Data: 2004-09-07 19:38:57
Temat: Re: przeżyłam głodówkę ;-)
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MarekF wrote:
>>A nie śmieszy Cię "Pizza optymalna", do której ciasto robi się z 50g
>>smalcu, 1 jajka i 3 żółtek? Przypomina mi to chłopca, którego widziałam
>>niedawno pod sklepem spożywczym, jak z zachwytem wcinał jakieś chrupki i
>>chwalił, że smakują jak pizza. Zastanawiam się, czy to dziecko kiedyś
>>próbowało pizzy. :> No i nie okłamujmy się, lodom optymalnym też daleko
>>do dzieł mistrza Grycana. Więc rozumiem, że od dzisiaj, aby nie być
>>śmiesznym i nie używać kuriozalnych skrótów myślowych, takich jak
>>"smalec wegetariański" czy "optymalna pizza", zamiast np. "lody
>>optymalne" napiszesz "zmrożona mieszanina żółtek i tłustej śmietany z
>>odrobiną cukru", tak?
>
> Zgadzam sie z tym, ze niektorzy przesadzaja.
> Optymalna, czy optymalne kojarzy sie wszystkim z DO. Tak jak i smalec. Lody
> to cos zimnego, zamrozonego,
To znaczy, że mam w zamrażalniku trzy puszki lodów Harnaś. Dobre te
lody, w capke pizgajom. ;]
> moja corka kupuje takie , jest to chyba
> zamrozony sok, niewiem- nie jem lodow.
> jezeli chodzi o pizze -optymalna, to taka pizza na normalnym ciescie, ktora
> miesci sie w proporcjach BTW, i ja taka robie raz na jakis czas.
Wiesz, ja sobie tej optymalnej pizzy na smalcu i żółtkach nie
wymyśliłam: --> http://www.waszak.pl/kulinaria.htm
Moim zdaniem to coś, co tam figuruje jako pizza, nigdy w życiu nie
powinno być pizzą nazwane. Ale zostało, i to optymalną w dodatku.
(Ciekawe, co na to Włosi, którzy chcą chronić pizzę patentami?)
> Chleb
> optymalny to takze chleb produkowany nie tylko przez Janickich, ale takze
> chleb "zytni razowy" o obnizonej zawartosci W, np firmy Benus. I nie musi
> miec znaku "ZO"
Widzisz, jeśli o mnie chodzi, to może sobie istnieć wegetariańska
golonka i optymalne cukierki; mnie to ani ziębi, ani grzeje -- naprawdę
istnieją ciekawsze rzeczy do przejmowania się. Ale jeśli ktoś się nabija
z "wegetariańskich wynalazków", to niech sam też takich wynalazków, tyle
że "optymalnych", nie tworzy. Albo niech się nie nabija, bo po co?
"Wegetariański smalec" to kuriozum? No pewnie, że kuriozum. Ale łatwiej
napisać w ten sposób, niż za każdym razem tłumaczyć co to za potrawa, z
czego się składa i jak się ją przyrządza. "Wegetariański smalec" to
zestalony tłuszcz, tyle, że nie pochodzenia zwierzęcego, a roślinnego.
Konsystencję ma podobną, wygląd też, zapach _IMO_ lepszy, degustibus.
Robienie z tego argumentu przeciw wegetarianom jest dowodem albo
zacietrzewienia, głupoty, or both.
Pozdrawiam,
Karola
|