Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: przedmioty
Date: Mon, 6 Oct 2003 18:08:04 +0200
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 40
Message-ID: <bls440$6ep$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <blople$kfi$1@news.onet.pl> <blp7n3$dm8$1@zeus.man.szczecin.pl>
<blp8vo$pgr$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: filip.zacheta.net
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1065456576 6617 213.155.171.81 (6 Oct 2003 16:09:36
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 6 Oct 2003 16:09:36 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:232666
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:
> liczą się przedmioty
> skoro nic innego liczyć się już nie może :))
Ale dlaczego juz nie...? Sądzisz, ze jestes az tak nieodwracalnie "zatruta"?
Hmm... odczuwam dziwny dysonans kiedy Cie czytam - z jednej strony te
wyliczanki jakich to drogich i markowych ciuszkow nie masz, a z drugiej
rozwazania o sensie ich posiadania, o waznosci spraw, tesknocie za innymi
wartosciami (jak napisalas - np. przyjaznia, robieniem tego co sie lubi
itd). Opisujesz z jakas premedytacja te ciuszki - jakbys albo sie bawila (w
co?), albo celowo wywolywala odbior Twojej osoby jako "pustej lali".
Podtykasz nam pod nos etykietki z markami - w jakim celu? Zeby ludzie Cie
utwierdzali w opinii o braku wartosci wewnetrznych?... Nie wydajesz sie
osoba zbyt pewna swojej wartosci, raczej przeciwnie.
> a i tak przez kilka dni miałam niecodzienny problem - brak bielizny na
> zmianę :)
Na wlasne zyczenie, prawda?
> tylko czy takie nastawienie na luksusy można zmienić?
> można wyzbyć się przedmiotów, najczęsciej dlatego, że zmuszą cię do tego
> okoliczności
Po co wyzbywac, "wystarczy" nie nabywac ;)
Pewnym lekarstwem mogloby byc rozpoczecie zycia na wlasny rachunek - bez
pomocy np rodzicow ;) Po oplaceniu rachunkow moze nie byloby Cie stac na
zakupy z nowych kolekcji ;) Ale to drastyczna metoda.
A moze zaczac z drugiej strony - od tych rzeczy, ktore wymienilas jako
wartosciowe (przyjazn, robienie tego co sie lubi). Nie zajmowac sie sprawa
"luksusow", nie opowiadac po zadnej stronie w dylemacie "miec czy byc" - ale
po prostu zaczac troszke wiecej BYĆ...?
Pozdrawiam
Joanna
|