Data: 2005-09-04 20:02:41
Temat: Re: plytki orgazm
Od: "Phill" <f...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Na wstępie chciałbym Ci zasugerować wizytę u seksuologa, bo jeśli jest to
proble natury organicznej to moje pisanina jest tu całkowicie nie na
miejscu. To tak tytułem wstępu. A teraz...
> ...Sugerujesz takze, ze to pozytywne doswiadczenie, powiedzmy, ze sie z
> tym zgodze jesli chodzi o inne sprawy, ale wydawalo mi sie, ze seksem
> nalezy sie delektowac jak tylko sie da i jezeli "stosunek emocjonalny"
> jest wlasnie tutaj przeszkoda, to cos tu nie tak...hmmmm popraw mnie jesli
> sie myle.
Pozytywne niekoniecznie dla Ciebie. Nie byłaś na takie doświadczenie
prawdopodobnie przygotowana. Należ zachowywać dużą ostrożność w braniu leków
działających na psychikę. Wg mnie miałaś trochę pecha, gdyż chemia, którą
zażyłaś otworzyła "tunel" ku zaistnieniu pewnego rodzaju wglądu we własną
osobowość. Tego rodzaju wgląd niektórzy mnisi osiągają czasami po wielu
latach medytacji no i są do tego doświadczenia przygotowani i świadomie do
tego dążyli. Niestety medycyna jest dzisiaj bardzo wyrafinowana i często
bezmyślne branie tabletek jest igraniem z ogniem.
> Co doo hierarchi pojec milosci a orgazmu, to oczywiste a zwlasza dla
> kobiety, ze warunkiem uprawiania seksu, jest wlasnie milosc.(pomijajac
> wyjatki) ;) A tak na marginesie dodam, ze najbardziej stresuje mnie to,ze
> cierpi na tym moj partner, bo obserwuje moje reakcje i (wedlug zasady
> najwieksza satysfakcje ma z zaspokojenia partnerki), widzi ze nie jest tak
> dobrze jak bylo zaledwie kilka miesiecy temu.Tutaj chyba ladunek
> emocjonalny jest absolutnie wskazany chyba..?
Niestety jest to uboczny, negatywny dla Ciebie, skutek zażytego leku. Można
to nawet nazwać Twoim przywrotem "kopernikańskim"- problem w tym, że nie
tego oczekiwałaś. Pozostaje chyba bardzo szczera rozmowa z mężem choć może
się mylę bo w dawaniu rad nie jestem zbyt dobry a nawet mierny. Jedyne co
mogę stwierdzić to fakty. Ty natomiast możesz je przyjąć lub odrzucić.
Natomiast rozwiązanie tak skomplikowanego problemu możesz znaleźć tylko Ty
sama i żadne dobre rady (przynajmniej z mojej strony) tu nie pomogą. Na
koniec powtórzę, problem miłości jest o wiele głębszy niż nam się wydaje a
takie sytuacje jak Twoja są tego żywym unaocznieniem
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
http://filipvan.w.interia.pl/
f...@i...pl
|