Data: 2001-10-09 11:59:37
Temat: Re: pod sciane tych wszystkich biernych mordercow
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Kasztelowicz
>jedno i drugie - takze dydaktyka. Nigdy nie przeprowadza
>sie badan naukowych na pacjencie, ktory oczywiscie nie wyrazi
>na to swiadomej, pisemnej zgody (osobnej).
Myślę że to w porządku. Natomiaast mała dygresja:
nie mówiłabym nigdy...
W klinikach dziecięcych dzieci nie pytają o zgodę,
a rodzice nierzadko wogóle na oddział nie są wpuszczani...
Wracając do tmatu: nie o takie "niedogodności" mi chodziło,
i nie takich rzeczy doświadczylismy.
Mówiąc Pana słowami: "i wiem jaki to stres
- Pan tego niestety nie wie i nie bedzie nigdy wiedzial
ile przez to zyc bede krocej.". NIestety. Ja po tym wszystkim
NAPRAWDĘ panicznie boję się jakichkolwiek kontaktów z naszą
nieprywatną służbą "zdrowia".
I bardzo proszę o nie branie tego do siebie. Jestem świadoma
że wszędzie są źli i dobrzy pracownicy.
>Jesli dysponuja to znaczy, ze sie sami o nie wystarali,
>czasami kosztem poswiecania wlasnego czasu, energii i srodkow.
O ile dobrze się opientuję, np. IPUJ dostał pieniądze od polonii
amerykańskiej.
Nierzadkie są także akcje pacjentów- tych rzeczywistych i potencjalnych.
>to co powiedziec o tych, co pracuja wiecej, powyzej godzin
>pracy i jeszcze organizuja rozne zbiorki i imprezy charytatywne
>aby zgromadzic niezbedny sprzet, ktory ma przeciez potem sluzyc
>pacjentom
Jeśli dobrze wykonują swoją pracę to świetnie. I mam wrażenie że tacy
są przez pacjentów doceniani.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
|