Data: 2008-07-31 14:57:41
Temat: Re: pomocy ....
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Artykuł ma kiepski tytuł: decyzja o "pozbyciu się" dziecka
była wspólna, a nie tylko jednostkowa jak wskazuje tytuł.
Całe odium krytyki skupia się tymczasem tylko na kobiecie,
która urodziła, a nastęnie uznała siebie i swoją rodzinę za
środowisko nieodpowiednie do wychowywania tego dziecka.
To zakrawa na manipulacyjkę.
Czy miała prawo tak postąpić?
IMHO tak.
Nie żyjemy w średniowieczu, a z treści artykułu wynika,
że dla wszyskich ta decyzja była korzystna.
Czegóż można w tej sytuacji chcieć więcej?
Nie rozumiem za bardzo przesłanek, na których opierają się
głosy gromkiej krytyki w tej sprawie.
Na tym chyba polega solidaryzm społeczny, że w sytuacjach
szczególnych społeczeństwo bierze na siebie odpowiedzialność
za los jednostki w taki czy inny sposób nieprzystosowanej
do życia, a jeśli tak, to czy istnieje jakikowliek powód, dla
którego ktoś miałby za wszelką cenę próbować "samodzielnie"
stawiać czoła problemom, które go zwyczajnie przerastają?
Ktoś zna taki powód?
Ja nie znam.
Smutna sprawa tak w ogóle.
Pokazuje jacy jesteśmy bezsilni wobec losu, oraz jak silna jest
nieakceptacja dla extremalnych decyzji w bardzo krytycznych
sytuacjach, do których IMHO każdy człowiek ma prawo.
--
CB
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:g6r00f$j9b$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Tu coś a propos:
> http://wyborcza.pl/1,76842,5483843,Wybor_Julii.html
> Ciekawam Twoich argumentów.
|