> Mniam mniam slivova rakija! Najlepsza jest taka prosto z destylatora.
> Do dzis pamietam taka z muzeum "Sersem Ali Baba", gdzies w (dzis
> juz bylej) Jugoslawii. Dzieci koszami znosily sliwki, a po odkreceniu
> kurka na wylocie pojawiala sie sliwowica. Musze przyznac, ze nie
> spotkalem wina tak dobrego jak sliwowica. Faktycznie, nie ma porownania.

E.. Sliwowica to chyba najlepsza po 50 latach lezakowania w debowej
beczce?

>
> Pozdrowienia,
> Michal

Pozdr.

D.P.