Data: 2004-12-22 19:17:28
Temat: Re: prosze o opinię lekarzy ginekologów
Od: "colette" <c...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie jestem w prawdzie ginekologiem, ale z obserwacji przebiegu ciazy i
zdrowia dzieci po zwiazku kot-kobieta w ciazy zdecydowanie odradzam... i jak
najszybciej proponowalabym zglosic swojemu ginekologowi problem i prosbe o
badania.
U cioci wprawdzie nie pamietam czy kot wychodzil na dwor czy byl tylko
mieszkaniowym pupilkiem (bylam za mala), ale dwojka pierwszych dzieci zmarla
wkrotce po porodzie, trzecie dziecko (kuzynka) sie urodzilo, ale z dosyc
powaznymi komplikacjami zdrowtnymi, czwarte(kuzyn) tez nie jest do konca
zdrowe ale nie ma takich problemow jak kuzynka. Tzn, na poczatku wydawalo
sie ze wszystko jest Ok, dopiero pozniej zaczely roznie problemy wychodzic
na jaw... a okres dojrzewania byl prawdziwa eksplozja wrazen... Oboje maja
astme i cos tam jeszcze, kuzynka do tego zaczela tracic wzrok a wszystko to
jak wykazaly dotychczasowe badania z powodu wlasnie toksoplazmy.
Cztery lata temu kolezanka byla w ciazy, ale dopiero w drugim czy trzecim
miesiacu dowiedzialam sie ze ma w domu kota, jak jej powiedzialam zeby
powiedziala o tym swojemu lekarzowi to mnie wysmiala, ze przesadzam, bo on
nie wychodzi na dwor, nie ma kontaktu z innymi zwierzakami, jest czysciutki
i w ogole, ale jednak dala sie przekonac - lekarz pierwsze co jej kazal to
pozbyc sie go... i zaraz skierowal ja na badania, ale znow okzalo sie za
pozno... maly urodzil sie niby zdrowy, ale pozniej grubo ponad polroku lezal
w klinice w katowicach gdzie kolezanka musiala dwa razy dziennie jezdzic go
karmic... nie wiem jak teraz sie rozwija, bo niestety nie mam z nia
kontaktu, ale ona juz wie, ze wraz z dorastaniem malego moze sie spodzieac
kolejnych problemow zdrowotnych
|