| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2005-08-01 09:43:10
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Użytkownik "Nixe" :
> Masz rację. Nie chodziłam na obozy_tego_typu.
> Ba! Nie wiedziałam nawet, że istnieją takowe, gdzie paręnaście osób myje
się
> w tej samej, jednej misce wody.
> Wbrew całemu mojemu zamiłowaniu do kontaktu z naturą, mam w sobie sporo
cech
> cywilizowanego człowieka i na takie survivale się nie nadaję. Co nie
> przeszkadzało mi przebywać na stojących na wyższym poziomie higieny
obozach,
> gdzie było podejrzewam równie wesoło i luzacko, jak na Twoich, acz
znacznie
> mniej "zapaszkowato".
Ludzie kochani, czy ktoś w ogóle był i nocował kiedykolwiek w takich
warunkach i wie na czy to polega ?
Bo ja to organizuję tak:
Idę w góry na 3-5 dni, śpimy codziennie gdzie indziej w namiocie, nosimy ten
namiot na plecach.
Ale rozbijamy się codziennie obok wydajnego źródła, aby można było ugotować
posiłek i umyć się.
Mydłem nie brudzę źródła, mam opracowane sposoby "ekologicznego" mycia.
Miednicę potrafię zrobić z folii włożonej do dołka w ziemi i tam uprać
skarpetki.
A wieszając na gałęzi podziurawiony worek foliowy pełen wody można sobie
zrobić prysznic.
W każdym razie w miarę możliwości zapewniamy sobie maksimum wygód.
Ponadto w takich warunkach też można ugotować na kuchence smaczny obiad z
trzech dań i dokładnie umyć menażki.
Po tych kilku dniach schodzimy na 2 dni "do cywilizacji" i śpiąc w byle
jakim łóżku i mogąc się wykąpać pod prysznicem wszyscy są wniebowzięci bo
zaczynają doceniać to czego im brakowało, a w normalnych warunkach mają to
na codzień.
Potem znów kilka dni w górach i znów powrót na dwa dni do cywilizacji, tak
aby to docenić.
W ogóle góry sprzyjają docenianiu rzeczy prostych takich jak łyk zimnej wody
w upalny dzień (nie mówiąc już o łyku piwa).
Pozdrowienia.
Basia
I
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2005-08-01 09:49:34
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Użytkownik "Iwon(k)a" :
>
> ale macie dobrze, az mnie kusi przejsc sie znow po polskich gorach!
>
W polskich górach już trudno znaleźć miejsce, gdzie można uprawiać tego typu
turystykę.
Za dużo cywilizacji.
Ja jadę na Ukrainę.
>
> > Plecaków ze stelażem się też już nie używa.
>
> a jakie sie teraz uzywa?
>
Ano ja mam np. taki:
http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/product_id/1704
?productReferer=Category&context=1
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2005-08-01 10:20:37
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Basia Z. wrote:
> Ano ja mam np. taki:
Offtopicznie, ale: jakie masz doswiadczenia z ta firma (poza plecakiem)
? Czy to jest polska firma ?
Widzialam we Wroclawiu ich sklep firmowy i sporo rzeczy mi sie tam
podobalo, ale nie wiem, jak z jakoscia (na dluzsza mete), bo ceny sa
raczej niewygorowane. Moglabys cos napisac ?
(Interesowala mnie odziez narciarska, gorska i takie tam).
D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2005-08-01 10:46:55
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Użytkownik "Dunia" :
> Offtopicznie, ale: jakie masz doswiadczenia z ta firma (poza plecakiem)
> ? Czy to jest polska firma ?
Tak - to polska firma.
To jest po prostu Alpinus- reaktywacja.
Sprawa dość znana w środowisku turystycznym, bo firma "Alpinus" splajtowała
znak firmowy kupił "Campus" i teraz robi rzeczy pod tą marką, a dawni
pracownicy i udziałowcy "Alpinusa" założyli "Himountan".
Mam dobre doświadczenia jesli chodzi o plecaki (dwa, w tym jeden Alpinusa -
plecak legendę Woodpaker mój mąż ma już 10 lat), gorsze jeśli chodzi o inne
rzeczy - głównie buty (tzn złą opinię o butach znam z przekazu, koledze
pękła podeszwa w butach Alpinusa, osobiście ich nie miałam).
Nie dawno kupiłam ich sandały i noszą się dobrze, sa wygodne, ale za krótko
jej mam aby coś więcej napisać.
Widać ze obecnie mocno się starają aby zdobyć klienta (pewnie plajta ich
sporo nauczyła) a i rzeczy mają dość ładne.
Ale na temat kurtek, namiotów się nie mogę wypowiedzieć, za krótko są na
rynku, a "Alpinus" miał nie najlepsze notowania.
Genaralnie mieli rzeczy za drogie w stosunku do jakości, teraz chyba mają
tańsze.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2005-08-01 15:03:53
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcjdbi$onn$1@news.mm.pl...
> A dlaczego miałabym nie mieć takiej szansy w ciągu dwóch tygodni?
szanse zapewne bedziesz miec niejedna, jednak jak juz pisalam, odebrala z
Twoich
redyklanie brzmiacych okreslen dotyczacych brudnych spodni i ich posiadania
na tylku, iz u Ciebie zachodzi potrzeba prania jak tylko sie zbrudza.
> W Polsce z reguły nie chodzi się na obozy wędrowne po pustyni.
a to tylko na pustyni krucho w woda do prania?
>
>> a to chyba brud myjemy z tego samego powodu :)
>
> I zasadniczo tylko o to mi chodziło.
>
>> bo Ty nie znasz innych?
>
> Nie, bo Ty nie wiesz, że włosy i spodnie myje się/pierze dla higieny i
> estetyki.
to tez, jednak wiecej szkody narobia niemyte wlosy niz spodnie, i
wlasnie to te powody mi chodzilo. te wymienione przez Ciebie
uznala za zbyt oczywiste.
> A przynajmniej takie sprawiałaś wrażenie prosząc mnie o podanie powodów,
> dla
> których ja to robię.
jw.
>
>>> A już pranie i chodzenie w mokrej odzieży w celu jej wysuszenia, to
>>> dla mnie jakieś kuriozum.
>
>> a ja o tym pisalam?
>
> Nie, ale broniłaś tej tezy z zacięciem godnym lepszej sprawy ;-)
jak juz sie zaangazowac to na calego :) no ale do kogo ja to pisze ;))))
>
>> jakby ktos tak podchodzil jak ty, to moze by i tak to wygladalo. w
>> kazdym badz razie nie sa to wczasy z jacuzzi w lazience :)
>
> Dla mnie również nie, ale nie znaczy to, że nie mogę sobie tego życia na
> obozie ułatwić i uprzyjemnić, jeśli kosztuje mnie to jedyne pół kilo
> więcej
> w plecaku,
ziarnko do ziarnka az znierze sie miarka. plus niekiedy objetosc tez sie
liczy.
przynajmniej u mnie sie liczyla.
>
>> na obozie takowym nie zwracalam za bardzo na to uwagi. choc teraz to
>> ja juz bym na taki nie poszla, nie ruszam sie nigdzie gdzie nie ma
>> lazienki :))))
>
> Mam podobnie. Ponoć to oznaka starości i mieszczaństwa ;-)
zapewne.:))))
>> imo jestes obrzydliwa.
>
> Jestem, ale nie AŻ tak, jak to sobie wykoncypowałaś.
uwazasz, iz subiektywna ocena jest obiektywna?
>
>>> Poza tym pierze się jedne - chodzi się w drugich, a pierwsze schną.
>
>> acha. widze, ze rzeczywiscie bylas na obozie wedrownym..... :/
>
> Byłam i nie wiem, w którym miejscu widzisz przeszkodę, by wyprać sobie w
> ciągu tych 14 dni spodnie?
nie wiem jak twoje spodnie ale moje dlugo by schly.
>
>>> wybrudzą się te drugie, to nakłada się pierwsze. Nie trzeba brać 14
>>> par spodni, żeby wyglądać i czuć się czysto.
>
>> wygladac i czuc sie czysto !!!! pozwolisz, ze Ci nie uwierz, ze mozna
>> na obozie wedrownym czuc sie czysto i wygladac czysto.
>
> Jeśli ktoś bierze tylko jedną zmianę odzieży, bez zapasu, to z pewnością
> czysto czuć się nie może.
i oczekiwanie tego uczucia na obozie wedrownym jest nieco
zalatujace marzeniem rozkapryszonej krolewny ;)
>
>> moze przez pierwsze 5 minut w pierwszym dniu.:>
>
> W takim razie nie wiem, na jakie obozy Ty jeździłaś, jeśli po 5 minutach
> byłaś już brudna.
nie wiem jak ty, ale ja po 5 minutach podejscia pod gorke z plecakiem na
plecach juz jestem spocona.
> Tym bardziej dziwię się, że na tego typu imprezy nie brałaś żadnego
> zapasu.
napisalam dlaczego. ale rozumiem, iz dziwic sie mozesz.
>
>> chodzi sie nieraz 12 godzin. a spi pod namiotami, w schronisku bez
>> wody itp
>
> I tak przez bite dwa tygodnie?
tak. dzien w zasadzie przeznaczony byl na wycieczki albo przeniesienie
ze schroniska do schorniska.
> BTW - co to znaczy "schronisko bez wody" i na jakiej zasadzie coś takiego
> egzystuje?
> I (to mnie najbardziej ciekawi), co się pije w takim schronisku?
schronisko takie ma limitowane ilosc wody. przeznaczona jest wlasnie
tylko do picia. gdyby ktos urzadzil pralnie to chyba by zostal wywieszony na
sosence ;) ( w zasadzie powinnam pisac w czasie przeszlym, bo nie wiem jak
teraz spara wyglada, tak w kazdym badz razie bylo w latac 80 kiedy bylam
sklonna tak sie meczyc ;)))
>
> [odnoszę wrażenie, że bywałaś raczej na obozach przetrwania, niż na
> wędrownych ;-]
moze :) w kazdym badz razie nazywali to wedrownymi :)))
>
>>> BTW - podobno świetnie można je również wysuszyć na własnych nogach
>>> :->
>
>> skoro tak mowisz.
>
> Nie ja, lecz Adam, a Ty się z nim zgodziłaś.
bo jesli sie spodnie zmocza np przy przeskakiwaniu przez strmyczek,to
i wyschna tym sposobem :)
>
> Nie musisz, natomiast fajnie byłoby, gdybyś odpowiedziała na moje pytanie.
wydaje mi sie, ze tak jasno przedstawilam swoj punkt widzenia, iz bylo to
pytanie retoryczne. (co do krwi z podpaski, to zwykle przepieralam tylko ta
czesc spodni, ale
nei pralam calych)
>
>> nie wiem kto mowil cos u uzalaniu sie
>
> Ty pisałaś w poprzednim poście.
>
>> i chwaleniu jako master of the universe,
>
> Ironii też już nie wyczuwasz?
pisze tylko o sobie. (co masz na mysli piszac "tez"?)
>
>> a ja wiem. trudno mi powiedziec, bo jakos ostatnio jej doswiadczenie
>> (z calym szacunkiem) nieco przyblaklo w moich oczach
>
> Z całym szacunkiem, ale to nie jest dla mnie żaden argument, a Basia była
> i
> jest dla mnie większym autorytetem w tej dziedzinie, niż Ty. Choćby z
> racji
> tego, że odróżnieniu od Ciebie, nadal jest czynnym uczestnikiem takich
> obozów i aktywnym przewodnikiem górskich.
alez jak najbardziej dla Ciebie moze ktos byc wiekszym autorytetem niz
dla mnie, ale jesli dla mnie on nie jest, to mnie uzywajac przykladu tej
osoby, nie
przekonasz. i tylko tyle. jesli sie musisz podpierac Basia a nie wlasnymi
doswiadczeniami, to wydaje sie, ze sama dla siebie nie jestes
autorytetem....
>
>> kiedy nie wiedziala jak sie zajac
>> grupa od strony medycznej.
>
> Nie wiedziałam, że Basia jest lekarzem :->
czy strona medyczna kojarzy Ci sie tylko z byciem lekarzem?? :>
>
>>> W zależności od typu 1-2 dodatkowe pary.
>
>> a jesli sie one pobrudza i beda cuchnely, a szans na wypranie nie
>> bedzie to co wtedy? jakie beda Twoje wrazenia, bo juz czysciutka i
>> swieza nie bedziesz? co wtedy?
>
> To nic wtedy. Dlatego nie chadzałam na_takie_obozy, gdzie przez 14 dni nie
> było możliwości normalnego umycia się, choćby w strumieniu czy studni (bo
> gdyby była, to spokojnie można byłoby też wyprać spodnie).
amen. potwierdzilas wlasnie to co pisalam do tej pory.
