| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-01-29 09:45:13
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> ....A to, ze nie potrafisz sobie tego wyobrazic, nie znaczy,
> ze tak nie jest.
Skad o tym wiesz ze sobie nie wyobrazam?
Czy ja napisalem cos takiego???
'Wszystkowiedzacy' zawsze najlepiej... - slabo mi sie robi
od takich jak Ty.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-01-29 11:51:16
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> Jeżeli materiał diagnostyczny wskazuje, że związek źle rokuje na
> przyszłość i nie spełni pokladanych w nim oczekiwań, to taka porada
> jest -moim zdaniem- najlepsza z możliwych.
OK, ale taka porade mozna uzyskac np od przyjaciolki/-ela bez zapisywania
sie na wizyte u psychologa.
Wiec dlaczego warto wybrac sie az do psychologa?
> Ps. W idealnej sytuacji do psychologa udają się oboje. Wtedy można
> zaoferować daleko więcej. I to niekoniecznie już na etapie narzeczeństwa.
> Do psychologa mogą iść również małżeństwa w stadium kryzysu.
Wracajac do przemocy: zgoda, ale jesli obydwojgu zalezy powiedzmy
na zmianach (obydwojgu sytuacja przemocy przeszkadza), a to chyba
zdarza sie nieczesto.
Jesli w typowej ofiara przemocy sama decyduje sie na wizyte u psychologa
to czy jest w stanie liczyc na skuteczna 'terapie'? W jakim zakresie?
Czy takie wizyty sa odplatne? - wiadomo, kasy chorych maja 'weza w
kieszeni'.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-01-29 15:41:20
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> Wybacz, ale brzmi to bardzo glupio....
Wiesz, z calym szacunkiem dla tego co przezylas, mysle ze
doswiadczylas przemocy 'jednorazowo' i nie wydaje mi sie abys
miala cos wspolnego z radzeniem (poradzeniem) sobie z tym
problemem.
Mysle tez w zwiazku z powyzszym nie bardzo kojarzysz
'psychotycznego' charakteru wiezi pomiedzy oprawca i ofiara
w zwiazku w ktorym wystepuje przemoc.
Innymi slowy jestes osoba ktora bolesnie zetknela sie z tym
zjawiskiem na wlasnej skorze ale nie tkwilas (w sensie
chronometrycznym) w sytuacji odbywajacej sie przemocy.
No chyba ze sie myle... to z gory przepraszam.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-01-29 16:12:20
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...
Uzytkownik cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=napisal:
> > Wybacz, ale brzmi to bardzo glupio....
>
> Wiesz, z calym szacunkiem dla tego co przezylas, mysle ze
> doswiadczylas przemocy 'jednorazowo' i nie wydaje mi sie abys
> miala cos wspolnego z radzeniem (poradzeniem) sobie z tym
> problemem.
Masz racje, w tym przypadku bylo to jednorazowe z jednego wzgledu:
odeszlam. Odeszlam, mimo iz kocham, odeszlam, mimo iz nie wiem, co bardziej
bolalo: odejscie czy bicie i upokorzenie. A z problemem do dzisiaj w jakis
sposob walcze, ta historia jeszcze nie jest zakonczona - we mnie.
> Mysle tez w zwiazku z powyzszym nie bardzo kojarzysz
> 'psychotycznego' charakteru wiezi pomiedzy oprawca i ofiara
> w zwiazku w ktorym wystepuje przemoc.
Moze wytlumaczysz?
> Innymi slowy jestes osoba ktora bolesnie zetknela sie z tym
> zjawiskiem na wlasnej skorze ale nie tkwilas (w sensie
> chronometrycznym) w sytuacji odbywajacej sie przemocy.
>
> No chyba ze sie myle... to z gory przepraszam.
Mylisz sie. Ale nawet i bez przepraszam - nie gniewam sie. Nielatwo sie
ocenia sytucje po kilku zdaniach, ja tez sie unioslam emocjami.
Powyzsza sytuacja byla jednorazowa, gdyz przezycia z dziecinstwa tak we mnie
zadzialaly, iz nie mialam zamiaru wpadac w pulapke 'powtorki z rozrywki'.
Nie mam zamiaru powtarzac zycia swojej Mamy.
Ciezka to byla decyzja, a ile mnie to kosztowalo, tylko ja wiem.
Jednak czasami i bez psychologa da sie nie byc z alkoholikiem, bedac corka
takowego. W tym przypadku nalezy zastapic alkoholika......
Serdecznie pozdrawiam
=Unicum=
>
> Czarek
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-01-29 17:40:34
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...On Mon, 29 Jan 2001 10:45:13 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>> ....A to, ze nie potrafisz sobie tego wyobrazic, nie znaczy,
>> ze tak nie jest.
