Data: 2005-02-07 13:46:30
Temat: Re: problem z doborem diety - zycie w hotelach
Od: "Hafsa" <h...@...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "czarnyjanek" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cu7qp3$dje$1@news.onet.pl...
>
>> Hafsa wrociwszy z dalekiej podrozy
>
> pisz co jadłas u dzikich :)
to cytat z pru- odpowiadalam Sowie na to samo pytanko:
"> A jak jedzenie? Co najciekawszego jadłaś - bez wege filtra poproszę. ;)?
Zadziwil mnie smak tamtejszych ryb, calkowicie arybny, lagodne mieso z
delikatnym tylko posmakiem...jakby obok ryb lezalo tylko, rzecz jasna dobrze
przyprawione.
Slodycze slodsze niz slodkie, nie wiem jak okreslic.
A ze swieta byly, to byl okres miesny...Krolowalo wiec mieso na stole, w
kazdej postaci, do tego recznie robione chlebki, ryz z rodzynkami i
migdalami, zupa z okra, baklazany faszerowane dwojako- miesem lub ryzem w
jakis sposob doprawionym, warzywa do obiadu podawane w calosi, nie krojone w
kawaleczki. Szczegolnie smakowala mi biala olbrzymia rzodkiew, moje dziecie
zajadalo sie mlodym czosnkiem.
Zupa sporzadzona z mleka swiezo ocielonej krowy- rarytas wiejski, dla mnie
smak nieokreslony- wiem,z e byla w niej kolendra, czarnuszka.
Rozne owoce, niespotykane w Polsce- nowa krzyzowka pomaranczo-mandarynki,
cytryno-pomaranczy.
Papaja, mango, opuncja, arbuzy, banany-krotkie, dojrzale na drzewach. I
miksy z owocow w ulicznych knajpkach, pijalniach sokow-niebo w gebie....
Nie jadalam w restauracjach, wiec jedzenie bylo domowe- zero bolow i wzdec
brzucha. A co najwazniejsze....nie przytylam.
Hafsa "
Podpisuje sie raz jeszcze- Hafsa
|