Data: 2003-03-22 08:52:11
Temat: Re: potrzeba mówienia
Od: "D@nieloS" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W przypływie szalonej weny użytkownik patrycja.
w wiadomości <b5daas$2sc$1@atlantis.news.tpi.pl>
stworzył następujące dzieło:
>
> samotność jest piękna i.. pouczająca :] oczywiście nie lubię jej w
> nadmiarze :) uwielbiam ludzi (równie bardzo jak och nienawidzę :(
>
Nie wiem co jest pieknego w samotnośći?
Co w niej takiego pouczającego?
Ja uwielbiam ludzi ale mnie nie uwielbiają ;(
A tak na marginesie na pewno miałaś juz chłopaka/faceta który cię zranił i
teraz wolisz samotność? Czy nie mam racji??
>>> no to teraz pytanie -> dlaczego to robimy i co nam to daje???
>> Jak co to daje?
>> Lubisz samotność więc potem wybuchasz wręcz potrzebą gadania po
>> okresie samortności.
>
> no ale właśnie... _po_co_ ja chcę mówić, samotność jest najlepszym na
> to dowodem że jednak można bez tego żyć ;)
>
Chyba raczej dowodem, że nie mozna życ w samotności, bo właśnie samotność
powoduje taką chęć wygadania się!!!
Chcesz sprawdzic co to jest prawdziwa samotność??
Jeśli masz mozliwość wyjechania gdzieś gdzie nie będziesz miała kontaktu z
ludźmi to polecam taki eksperyment co żem sam sobie zrobił:
Wyjechałem na działkę gdzie mamy altanę w której spokojnie można sobie
mieszkać ;) Stwierdziłem że posiedzę sobie tam z tydzień czy dwa. Nie
włączałem radia, telewizora, nie czytałem niczego. Po prostu miała byc laba
na całego ;).
Poza przygotowywaniem sobie posiłków nic nie robiłem (Ale fjnie jest sobie
ugotować bigosik ze świerzych działkowych warzywek ;)). Pozatym spacery do
lasu na grzyby itp mało zajmujące czynności. Myślisz że długo tak można
wytrzymać bez gadania z kim kolwiek? Ja sądziłem ze wytrzymam tak z dwa
tygodnie. Skoro od zawsze jestem samotny, mało się spotykam z kimkolwiek-
- no cóż nikt za bardzo nie chce się ze mną sootykać ;( Przyzwyczaiłem się
wręcz do samotności ;(
Lecz cóż wytrzymałem tylko trzy dni :( Naprawdę nie darady wytrzymać !!!!
Mimo że w domu i tak siedzę zazwyczaj sam, to jednak sam nie jestem, bo wiem
że ktoś jest w pokoju obok, za oknem widzę chodzących ludzi, czasmi można z
kimś wymienić chodźby słówko. Czuje się po prostu czyjąś obecność ;)
>> Nikt nie lubi jak sie go po prostu olewa, więc gadasz jak
>> najęta żeby tylko ciebie słuchali.
>
> no, to już coś... :] /ale nie przesadzaj z tym "tylko ciebie" ;)
>
>> Znajdź sobie lepiej faceta który jest
>> małomówny
>
> zwariowałeś?! ja uwielbiam słuchać :]
Dlatego wskazałem jako alternatywę jeszcze takiego wygadanego :)
Bo za bardzo nie wiedziałem czy wolisz tylko gadać czy także słuchać ;)
>> Oh jak ja maże o takiej wygadanej kobiecie
>
> to propozycja? ;)
Czemu by nie ;)
;*
>
>> bo ja tam nigdy nic ciekawego nie mam do powiedzenia
>
> nie ściemniaj, a teraz to co? wystarczy _ciekawie_ mówić o..
> wszystkim, możesz /dla treningu, a trening czyni mistrza;)/ zacząć od
> opowiadania swojego dnia, potem otoczenia a potem.. już nikt Cię nie
> powstrzyma ;)
>
No może powoli się zaczynam rozkręcać. Ale naprawdę późno się do tego
zabrałem ;( Duuuuuużo za póóóóóóóóźźźźźźźźźźźźnnnnnnnnoooooooooo
Przyzwyczajenie się do samotności chociaż się jej nie lubi naprawdę jest
czymś okropnym, wypacza życie człowieka - że też tak późno to zauważyłem ;(
Jeśli naprawdę lubisz samotność to ja radzę się dobrze zastanowić dlaczego
ją lubisz? Powody mogą być trywialne. I z pewnością kiedyś stwierdzisz że
głupio było tak uwielbiać samotność, zwłaszcza gdy twoja samotność będzie
się ciągła na dłuższą metę. Ale wątpie w to bo i tak sobie wkrótce kogoś
złowisz. Ale jeśli nie złapiesz nikogo to wspomnij sobie kiedys moje słowa
;]
>> no cóż jestem samotny i w dodatku małomówny :(
>
> bu.. mówiłeś że jedno wyklucza drugie.. mam Cię ;)
>
Nie mówiłem że wyklucza, lecz że często samotni nagle stają się wygadanie w
towarzystwie ze hej ;)
A po drugie ja raczej nie jestem samotny z wyboru ale życie daje ciągle mi
takiego kopa samotności ;( Po prostu nie mogę trafić w odpowiedznią
kobietę, praktycznie wszystkie spławiają mnie juz na pierwszym spotkaniu ;(
Dla większości kobiet jestem beznadziejny lub za nudny i tyle ;(
No i nie mam zbyt wielu przyjaciół ;(
>> Ona jest wesoła i zadowolona gdy sie nagada, a ja jestem wesoły gdy
>> sobie posłucham i gdy widzę że ona jest zadowolona ;). Zreszta po
>> czasie i ja sie rozkręcam ;)
>
> sukcesu życzę! :]
>
;)
--
Pozdrowienia z
Zielonej "Dzióry"
przesyła D@nieloS
|