))

Masz rację. Nie chodziłam na obozy_tego_typu.
Ba! Nie wiedziałam nawet, że istnieją takowe, gdzie paręnaście osób myje się
w tej samej, jednej misce wody.
Wbrew całemu mojemu zamiłowaniu do kontaktu z naturą, mam w sobie sporo cech
cywilizowanego człowieka i na takie survivale się nie nadaję. Co nie
przeszkadzało mi przebywać na stojących na wyższym poziomie higieny obozach,
gdzie było podejrzewam równie wesoło i luzacko, jak na Twoich, acz znacznie
mniej "zapaszkowato".

>> Bo wiesz, ona bierze AŻ trzy pary długich spodni :->

> wiem.

A więc sama widzisz, że nie jest to żadnym absurdem ani czymś, z czego
należy się śmiać.
Mnie znacznie bardziej przeraża niezrozumiała dla mnie ochota niektórych
ludzi na bycie totalnie brudnym i śmierdzącym i znajdujących w instytucji
takich obozów okazji, by sobie pośmierdzieć bezkarnie (bo przecież nie ma
wody i możliwości umycia się).

> myslisz, ze udalo mi sie Ciebie przescignac???

Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
ośrodek/pensjonat w Polsce
osiedlowe dzieciaki
Re: gry planszowe
Glista czy nie ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »