Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Sandra" <d...@w...pl> wyraziła
swe zdanie:...

> > Wiesz, ale często-gęsto te wrażliwe kobiety czasem wygrywają na tej
> życiowej
> > loterii więcej niż te twardsze i zaprawione w bojach. To pewna
odskocznia
> od
> > "Siłaczek" i "Kelnereczek" - "Kobieta skrzywdzona"... Działa na
mężczyznę
> > jak płachta na byka.
>
> na chwile ?

Niestety nie na chwilę. Znam kilka przypadków kiedy facet odchodził od
silnej i niezależnej, pięknej żony dla takiego skrzywdzonego biedactwa. Miał
po prostu dość dominacji i braku możliwości wykazania się męskością.


> Takim biedactwem można się przecież zaopiekować,
> > utulić, pocieszyć, podać silne męskie ramię do wsparcia. Kobiety
> skrzywdzone
> > wyzwalają w najgorszym patałachu duże pokłady rycerskości.
>
> a widzisz w byle jakim patałachu:-) a zwiąże się tak z Tą , której sie nie
> powstydzi :-)

Biedactwa też się nie powstydzi - będzie mógł chwalić się swoją
wielkodusznością i wspaniałomyślnością :-P

> hmm czyli z Twojej wypowiedzi mam wnioskować, że te wrażliwe tylko do
łóżka?
> :-)

Nie - to te piękne i niezależne to odskocznia, a wrażliwsze i potrzebujące
opieki na ślubny kobierzec :-P


> > Wpadłam i dlatego napisałam, że się dowartościowujesz.
> pudło i to tak wielkie hehe jak wielkie pudło ;-))
To już Twój problem :-))))

> czyż nie wspominałam ,że to My kobietki jesteśmy dobre aktoreczki :-))

Nie każda kobieta ma ochotę "giercować" 24 godziny na dobę. Dobierać sobie
role w zależności od pory dnia czy towarzystwa. Czasami można pomylić role i
wychodzi galimatias :-P

> odegrać swoją dobrą rolę gdy sztuka źle obsadzona to wielka
> umiejętność:-)))

Ale i tak sztuka robi klapę. Jeden dobry aktor teatru nie czyni.

> po nosie eee chyba raczej nie , myśle ,że nie narodził się taki bo by mógł
> mi dać po nosie :-)

Nic straconego - być może właśnie się rodzi. Nie żyjesz tylko tu i teraz.
:-P

> stosunki damsko męskie w całkiem dobrym porządku:-)


Gratuluję i życzę dalszych sukcesów :-)

> e co Ty :-) życie to walka i należy walczyć i odbijać się od dna nigdy się
> nie poddawać,
> nawet gdy wydaje nam sie ,że nie ma wyjścia z każdej sytuacji jest wyjście
> lepsze ,gorsze ale zapewniam Cię ,że jest

Tego akurat nie musisz mi udowadniać :-)))) Tylko, że akuratnie nie lubię
schodzić i odbijać się od dna, bo często jest muliste. A ja nie lubię
niczego obślizgłego. Pływam sobie więc po powierzchni i cieszę się słoneczną
pogodą i lekką bryzą. Natomiast przekonałam się, że rozwiązań nie należy
szukać na siłę. One zawsze są pod naszym nosem. Wystarczy lepiej się
przyjrzeć problemowi :-)

--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"