Data: 2008-07-02 19:41:44
Temat: Re: prsba do osob z Warszawy
Od: Adam <N...@p...w.google>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 02 Jul 2008 20:09:59 +0200, dr Dariusz Radomski
<s...@p...onet.pl> wrote:
> Czy podwazanie publiczne kompetencji zawodowych osoby piszacych na tej
> liscie jest dla Pana Adama standardem etycznym? Byc moze dla Pana jak dla
> wielu Polakow najwazniejsz jest tradycja, stereotypy i wlasna wizja
> swiata,
> zas profesjonalizm i wiedza jest przejawem braku skromnosci !!
Szanowny Panie,
Z całą pewnością nie mam tytułów naukowych i doświadczenia, które Pan
osiągnął, muszę zadowolić się skromnym tytułem magistra i półwiecznym
doświadczeniem życiowym. Nie podważam Pańskich kompetencji, zwracam
jedynie uwagę na pewne aspekty, na które najwyraźniej mało kto zwraca
uwagę przyjmując pewne założenia jak aksjomaty.
Jeśli zadałby Pan sobie trud zwrócenia uwagi na to GDZIE Pan pisze z całą
pewnością zauważyłby Pan, że miejsce to nazywa się "GRUPA DYSKUSYJNA".
Chciałbym zwrócić Panu uwagę na drugą część nazwy. Przymiotnik DYSKUSYJNY
pochodzi w od rzeczownika DYSKUSJA, który to rzeczownik ma następującą
definicję:
<<ustna lub pisemna wymiana zdań na jakiś temat mająca prowadzić do
wspólnych wniosków>>
Wymiana zdań, to to, co stało się w momencie, gdy przedstawił Pan swoją
propozycję a ja zwróciłem Panu uwagę, że MOIM ZDANIEM popełnia Pan błąd.
Nie przypominam sobie, bym podważał Pańskie kompetencje w jakikolwiek
sposób.
Natomiast Pańska odpowiedź, choć była dla mnie zrozumiała, była
przedstawiona zupełnie niepotrzebnie w formie, którą można było odebrać
jako próbę wykazania rozmówcy, że nie wie, o czym mówi. W formie dyskursu
naukowego całkowicie niepotrzebnego w tej sytuacji, na co zwróciłem uwagę.
Nie sądzę, by można to było odebrać jako podważanie Pańskich kompetencji.
Natomiast przeczytałem Pański artykuł zamieszczony tu:
http://seksuolog.org.pl/viewtopic.php?t=388
I muszę powiedzieć, że jest on zasadniczo potwierdzeniem mojej wypowiedzi
początkowej, prowadzącej do konkluzji, że nie ma czegoś takiego jak grupa
społeczna osób kalekich, że każda osoba kaleka ma inne potrzeby i
problemy, i że ogólnie, w dużej części są to potrzeby i problemy zbliżone
jeśli nie tożsame z problemami osób sprawnych poza oczywiście kwestiami
technicznymi wynikającymi z kalectwa które i tak trzeba rozwiązywać za
każdym razem inaczej w zależności od specyfiki pacjenta.
--
Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz -
http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
Śpieszmy się poznawać wiceministrów - tak szybko odchodzą...
|