Data: 2004-09-07 18:33:56
Temat: Re: przeżyłam głodówkę ;-)
Od: Michal Krogulec <N0$PAM@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cześć
Tak się składa, że sam jestem na głodówce od 2 września, jest to nadspodziewanie
łatwe, i zamierzam to pociągnąć jeszcze długo. Przed rozpoczęciem dużo starałem
się czytać o głodówkach. W internecie jest mnóstwo informacji po angielsku
(głodówka to "fast" ew. "fasting"). Po polsku najlepsze chyba materiały
znalazłem tu:
http://sci.pam.szczecin.pl/~fasting
Zacząłem od 8-dniowego przygotowania jedząc same owoce i surówki, starając się
stopniowo zmniejszać ilość pokarmu. Przez ostatnie dwa dni tego okresu zjadałem
po dwa banany dziennie. W rezultacie, pierwszego dnia bez jedzenia, głodu nie
czułem _w ogóle_ i tak jest do tej pory.
>Zrzuciłam jakieś 7-8 kg. Nie jest to na pewno efekt odwodnienia,
Uważam, że nie masz racji. Częściowo jest to odwodnienie. Węglowodany (glikogen)
automatycznie wiążą kilkakrotnie większą ilość wody, a ty się ich pozbyłaś.
Kiedy odnowisz zapas glikogenu, mimo, że nie będzie go dużo, automatycznie waga
zauważalnie podskoczy.
Kończąc: moje ogólne wrażenie jest takie, że nie ma się czego obawiać.
Zwłaszcza, jak się człowiek przygotuje teoretycznie.
Czuję się praktycznie normalnie.
Kilka stron po angielsku:
http://www.quickfasting.com/
http://64.106.220.190/fasting_book/fasting.htm
http://www.soilandhealth.org/02/0201hyglibcat/020102
moser/020102Moser03ch3.html
Michał
--
"N0$PAM" zamień na "mkrog"
|