>
>Skad o tym wiesz ze sobie nie wyobrazam?
>Czy ja napisalem cos takiego???
>'Wszystkowiedzacy' zawsze najlepiej... - slabo mi sie robi
>od takich jak Ty.
>
>Czarek
------
Wlasnie widze, ze cos z Toba slabo. Wejdz do pieca na kilka
zdrowasiek. Podobno pomaga.
Ml0
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-01-30 09:10:02
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> Wlasnie widze, ze cos z Toba slabo. Wejdz do pieca na kilka
> zdrowasiek. Podobno pomaga.
Ja rowniez widze.... ze nie ustepujesz w swojej paranoicznej pewnosci
siebie. Mam nadzieje ze przynajmniej dobrze sie bawisz... w inecie.
Czy poza stekiem bzdur masz cos naprawde interesujacego do powiedzenia?
- szczerze watpie.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-01-30 10:24:16
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...On Tue, 30 Jan 2001 10:10:02 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>> Wlasnie widze, ze cos z Toba slabo. Wejdz do pieca na kilka
>> zdrowasiek. Podobno pomaga.
>
>Ja rowniez widze.... ze nie ustepujesz w swojej paranoicznej pewnosci
>siebie. Mam nadzieje ze przynajmniej dobrze sie bawisz... w inecie.
>
>Czy poza stekiem bzdur masz cos naprawde interesujacego do powiedzenia?
>- szczerze watpie.
>
>Czarek
---------
A widzisz. Bo mam: jak smiesz udzielac porad na grupie dyskusyjnej?
Masz ludzkie problemy za brudne szmaty? Przez takich jak Ty
Psychologia traci miano nauki.
szkoda slow
ML0
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-01-30 10:38:55
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> A widzisz. Bo mam: jak smiesz udzielac porad na grupie dyskusyjnej?
> Masz ludzkie problemy za brudne szmaty? Przez takich jak Ty
> Psychologia traci miano nauki.
Skoro wszystko wiesz najlepiej to chyba nie musze odpowiadac, prawda?
Cos pisales ze pomaga ci '...wchodzenie do pieca na kilka zdrowasiek..'.
Moze juz czas?
PS: Mnie twoja metoda nie odpowiada, ale uwazam ja za niecodzienna. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2001-01-30 10:54:14
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...> Moze wytlumaczysz?
Chodzilo mi o irracjonalny magnetyzm(?) pomiedzy ofiarami przemocy
i oprawcami ktory powoduje ze takie zwiazki funkcjonuja latami.
Jest w tym cos dziwnego: ofiara i oprawca w jakiejs nieokreslonej
zgodzie tak jakby akceptuja (w znacznym stopniu) przemoc wkomponowana
w ich codziennosc.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2001-01-30 14:36:55
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...cbnet wrote:
> > Moze wytlumaczysz?
>
> Chodzilo mi o irracjonalny magnetyzm(?) pomiedzy ofiarami przemocy
> i oprawcami ktory powoduje ze takie zwiazki funkcjonuja latami.
> Jest w tym cos dziwnego: ofiara i oprawca w jakiejs nieokreslonej
> zgodzie tak jakby akceptuja (w znacznym stopniu) przemoc wkomponowana
> w ich codziennosc.
Nic tak nie prowadzi na manowce jak powoływanie się na przykłady
z własnego otoczenia, ale widzieliście np. takie dziwne rzeczy? :-O
Pan "A" jest z panią "B". Pan "A" będąc w tym związku jest wyjątkowym
bydlakiem. W skrócie mówiąc: przemoc! Na szczęście w tym akurat
związku dochodzi do rozstania. Pan "A" znajduje sobie całkiem inną
panią, z którą (o dziwo!) żyje jak pan Bóg przykazał. Z kolei jego
była wybranka - pani "B" rzuca się w objęcia... następnego bydlaka! :-O
Widzieliście takie dziwne rzeczy? Mam wrażenie, że dla niektórych
osób przemoc jest jedynym (im znanym) sposobem _komunikowania_się_
z partnerem.
P.S. Do impulsywnych: proszę nie szukać tu usprawiedliwienia dla
męskich bydlaczków, bo nie o to mi chodzi. Równie dobrze
mogło być odwrotnie. Ja akurat tak widziałem, co o niczym
może świadczyć.
--
Dariusz Laskowski Outlook Express nie wywalił mi się już od bardzo
mailto:d...@p...pl dawna. A wywalił mi się kiedyś razem z innymi
GG:10616 programami gdy miałem zepsuty wiatrak na Pentiumie.
OE5 to najlepszy czytnik news! (c) Pszemol
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |