Data: 2004-11-14 20:37:15
Temat: Re: problem z zebem...
Od: "Zyper#Findler" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> nie - to nie byla kwestia braku czasu... hm... widze w kazdym razie,
> ze zdania sa podzielone... sam juz nie wiem... na poczatku bylo ok,
> dopiero po 3 dniach mi opochl policzek - dlatego mnie to martwi...
uwież!, "frytka" z obiadu zapchała dziure. Gazy zgorzelinowe juz przez nia
nie wylatywały, a jak nie miały gdzie wylecieć to wylatywały z drugiej
strony czyli... do kosci (opochlizna itd.)
Decyzja nalezy do Ciebie
Pozdro
ZYperF
|