>
>> takie wyciagam po przeanalizowaniu Twojej argumentacji. argumentujesz
>> brudem, odczuciami obrzydzenia, masochizmem itp wiec jesli sutuacje,
>> kiedy
>> beda musialy miec miejsce (a maja na takowych obozach), maja wywolac u
>> Ciebie tego typu emocje, to pozostaje albo dac sobie spokoj z takimi
>> wakacjami, (bo sie do nich nie nadajesz) albo wziac tyle zapasow, zeby te
>> sytuacje nie zaistnialy.
>
> Jednak faktycznie nic nie zrozumiałaś. Przeczytaj sobie jeszcze raz mój
> post, w którym piszę o różnicy między kiloma, a kilunastoma dniami, bo nie
> chce mi się powtarzać tych samych argumentów.
chyba rozumialam od paczatku dobrze ;)
>
>> jesli bym tak panikowala jak Ty teraz
>
> A w którym miejscu widzisz moją panikę?
w okresleniach :masochizm, obrzydliwe itp itd".
>
>> to zapewne wzielabym tych akumulatorkow wiecej,
>> powaznie.
>
> Ale ja, jak widzisz nie panikuję i nie biorę. Dlatego bądź łaskawa swoje
> mylne konkluzje zachować dla siebie, a nie wmawiać mi, że wg tego, co
> piszę,
> to powinnam brać spodnie na każdy dzień i tyleż samo akumulatorów do
> aparatu, bo tak nie jest. Jeśli brak Ci dobrej woli, by mnie zrozumieć, to
> trudno, ale ja nie mam ochoty na dyskusję w tym stylu.
wiem, bo tam gdzie nie mozna przeprac albo gdzie nie mozna
zapasowych akumulatorkow podlaczyc nie jedziesz. teraz juz
zaczyna to sie laczyc w logiczna calosc.
>
>> ja teraz tez :) na tydzien spakowalam sie jak na miesiac ;)))
>
> Jeśli mam możliwość wrzucenia wszystkiego do wielkiego bagażnika, a potem
> tylko przełożenia do szaf w hotelu czy pensjonacie, to robię dokładnie tak
> samo.
ja juz tylko tam jade, gdzie zawsze jest taka mozliwosc ;)))
>
>> nie lubie kiedy nie musze ;) na obozie wedrownym nie lubie kiedy mi
>> sie zrobi babel na stopie.
>
> Ale bierzesz kilka plastrów czy tylko jeden? :-P
kiedy chodzilam na obozy plastry mieli przewodnicy (uwaga!!! nie byli
lekarzami!!!!) wiec odpowiadam- nie bralam ZADNYCH.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2005-08-01 19:45:56
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dce6ql$ns7$1@news.mm.pl...
>
> Sorki, ale w pół godziny nie wyschnie nic nawet na sznurku.
> Nie wiem, z czego zbudowana jest Twoja skóra, ale musi być niejakim
> ewenementem, jeśli w takim czasie wysychają na niej totalnie mokre
spodnie.
> BTW - każdemu wg potrzeb. Ja wolę pół kilo więcej (którego de facto nawet
> nie zauważę), niż blachy na nogach przez pół dnia.
>
No ale przeciez uprane byly wieczorem, potem sie przez noc podsuszyly i rano
nie sa juz komp[letnie mokre...
Nie doczytalam watku do konca, wiec nei wiem czy ktos inny juz to napisal.
Kto by robil pranie rano, przed wyjsciem?
Pozdrawiam - ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2005-08-02 06:57:19
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?Mamak z Galicji <m...@S...pl> napisał(a):
> Telefon komórkowy z numerem alarmowym GOPR(+4833985)
W Bieszczadach też trzeba dzwonić na numer kierunkowy do Bielska Białej i
okolic (033)?
/TOPR(+48603100100)
To jest właśnie ogólnopolski numer ratunkowy w całych górach, nie tylko do
TOPR. I najlepiej wykręcać właśnie ten.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2005-08-02 08:32:32
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Użytkownik "Ewa Ressel" :
> To jest właśnie ogólnopolski numer ratunkowy w całych górach, nie tylko do
> TOPR. I najlepiej wykręcać właśnie ten.
Sorry Ewa ,masz nieaktualne informacje. Obecnie (od jakichś 3 lat) ten numer
jest do WOPR a GOPR i TOPR ma numer 601 100 300. Niektóre grupy GOPR mają
też telefon alarmowy 985
(za stroną www.topr.pl i www.gopr.pl )
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |