Pocieszę cię, jeśli można, że te naprawdę duże (jak na Polskę) nie kąsają
zbyt boleśnie - znacznie gorsze są te średnie, wielkości około centymetra,
potrafią być dokuczliwe. Ale - czy jesteś pewna, że małżonka żrą pająki?
Taki pająk kąsa tylko wtedy, gdy się go przyciśnie np. we śnie. Kąsać lubi
wiele stworzeń, niektóre to specjalnie szukają ludzkiej krwi...
Poza tym pająki NAPRAWDĘ są pożyteczne - te najmniejsze, czasem ledwo
widoczne, żywią się roztoczami itp., których nadmiar w otoczeniu człowieka
powoduje choroby alergiczne. No i tych naprawdę dużych, których się tak
lękasz, możesz mieć zaledwie kilka sztuk - łatwo sobie z nimi więc
poradzisz. Natomiast z tymi małymi nie masz szans - w metrze sześciennym
mieszkania żyje ich ponad 1000 sztuk podobno, a każdy walczy o przetrwanie
:))).
Na pająki (i inne owady) najlepsza jest czystość - częste sprzątanie
zakamarów z odsuwaniem mebli zwłaszcza. Jeśli nie masz innej możliwości, kup
takie zielone kratkowane płytki do stawiania na meblach - dwie w mieszkaniu
odstraszą każdego niemal potwora, na czele z mrówkami faraona. Jest to, co
prawda, jakaś chemia, ale nie śmierdzi i nie zabija - raczej odstrasza
zapachem niewyczuwalnym dla ludzi
T.

PS. Gdybym zobaczył w domu pająka większego niż 4cm, to sam dostałbym
zawału, a potem przeprowadził śledztwo wśród sąsiadów, który to z nich nie
pilnuje swoich włochatych ptaszników w akwarium. Aha, ptaszniki są podobno
bardzo smaczne pieczone nad ogniem :))))