Data: 2002-08-06 06:59:20
Temat: Re: prostowanie wlosow
Od: "clodine" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy po nakladaniu tego wszystkiego suszysz wlosy czy schna same?
Najpier to wlosy wycieram recznikiem i dopiero jak juz nie kapie z nich woda
;) to wgniatam pianke. Pozniej jak troche podeschna to 'smaruje' je woskiem.
Ale wosku to na prawde uzywam malo bo sie strasznie klei. Nie zeby zlepial
wlosy, ale to takie lepiace mazidlo ;) Wlosy susze na wolnym powietrzu. Na
poczatku sa one tak jakby przeciazone tymi wszystkim kosmetykami - ale to
jest na poczatku. Ja juz wyschna to tak jakby "wybuchaly" ;) sa mieciutkie,
sprezyste no i nie wygladaja jak siano tylko slicznie loczkowo sie ukladaja
:))))
Aaaaaa.. i jeszce jedna wazna sprawa - wlosy rozczesuje zaraz po umyciu, a
potem jak juz wyschna to tylko palcami je roztrzepuje. Czasem rano na 3-4
dzien zaraz po wstaniu gdy sa lekko przyklapniete to uzywam grzebienia z
szeroko rozstawionymi kolcami (czy jak to tam sie nazywa ;)) A tak to zero
czesania, rozczesywania inaczej od razu robi sie siano. Wlosy myje co jaies
5-6 dni. Generalnie moglabym jeszce rzadziej ale jakos tak wole swieza
fryzurke ;)
Nio i jeszce jedno - radze nie uzywac zelu na krecone wlosy - niestety zel
je bardzo skleja, tak ze od razu traca puszystosc. Lepsza pianka :) A jak
wlosy sa bardzo zniszczone to moje fryzjerka polecala mi taka maseczke - po
umyciu nalozyc strasznie gruuuuba warstwe odzywki do wlosow i owinac glowe
recznikiem i trzemac ok 25 minut. To dziala jak taka parowka na wloski i
bardzo je odzywia (hehe.. odzywka odzywia ;>> )
pokrecona clodine ;))
|