« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2010-05-11 21:22:35
Temat: Re: pomoc odwrotnaOn 11 Maj, 08:39, Izabela <o...@o...eu> wrote:
>
> Wiesz jak wrażliwa i delikatna na 'sugestie' jest psychika człowieka
> chorego?
> Ależ wiesz!
> Wiesz co dla niego moze oznaczać taka rada na ' miłe odejście'?
> Ależ wiesz!
> To swoista dyspensa i dorzucenie do jego poczucia beznadziei w jakiej
> tkwi - słowem, dolanie do pełna czary goryczy, którą w sobie nosi.
> Trzeba wziąć poprawkę na to, ze są różnego rodzaju 'samobójcy'.
> Jedni robia to bezgłośnie i radykalnie, inni przed tym paradoksalnie
> ogłaszają światu, że chcą odejść. Co wobec powyższego, tych drugich
> nie należy ratować bo jak stary stereotyp glosi : samobójca się nie
> opowiada?
Prawdą jest, niestety, że to tylko stereotyp. Znałem kiedyś gościa,
którego nie ma już wśród nas (świeć Panie nad jego duszą). Młody
chłopak, osiemnastoletni, przystojny, inteligentny, towarzyski i
lubiany w tym towarzystwie. Bardzo dobry uczeń, z osiągnięciami
pozaszkolnymi - m.in. rozgrywki korespondencyjne prowadził w jednej z
gier umysłowych w skali ogólnokrajowej. Był jednym z najlepszych.
Chłopak bardzo ambitny, chyba nawet zbyt ambitny. Pamiętam, że jakieś
2-3 lata wcześniej spytał mnie w luźnej rozmowie czy byłbym w stanie
odebrać sobie życie, bo on tak. Jedyne co go przed tym powstrzymuje to
rodzice czy też raczej niechęć z jego strony do sprawienia im takiego
zawodu.
Zdarzyło się niestety w jego życiu tak, że pobalował z kolegami,
popili trochę. To było w klasie maturalnej. I, teoretycznie, nie
byłoby w tym nic złego. Miał jednak pecha - rypła się sprawa, że popił
i zapowiedziano mu oficjalnie w szkole, że będzie miał obniżone
sprawowanie. Miał plany, chciał przecież studiować. Nie pamiętam co,
ale wiem że był to dość trudny i wymagający kierunek. Jakoś
niefortunnie się złożyło, że on, ten koleś który niemal zawsze był w
tym co robił dobry, miał problem żeby zdać prawo jazdy. Przelała się
czara goryczy. Zapowiedział wszystkim chłopak, wszystkim z klasy i
najbliższym znajomym (ja niestety do nich nie należałem, choć go
lubiłem i szanowałem), że się powiesi. W międzyczasie spytał kogoś ze
swojej rodziny jak się robi pętlę, ten nieświadom niczego pokazał mu
jak się ją robi. Poszedł chłopak do fotografa, zrobił bardzo dużo
zdjęć - takich jak do dowodu osobistego. Było ich tyle, żeby starczyło
dla znajomych z klasy i spoza niej. Rozdał więc te zdjęcia, które miał
informując jednocześnie osoby obdarowane, że to na pamiątkę. W
pierwszej chwili nikt nie wierzył, że on naprawdę chce to zrobić.
Plotka głosi, że doszły do tego jakieś nieporozumienia z najbliższymi,
z rodziną. Podobno też z dziewczyną coś tam było nie tak. Nie ma go
już dziś wśród nas. Szok, żal i niedowierzanie. Pretensje i zdziwienie
nauczycieli, że nikt z rówieśników nie poinformował ich o tej
sytuacji. Podobno jednak rozmawiał ze swoją wychowawczynią, on sam
osobiście. W jednej z przypadkowo zasłyszanych rozmów pomiędzy nim, a
jego najbliższymi znajomymi wynikało, że on i tak nie będzie
najlepszy, nie będzie w niczym pierwszy bo zawsze znajdzie się ktoś
lepszy od niego, więc nie jest to żaden argument, żeby żyć.
Po co ja to wszystko teraz opisałem. Nie mam pewności czy miałem prawo
dokonać takiego opisu czyjegoś nieszczęścia. Zrobiłem to jednak ku
przestrodze innych. Zarówno tych, którzy myślą o samobójstwie jak i
tych, którzy próbują (chcą próbować) na własną rękę ratować
potencjalnego samobójcę. Podkreślam tu znaczenie zwrotu "na własną
rękę". Mimo szczerych chęci, nie zawsze się da.
Pytanie, na które nikt nie musi odpowiadać, do tych którzy myślą o
samobójstwie:
Jak myślicie, czy gdyby ten młody człowiek, którego nie ma już wśród
nas, mógł cofnąć i dokonać INNEGO wyboru, czy według Was on po raz
drugi wybrałby śmierć? Czy Wy jesteście __PEWNI__ swojego wyboru???
__Takie__ rozwiązanie możecie wybrać tylko JEDEN raz..............
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2010-05-11 21:24:09
Temat: Re: pomoc odwrotnaPiotr pisze:
> medea pisze:
>> Paulinka pisze:
>>
>>> A wiesz jak to się skończy? Eduś napisze : Wiesz to nic osobistego,
>>> ale to nie było miłe. Na co Ty : ;)
>>> I żeby była jasność Ewa ja się w Wasze relacje nie wtrącam, napisałam
>>> co widzę.
>>
>> Hm, ale o co chodzi? Mam też twierdzić, że jest idiotą?
>>
>> Ewa
>
> Nie wiem za bardzo, jak mam się ustosunkować do takiej wypowiedzi.
> Rozmawiam z Tobą, czasem się zgadzamy, czasem nie, a czasem nawet
> nie bardzo rozumiemy, ale chyba nie ma jakichś specjalnych przegięć?
> W każdym bądź razie jest to dobrowolne i jak Ci coś nie pasuje,
> to zawsze możesz mnie zignorować.
> Z Pauliną, Marchewką czy Qurą też przecież rozmawiałem,
> jednak te panie postanowiły zakończyć tą możliwość na własna
> prośbę, więc ich pretensje są raczej nie uzasadnione i mogą
> je mieć co najwyżej do siebie.
O to, że poświęciły chwilę czasu idiocie.
> Może i święty nie jestem, ale średnio przepadam za ciągłym
> użeraniem się z kimś.
Gdyby byłbyś kimś, to byś się nie bał konfrontacji.
> A jeśli to jest moja właściwość, to jak można wytłumaczyć,
> że nie użeram się np. z Tobą, a z tego co widzę w cytatach
> niektórzy z mojego kfa ciągle się z kimś użerają?
Medea jest grzeczna, a czasem nawet grzeszna.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2010-05-11 21:26:21
Temat: Re: pomoc odwrotnaPiotr pisze:
> Moja moralność bynajmniej nie piętnuje Aichy ani nikogo
> bez względu na ilość partnerów.
> A czy Ty i Twoje tutejsze koleżanki też tak możecie powiedzieć? ;-)
Myślę, że tutaj nikomu nie przeszkadza żadna liczba partnerów, o ile
wzrasta sekwencyjnie, a nie synchronicznie. Tylko XL zachowuje się dość
nietypowo, stworzyła dla Ciebie specjalny paradygmat na liczbę partnerów
synchronicznych, podczas gdy u innych nie uznaje nawet wartości większej
niż 1 sekwencyjnie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2010-05-11 21:34:12
Temat: Re: pomoc odwrotnamedea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> Moja moralność bynajmniej nie piętnuje Aichy ani nikogo
>> bez względu na ilość partnerów.
>> A czy Ty i Twoje tutejsze koleżanki też tak możecie powiedzieć? ;-)
>
> Myślę, że tutaj nikomu nie przeszkadza żadna liczba partnerów, o ile
> wzrasta sekwencyjnie, a nie synchronicznie. Tylko XL zachowuje się
> dość nietypowo, stworzyła dla Ciebie specjalny paradygmat na liczbę
> partnerów synchronicznych, podczas gdy u innych nie uznaje nawet
> wartości większej niż 1 sekwencyjnie.
>
> Ewa
No wiesz, to chyba zależy kto ma jakie oczekiwania wobec psp.
Czy ktoś chce o czymś porozmawiać czy oceniać czyjeś życie
i się ew. do niego przypiepszać.
Poza tym jeśli chcesz się czepiać koterii, to po cholerę Ci
w ogóle sympatia czy jakaś lojalność wobec znajomych?
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2010-05-11 21:35:48
Temat: Re: pomoc odwrotnaPiotr pisze:
> medea pisze:
>> Piotr pisze:
>>
>>> Moja moralność bynajmniej nie piętnuje Aichy ani nikogo
>>> bez względu na ilość partnerów.
>>> A czy Ty i Twoje tutejsze koleżanki też tak możecie powiedzieć? ;-)
>>
>> Myślę, że tutaj nikomu nie przeszkadza żadna liczba partnerów, o ile
>> wzrasta sekwencyjnie, a nie synchronicznie. Tylko XL zachowuje się
>> dość nietypowo, stworzyła dla Ciebie specjalny paradygmat na liczbę
>> partnerów synchronicznych, podczas gdy u innych nie uznaje nawet
>> wartości większej niż 1 sekwencyjnie.
>>
>> Ewa
>
> No wiesz, to chyba zależy kto ma jakie oczekiwania wobec psp.
> Czy ktoś chce o czymś porozmawiać czy oceniać czyjeś życie
> i się ew. do niego przypiepszać.
> Poza tym jeśli chcesz się czepiać koterii, to po cholerę Ci
> w ogóle sympatia czy jakaś lojalność wobec znajomych?
Nie każdy ma na drugie konformista.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2010-05-11 21:43:30
Temat: Re: pomoc odwrotnaPaulinka pisze:
> Dla mnie był. Jednak ja mimo wszystko niestandardowa jestem i wg mnie
> taki sposób eksploracji budzi niesmak.
A we mnie nie. To jest grupa z psychologią przynajmniej w nazwie. Skoro
można rozmawiać tutaj o polityce, można o ekonomii, można o Bogu, to
można i rozmawiać z kimś, kto ewidentnie ma jakiś problem. I to
niekoniecznie z punktu widzenia osoby, która wie wszystko na każdy temat
i odkryła jedyną prawdziwą drogę do Prawdy, jak niektórzy paranoicy
tutaj mają w zwyczaju. BTW Czy ja mam jakiś problem z tym, że z nimi gadasz?
> Ewa ja tak nie umiem, ja prosta
> jestem, czarne i białe, prawda i kłamstwo.
Nikt Cię do tego nie zmusza przecież. Masz prawo nie rozmawiać, jeśli
nie chcesz, ale nie wymagaj tego od innych.
> Eduś nadużył moich wychyleń
> od normy. Trudno. To nie jest osoba, z którą chciałabym się spotkać i
> pogadać, podobnie jak XL.
Ja też nie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2010-05-11 21:44:19
Temat: Re: pomoc odwrotnaPaulinka pisze:
> Medea jest grzeczna, a czasem nawet grzeszna.
No proszę! Tylko czasem.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2010-05-11 21:45:13
Temat: Re: pomoc odwrotnaPiotr pisze:
> No to już się nie wysilaj
No to Ty się trochę wysil i prześledź wątek.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2010-05-11 21:50:40
Temat: Re: pomoc odwrotnamedea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Dla mnie był. Jednak ja mimo wszystko niestandardowa jestem i wg mnie
>> taki sposób eksploracji budzi niesmak.
>
> A we mnie nie. To jest grupa z psychologią przynajmniej w nazwie. Skoro
> można rozmawiać tutaj o polityce, można o ekonomii, można o Bogu, to
> można i rozmawiać z kimś, kto ewidentnie ma jakiś problem. I to
> niekoniecznie z punktu widzenia osoby, która wie wszystko na każdy temat
> i odkryła jedyną prawdziwą drogę do Prawdy, jak niektórzy paranoicy
> tutaj mają w zwyczaju. BTW Czy ja mam jakiś problem z tym, że z nimi
> gadasz?
Problem polega na tym, że to on narzuca ton dyskusji. Nie jestem osobą,
która wszystko wie. Nie chciałam, żebyś się czuła w obowiązku do
zmieniania sposobu dyskusji i targetu.
>> Ewa ja tak nie umiem, ja prosta jestem, czarne i białe, prawda i
>> kłamstwo.
>
> Nikt Cię do tego nie zmusza przecież. Masz prawo nie rozmawiać, jeśli
> nie chcesz, ale nie wymagaj tego od innych.
Nie wymagam, a jeśli tak zabrzmiało to sorry.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2010-05-11 21:52:27
Temat: Re: pomoc odwrotnamedea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> No to już się nie wysilaj
>
> No to Ty się trochę wysil i prześledź wątek.
>
> Ewa
Jakbym chciał sobie przeglądać wątki w tym bezkształtnym worze
najróżniejszych myśli, to bynajmniej nie prosiłbym Ciebie o łaskę
odpowiedzi na moje pytanie.
I bez obawy, drugim razem raczej zastanowię się nad sensem
jakiegoś pytania do Ciebie.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |